Gdy Parlament Europejski zajął się sytuacją w Polsce po raz pierwszy, rozległy się głosy, że miarą patriotyzmu jest wspólna obrona Polski przed ingerencją z zewnątrz w nasze sprawy.

Opozycja była przez moment zdezorientowana, w trakcie debaty w PE nikt nie miał odwagi otwarcie powiedzieć, że w Polsce dochodzi do bardzo poważnych naruszeń praworządności.

Od tej pory, ilekroć instytucje międzynarodowe zaczynają interesować się wyczynami PiS-owskich władz, tylekroć słychać wypowiedzi funkcjonariuszy tej partii, włączając w to prezydenta i szefową rządu, że w suwerennej Polsce możemy robić, co chcemy. Że nie dopuścimy do wtrącania się w nasze sprawy, że na tym polega podnoszenie się z kolan itd.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    BRAWO!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ale to proste ktoś zwraca uwagę UE że PiS łamie w sposób ewidentny prawo to zdrajca a jak pan Duda i waszczykowski przed parlamentem europejskim krzyczą (zwłaszcza nie zabijanie nas waszczykowski) że PiS w jest prześladowany (wg ich mniemania) to patryjotyzm. Taka moralność kalego
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Oby i tym razem świat o nas nie zapomniał, choć w czasach stanu wojennego a potem przemian mogliśmy liczyć na USA , ale wtedy rządził Reagan , a Obama jest miękki, Putin robi co chce, więc walka z Kaczyńskim odbędzie się tutaj, a stawką jest wysoka - wolność i demokracja
    już oceniałe(a)ś
    0
    0