Dwóch astronomów opublikowało wyniki obserwacji, które - ich zdaniem - oznaczają odkrycie dwóch dużych obiektów na krańcach naszego układu. To mogą być planety albo brązowy karzeł. Ale środowisko astronomów jest podzielone.

Dziewięć, osiem, jedenaście? Jeszcze kilkanaście lat temu liczba planet w Układzie Słonecznym wynosiła dziewięć, a ich lista kończyła się na Plutonie. W miarę rozwoju technik obserwacyjnych okazało się, że w okolicach ostatniej planety krąży całkiem sporo - być może setki - ciał podobnego rozmiaru. Aby nie wprowadzać zamieszania i nie wydłużać listy planet do kilkudziesięciu czy kilkuset, Plutona pozbawiono miana planety. Zaliczono go do nowej kategorii planet karłowatych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W jednym z odcinków Alfa, Alf mówił, że są jeszcze dwie dodatkowe planety w naszym układzie słonecznym: Arvin i Dave. O mało nie wpadł na Dave'a kiedy leciał do Ziemi. Jest tam, ponoć, ostry zakręt.
    @kadykianus Dzięki, w końcu coś konkretnego ;-)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0