Hierarchia uprawiała ?kulturę ukrywania prawdy?. Obwinieni duchowni nie byli przekazywani policji, lecz ukrywani i przerzucani z miejsca na miejsce

Od 1950 roku ponad 4 proc. spośród około 110 tys. księży amerykańskiego Kościoła katolickiego zostało co najmniej raz oskarżonych przez wiernych o napastowanie nieletnich. 4,3 tys. księży było w tym czasie podejrzanych o molestowanie 10,6 tys. dzieci - głównie nastolatków, choć 4 proc. ofiar to dzieci poniżej 6. roku życia. W co czwartym zbadanym przez komisję przypadku doszło do pełnego stosunku seksualnego, w niemal co trzecim przypadku duchowny uprawiał ze swą ofiarą seks oralny. Większość przypadków molestowania dotyczyła chłopców. W latach 80. jedynie co siódma ofiara była dziewczynką. Ponad połowa księży pedofilów była oskarżona jedynie o jeden przypadek napastowania. Jednak 149 recydywistów miało "na koncie" 2,9 tys. ofiar. Zdecydowana większość tych duchownych nie została oskarżona przez prokuraturę, bo ofiary - najczęściej pod naciskiem Kościoła - nigdy nie zgłosiły się na policję.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze