A gdyby tak odciąć się od internetu i już nigdy do niego nie wrócić? Trudno to sobie wyobrazić - pamiętam czasy, kiedy nie było sieci, ale dziś nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej. Siedząc w berlińskiej kafejce, odbieram ważnego maila na komórce i od razu wysyłam odpowiedź; niezwykłość tej sytuacji w ogóle do mnie nie dociera, chociaż dla mnie z roku 1984 składa się z samych rzeczy niemożliwych.
I dopiero teraz, w tym pełnym komputerowym uzależnieniu, mogę dokładnie zrozumieć dramat Case'a, bohatera powieści "Neuromancer". Hakera, któremu wściekła za kradzież danych mafia uszkodziła system nerwowy - tak że nie może podłączyć się do cyberprzestrzeni, jedynego miejsca, w którym czuje się żywy. Cyberprzestrzeń . Słowo dziś tak powszechne, że nie podkreślił mi go na czerwono edytor tekstu, który kilkanaście lat temu chciał zamieniać słowo "internet" na "internat".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze