Statystyczna współczesna Polka musiałaby zainwestować w mocną liposukcję, żeby wcisnąć się w garsonkę prababki. Jesteśmy o przynajmniej 10 cm grubsze niż nasze przodkinie sprzed wieku. I do tego mamy wielkie stopy, które XIX-wieczne damy chowałyby pod fałdami spódnic. Na pocieszenie mamy większe biusty i dłuższe nogi. Oraz ok. 10 cm więcej wzrostu (to przez te długie nogi). Panowie też urośli. Średnio z 165 cm w 1880 r. do 177,4 cm w 2001 r. Dlaczego? Bo dobrze nam się powodzi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze