Julian Assange, założyciel portalu Wikileaks, który schronił się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, najprawdopodobniej dostanie azyl polityczny w tym kraju. Czy dyplomaci wywiozą go w wielkiej przesyłce dyplomatycznej, czy też przez lata będzie więźniem ekwadorskiej ambasady?

- Julian jest w dobrym nastroju. Dawno nie słyszałem go tak odprężonego i zadowolonego - mówiła BBC matka założyciela demaskatorskiego portalu Wikileaks.

Powodów do zadowolenia Assange ma kilka. Przekraczając w zeszłym tygodniu próg ambasady Ekwadoru w Londynie, nie tylko uniknął wydania Szwecji, ale też znowu skupił na sobie zainteresowanie światowych mediów.

Po dwóch latach sądowych batalii ekstradycja Australijczyka z Wielkiej Brytanii do Szwecji wydawała się pewna. Tamtejsze władze chcą sądzić go za przestępstwa seksualne. Chodzi o rzekome zmuszenie dwóch Szwedek do seksu bez zabezpieczeń, co w szwedzkim prawie traktowane jest na równi z gwałtem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze