Wybitna reporterka z Białorusi przyjechała do Krakowa zaledwie 11 dni po przyznaniu jej najważniejszej na świecie nagrody literackiej. Swietłana Aleksijewicz to pierwsza przedstawicielka reportażu, która sięgnęła po Literacką Nagrodę Nobla .
- Większą część życia zajmuję się słowem - mówiła w czasie inauguracji. - Słowa są agresywne. To trudna materia, nie poddaje się człowiekowi tak łatwo. Pisarz musi się wybić ponad codzienny język, a więc ponad banał, dotrzeć do tajemnicy. Przez 30 lat pisałam encyklopedię czerwonej utopii. To okrutny temat. Spotykałam się z uczuciem frustracji, dlaczego te cierpienia nie są konwertowane w wolność. Na początku lat 90. wolność w końcu nastała, ale urodziła wiele demonów. Opowiadać o tym to zadanie niezwykłe. Nie sądzę, że mu podołałam. Wystarczy włączyć telewizor, by zobaczyć, w jakim świecie żyjemy: desperacja w oczach emigrantów, wojna w Syrii... A ja mam tylko pióro, to całe moje narzędzie. Dlatego podziwiam takich ludzi jak organizatorzy festiwali literackich, którzy przeciwstawiają się ciemności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze