Największy innowator lat 90. jest już dziś klasykiem. Co Aphex Twin ma do powiedzenia na płycie "Syro" wydanej po kilkunastu latach przerwy?

Nadejście płyty "Syro" oznajmił niedawno bujający nad Londynem sterowiec z logo Aphex Twina i napisem "2014". Sam artysta o premierze poinformował, wrzucając na Twittera link do bezpiecznej sieci Tor. Serwisy muzyczne z pełną powagą objaśniały niedowierzającym fanom: potwierdzamy autentyczność promocyjnego zdjęcia, okładki, tytuł płyty i listę utworów.

Aphex Twin uchodzi za artystę przesuwającego granice, nieprzystępnego, ekscentrycznego. Rzadko się pozwala zapraszać na festiwale, nie lubi się fotografować i udzielać wywiadów. Gdy już to robi, opowiada niestworzone rzeczy, np. że nosi to samo imię, co jego starszy o trzy lata brat, który urodził się martwy. Że jeździ po mieście czołgiem (w rzeczywistości miał wojskowy samochód pancerny) i mieszka w piwnicy budynku, który kupił od banku. Że w ciągu pół roku wypracował metodę twórczą: zasypia, śni o swoim studiu oraz sprzęcie i pisze muzykę, a następnie się budzi i odtwarza ją już na jawie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze