Muzycy, którzy chcą i potrafią śpiewać po polsku, założyli przymierze Daleko od Szosy, a teraz wydają składankę

Z młodymi polskimi zespołami jest problem - nie lubią śpiewać po polsku. Brakuje następców Nosowskiej, Kazika, Grabaża, Muńka, Rojka, Fisza. Mocne akcenty zeszłego roku: płyty Kristen, Pauli i Karola, L.Stadt, Happy Pills - mają angielskie teksty. Część tych, którzy chcą i umieją pisać w ojczystym języku, dwa lata temu utworzyła nieformalne przymierze zespołów Daleko od Szosy. Teraz wychodzi składanka oznaczona tytułem tego popularnego serialu z lat 70. Zawiera premierowe nagrania zespołów, jak bohater serialu, świadomych swojej osobności i inności, często związanej z pochodzeniem z miast poniżej 150 tys. mieszkańców.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze