Naukowcy przez 13 dni utrzymywali przy życiu w laboratorium ludzkie embriony. Pobili poprzedni rekord aż o cztery dni. Pomogły im w tym badania polskiej profesor.

Naukowcy liczą, że teraz będą mogli zbadać nieznane dotąd aspekty wczesnego rozwoju człowieka. - To żenujące, że na początku XXI w. wiemy więcej o zapłodnieniu u żab, ryb i myszy niż u nas samych - mówi dr Ali Brivanlou z Uniwersytetu Rockefellera w Nowym Jorku.

Do tej pory najlepiej znany był etap rozwoju zapłodnionej komórki jeszcze przed zagnieżdżeniem się w śluzówce macicy (co ma miejsce do końca pierwszego tygodnia od zapłodnienia). Niepowodzenie implantacji w ludzkim organizmie jest główną przyczyną utraty ciąży na wczesnym etapie rozwoju. Jednak zmiany zachodzące na tym etapie, które mogły do tego prowadzić, pozostają do tej pory nieznane. Przyczyną jest m.in. brak możliwości prowadzenia badań nad rozwojem embrionu w ciele matki, a dostępne techniki nie pozwalały na utrzymanie go przy życiu powyżej siódmego dnia rozwoju. Więc chociaż brytyjskie prawo zezwalało na utrzymanie zapłodnionych poza ustrojem komórek aż do 14 dni, embriony, które osiągnęły wiek siedmiu dni, wszczepiano do organizmu kobiety, by w ogóle mogły dalej przeżyć i się rozwijać.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Traktowanie kobiety jako inkubatora zawsze uwlacza jej godnosci. A jesli kobieta jest w stanie smierci klinicznej - to o utrzymywaniu jej przy zyciu decydowac powinna tylko i wylacznie jej najblizsza rodzina, bez wzgledu na to, czy ma w sobie plod czy nie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0