Lato 1994 roku. W Poznaniu gości marszałek Sejmu Józef Oleksy, ma spotkanie w sali wykładowej jednej z uczelni. Po wystąpieniu Oleksego z górnej ławki podnosi się piegowaty 23-latek w okularach i idealnie wyprasowanej koszuli. Z ironicznym uśmiechem stawia marszałkowi niewygodne pytanie. To Marek Magierowski, młody reporter "Gazety Poznańskiej". - Lewica zawsze działała na mnie jak płachta na byka - mówi dziś, gdy bez mrugnięcia okiem tłumaczy najbardziej kontrowersyjne posunięcia prezydenta Andrzeja Dudy.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze