Koło miejscowości Grabowo w obwodzie donieckim w promieniu kilku kilometrów leżą szczątki malezyjskiego samolotu i ciała pasażerów. Akcja ratownicza na miejscu tragedii odbywa się w warunkach wojennych. Teren jest kontrolowany przez separatystów, których posterunki stoją na drogach dojazdowych.
- Widok jest makabryczny, wciąż widać porozrzucane ciała lub ich części. Elementy samolotu leżą przemieszane z rzeczami pasażerów - mówił w piątek po południu dziennikarz Paweł Pieniążek, który dotarł na miejsce katastrofy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze