Moja mama brała udział w powstaniu i od niej od najwcześniejszego dzieciństwa wiem, że to nie było fajne. Może fajne były dwa, trzy dni, ale potem to było koszmarne doświadczenie - 1 sierpnia gościem Akademii Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock była reżyserka Agnieszka Holland.

Spotkanie zostało zorganizowane w Akademii Sztuk Przepięknych - namiocie, w którym organizowane są spotkania z osobami życia publicznego. Przed Agnieszką Holland byli to ks. Wojciech Lemański i muzycy Budki Suflera.

Na rozmowę z Holland przyszło kilka tysięcy osób. Niemal każda wypowiedź autorki "W ciemności" była puentowana przez publiczność brawami. Pierwszym tematem, o który zapytała prowadząca spotkanie dziennikarka Radia Tok FM, było powstanie warszawskie.

- Komercjalizacja historii, przeżyć i poważnych aspektów życia może być czymś negatywnym, ale może być też służyć dobrej sprawie - powiedziała Holand o popularnych rekonstrukcjach historycznych. - Tak dramatyczne rocznice jak rocznica wybuchu powstania trzeba przeżywać w sposób namaszczony. Co się dzieje, że zupełnie wypompowuje się z tych obchodów myśl i refleksję na temat tego, co się stało, jakie to miało konsekwencje i co możemy z tego wyciągnąć na dziś? Jeżeli jest to zalane popowym, komercyjnym przyduszeniem, to sami się ogłupiamy. W jakimś sensie zdradzamy tych, których pamięć powinniśmy czcić i nad których wyborami i cierpieniem powinniśmy się nachylić. Nie potępiałabym popowego podejścia do zdarzeń z przeszłości, ale ważny jest balans.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze
Agnieszka Holland ma rację, ale żeby jej tę rację przyznać, trzeba wiedzieć o Powstaniu więcej, niż jego lukrowaną wersję. Poczytać o rzezi Woli i Ochoty, pomyśleć o cierpieniu ludzi, którzy broni nie mieli i nie mieli szansy walczyć, bronić się, a ponosili wszystkie konsekwencje niemieckich represji. Obejrzyjcie zdjęcia masakry dokonanej przez Dirlewangera i jego szumowiny. Trupy zgwałconych kobiet i dzieci. Dlaczego to one musiały ponieść największą ofiarę decyzji Okulickiego?!! PS. Zmanipulowane jest naliczanie ocen pozytywnych/negatywnych.
już oceniałe(a)ś
45
11
Wysłuchałem dzisiaj kilkunastominutowej opowieści o powstaniu jego uczestnika prof. Witolda Kieżuna. Przez tę chwilę dowiedziałem się więcej o powstaniu niż przez całe swoje życie. Człowiek, który mimo swych 92 lat tryska energią. Ile miał w sobie energii w powstaniu gdy miał 22 lata widać było na zdjęciu w tle. Profesor opisywał tamte dni tak, że przez chwilę sam się poczułem powstańcem. Nikogo nie rozliczał, na nikogo nie zwalał winy. Nawet wśród Niemców znalazł ludzi. Dzisiaj nie da się bez dokładnej analizy ustalić czy rozkaz wybuchu powstania był właściwy.
@Andrzej Ekielski A czy przyznal sie do WLASNEJ WINY? Czy przeprosil za nieswiadome przyczynienie sie do zaglady miasta i pomordowania jego mieszkancow? Jesli nie - to nie mam dla niego zadnego szacunku.
już oceniałe(a)ś
0
2
Przecież w tej całej patriotycznej szopce nie chodzi o to czy powstanie było sensowne,tylko o to ,kto jest bardziej prawdziwym Polakiem : Kaczyński z bandą kiboli w biało -czerwonych barwach ,czy Tusk z gromadą wszystko-wiedzących myślicieli,roztrząsających każdy aspekt historii,jakby to oni brali w niej udział.
już oceniałe(a)ś
9
5
Jeszcze jeden pikantny Hollandowy fragment: „Paradoksalnie za komuny powstało więcej takich filmów. Dużo ludzi dowiedziało się o życiu w PRL, o buntach, o "Solidarności" z filmów Andrzeja Wajdy: "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza". W styczniu 1991 ukazal sie numer miesiecznika Puls opatrzony nadtytulem: „Gorzko jest wiedziec, co wiemy, Lechu Waleso” (traktujacy w duzej mierze o L. Walesie, znanym pozniej jako Bolek). W tymze numerze jest tez troche o Wielkim Panu Rezyserze (Andrzeju Wajdzie), ktorego przywoluje tutaj A. Holland. „ ...w sierpniu Wajda pojechal do stoczni i tam dopiero, dzieki objasnieniom Walesy pojal, co wlasciwie dzieje sie w kraju. „Po rozmowie z Walesa wyszedlem kompletnie innym czlowiekiem, bo zrozumialem, ze moje poprzednie rozumienie bylo beznadziejnie malostkowe, ze bylo to myslenie czlowieka, ktory jakby w ogole nie rozumial, o co tu chodzi”. Innymi slowy, gdyby nie perswazje elektromontera jeden z czolowych luminarzy polskiej kultury nie „zobaczylby prawdy”... W samej rzeczy. Trzeba bylo dokladac staran, zeby nie potknac sie o nia na ulicy.” „Zdumiewajacy jest w nich glownie becwal, ktory sie zdumial” komentowal wowczas zjawisko slepoty Wajdy i jemu podobnych znany krytyk teatralny Konstanty Puzyna. Nic dodac, nic ujac.
już oceniałe(a)ś
3
5
Na kpine z historii zakrawa, ze pogrobowczyni tych, ktorzy robili wszystko by z Polski uczynic XVI republike ma czelnosc wypowiadac sie o Powstaniu Warszawskim. Norman Davies przypomnial w tych dniach te prawde, ktorej walczacy w Powstaniu byli swiadomi. " Czekamy ciebie, czerwona zarazo, Byś wybawiła nas od czarnej śmierci, Byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci, Była zbawieniem witanym z odrazą." ("Czerwona zaraza" - Józef Szczepański "Ziutek") Ta pani powinna sie powstrzymac, chociaz przez 63 Dni, od zabierania glosu.
już oceniałe(a)ś
4
8
Co za slowa w ustach tej quasi intelektualistki. "fajne". Fajna ci ona.
już oceniałe(a)ś
5
10
Powstanie Warszawskie 1944 nie bylo fajne, wg A. Holland. Za to Bunt w Gettcie '43 to z pewnoscia byl fajny.
@dominofats Tak, słowo "fajne" w kontekście 200 tys. ofiar doprawdy brzmi fajnie
już oceniałe(a)ś
0
1
@dominofats Tak, określenie "nie fajne" w kontekście 200 tys. ofiar jest doprawdy fajne...
już oceniałe(a)ś
0
1