"Don Kichot" zyskał wtórne dziewictwo. Lecz dla wąskiego grona. Jest książką dla tych, którzy w literaturze szukają literatury, jej ironicznej magii, czysto literackich tajemnic i pewników.

"Niewiele dla mnie znaczy, że ktoś rozeznał defekta sławetnego komika z Hiszpanii i grubijaństwa większości umysłów tej nacji. Nie pojmują one niczego prócz swych Łazików i Kichotów" - pisał w roku 1662, trzęsąc z irytacji peruką, prawodawca francuskiego klasycyzmu Jean Chapelain. Światowa sława "Don Kichota" trwała więc jedno pokolenie. Potem było półtora wieku niepamięci i zjazd do dziecinnego pokoju. Dla dorosłych ocalili Cervantesa badacze hiszpańskiego ducha, oplatając go jednak trującym bluszczem komentarzy. Kto ten gąszcz rozgarnia, bliski bywa opinii Chapelaina. Ileż można brnąć przez labirynt nieśmiesznych żartów i popisów niestrawnej erudycji?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czyżby nowa "Fredzia Phi-Phi"?
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    i dalej nie wiem, czy warto było się porywać na nowy przekład
    @white_lake Oczywiście, że warto. Zawsze warto, ale dziwi mnie jedno: nikt, nigdzie (w recenzjach, na okładce książki) nie wspomina o tym, że książka zawiera tylko pierwszą część powieści, co wydaje mi się z lekka bezsensownym zabiegiem. Nie wiem, czy Pan Charchalis nie przetłumaczył całości, czy też górę wzięła komercja i za chwile pojawi się druga część za kolejne 50 PLN.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @ashnazg Druga część właśnie została wydana.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0