O trzęsieniach ziemi i falach tsunami wiemy już wystarczająco dużo, by zapobiec śmierci dziesiątków tysięcy ludzi - twierdzi amerykański geofizyk dr Jian Lin

To worki foliowe i bambusy sprawiły, że Jian Lin zajął się badaniem trzęsień ziemi. W 1976 roku, gdy był jeszcze uczniem szkoły średniej, wokół jego miasta na południu Chin zaczęto wycinać zarośla bambusowe. Komunalne fabryki przestawiły się zaś na produkcję ogromnych ilości dużych plastikowych worków. Oba rodzaje produktów wysyłano na północ, do miasta Tangszan. Bambusy służyły tam do budowy schronień dla ludzi, którzy utracili domy w trzęsieniu ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera. A w plastikowe worki naprędce pakowano ciała zmarłych. W kataklizmie zginęło 243 tys. ludzi.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze