Najpóźniej na wiosnę, kiedy minie 100 dni na zrealizowanie części obietnic zapowiedzianych przez premier Beatę Szydło, przyjdzie pierwsza duża fala rozczarowania rządem PiS-u. Twardy elektorat partii z pewnością gotowy będzie bronić każdej decyzji prezesa, ciężar zmarnowanego głosu odczują jednak grupy, które dały się skusić nowym twarzom i wyborczym słowom.

Pierwsza to osoby, które wybrały PiS, wierząc, iż jest to krok w stronę państwa socjalnego: solidarnego, działającego dla dobra obywateli, a nie polityków i urzędników, dbającego o jakość i dostępność publicznych usług - żłobków, przedszkoli, szkół, służby zdrowia. Drugą grupę tworzą wyborcy, którzy pokazali PO czerwoną kartkę.

Osiem lat temu, gdy po władzę szła Platforma, wyborcy zawarli z politykami kontrakt: ci ostatni zadbają o dobre warunki rozwoju gospodarczego, a niedobór w sektorze świadczeń publicznych obywatele zrekompensują, korzystając z usług prywatnych. Łatwo dziś ów liberalny konsens krytykować. Zapominamy przy tym, że bez tego etapu dojrzewania polskiej demokracji i świadomości społecznej niemożliwe byłyby takie fenomeny jak prężny rozwój organizacji społecznych - obywateli nauki, kultury, ruchów miejskich, organizacji kobiecych czy wreszcie Partii Razem reprezentującej nowoczesną filozofię lewicową.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    odejdą pohańbieni, a po latach dzieci będzie się straszyć PiS-em jak czarną ospą .. i tylko nieliczne sekty będą czcić wielkiego Jarosława niedoszłego Polskęzbawa, a w rzeczywistości największego psuja i szkodnika wolnej Polski
    @def11 A za 10 lat znów naród pomyśli, żeby dac im szansę. Jedyna nadzieja, że Kaczor nie bedzie wieczny.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0