Polacy uchodzą za specjalistów od Ukrainy. Śledząc jednak telewizyjne dyskusje na temat sytuacji w tym kraju, coraz częściej wyłączam telewizor.

Im ktoś mniej kompetentny, tym bardziej kategoryczne formułuje opinie. Jakby wystarczyła znajomość kilku nazwisk ukraińskich polityków, nieco faktów z historii i zasłyszanych ocen.

Wielu nie ma wątpliwości, co i jak podpowiedzieć Ukraińcom. Padają porównania z polskim rokiem 1989, choć to sytuacja zupełnie odmienna. Janukowycz chciałby pozostać dyktatorem, lecz nie ma na to ani sił, ani możliwości. Jedynym jego pomysłem na rządzenie jest terror i szantaż. Terror, który milicja stosuje wespół z bandytami przeciwko własnym obywatelom . Szantaż wywołania nastrojów separatystycznych na wschodzie, by dać pretekst do interwencji zbrojnej Rosji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Wypowiedź mało znaczącego działacza o "przyłączeniu" Przemyśla do Ukrainy poruszyła w Polsce lawinę. Oto ma nam zagrażać neobanderowski nacjonalizm, którym przepojony ma być Majdan. ===================================== Panie Redaktorze, tę lawinę poruszyła nie "wypowiedź mało znaczącego działacza", tylko totalny brak reakcji na nią tego "Majdanu", na którym w niemałej liczbie powiewają też czarno - czerwone banderowskie sztandary, co na dowolnych zdjęciach i nagraniach zobaczyć każdy może. Po drugie, Polacy mają też to przekonanie, że jakoś od bardzo wielu lat choćby w Niemczech nie funkcjonują w obiegu oficjalnym nawet "mało znaczący działacze", którzy pod sztandarami "Schwarz - Weiss - Rot", ze swastyką czy bez, domagaliby się powrotu do Niemiec kilkuset powiatów zachodnich, a w samej Polsce nie funkcjonują też w obiegu oficjalnym żadni działacze, którzy domagaliby się powrotu do Polski kilkudziesięciu powiatów wschodnich aż po Zbrucz. Po trzecie wreszcie, bardzo wielu Polaków na kontakt z obywatelami Ukrainy wykonującymi u nas różne prace, pochodzącymi przeważnie właśnie z zachodniej Ukrainy, i z nimi rozmawia. Ten nacjonalistyczno-rewidykacyjny sposób myślenia bynajmniej nie jest wielu z nich obcy. Zatem, oczywiście, ma Pan rację, gdy Pan pisze, że "śledząc jednak telewizyjne dyskusje na temat sytuacji w tym kraju", widać że "im ktoś mniej kompetentny, tym bardziej kategoryczne formułuje opinie." To dotyczy całego dyskursu medialno-politycznego w naszym kraju. Natomiast to nie zmienia faktu, że większość obywateli Polski i tak nie widziała sensu promowania jakiejkolwiek obecności Ukrainy w obszarze UE, czy nawet stowarzyszenia, wychodząc z założenia, że w naszym interesie ekonomicznym przekierowanie środków unijnych z Polski na Ukrainę na pewno nie jest. Banderowskie i nacjonalistyczne "wypowiedzi mało znaczących działaczy", nie spotykające się z należytą reakcją, całą sprawę poparcia polskiej opinii publicznej dla dążeń ukraińskich raczej zdecydowanie już pogrzebały, i żadne zaklinania rzeczywistości prędko tego nie zmienią. I piszę powyższe będąc w miarę częstym gościem na Ukrainie, i raczej wiedząc, że w całym kraju nacjonalizm wcale nie jest głównym nurtem, a problemem i przyczyną buntu wcale nie jest oligarchiczna, jak Pan pisze, klasa polityczna - oligarchowie to tam rządzili za Kuczmy, dziś rządzą bandyci, złodzieje, i totalny brak perspektyw..
    @asperamanka Majdan ma trochę inne priorytety niż reagowanie na polskie fobie podczas rewolucji, zresztą odpowiednio komentuje każdą taką wrzutę "FSB", ten wywiad również został potępiony. W życiu nie spotkałem Ukraińca, który popierałby jakieś "rewindykacje" (ale na pewno tacy są, jak u nas zwolennicy odzyskania kresów, chociaż naszych paranoików więcej) - nawet poznany przeze mnie kiedyś poseł Swobody nic takiego nie gadał (do mnie), a Ukraińców z Zachodu znam mnóstwo i jestem tam kilka razy rocznie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    7
    @asperamanka Nic dodać, nic ująć.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @moskwasadowa Majdan ma zapewne inne priorytety, i nie dostrzega problemu, ale antagonizowanie banderowskimi emblematami tych, którzy mogą ich sprawie pomóc, też Ukraińcom nie pomaga. Polskie fobie zresztą wymyślone wcale nie są. Do tego, zaraz nie będą to tylko i wyłącznie polskie fobie, masz poniżej link do artykułu w brytyjskim Guardianie, który też postrzeganiu Ukrainy wśród środowisk opiniotwórczych na Zachodzie nie pomoże. Guardianowi raczej trudno będzie Redaktorowi Czechowi zarzucić, że " Im ktoś mniej kompetentny, tym bardziej kategoryczne formułuje opinie.": <a href="http://www.theguardian.com/commentisfree/2014/jan/29/ukraine-fascists-oligarchs-eu-nato-expansion" target="_blank" rel="nofollow">www.theguardian.com/commentisfree/2014/jan/29/ukraine-fascists-oligarchs-eu-nato-expansion</a> Sytuacja na Ukrainie jest oczywiście równie prosta jak drut w kieszeni, i my możemy wiedzieć, albo łatwo dowiedzieć się, jaka jest rzeczywista skala tego "nacjonalizmu", ale zapewne oglądasz też rosyjską telewizję i widzisz jak ją PR-owo rozgrywa Moskwa, już trafiając ze swym przekazem do mainstreamowych mediów na Zachodzie. I wobec tego tolerowanie przez "mający inne priorytety Majdan" nacjonalistycznych zachowań sprawie na pewno nie pomaga.
    już oceniałe(a)ś
    3
    5
    @asperamanka fobie te są fobiami bezpodstawnymi, ich przejawy w mediach zachodnich nie powodują ich prawdziwości. Zachód jeszcze gorzej zna się na Ukrainie i "dla równowagi" bierze pod uwagę kremlowskie pieprzenie o banderowcach. Sytuacja na Ukrainie prosta jest właśnie jak lufa ruskiego czołgu. Histeria antybanderowska jest jak straszenie genderm. Mechanizm ten sam.
    już oceniałe(a)ś
    6
    7
    He, he. Domyślam się, że Czecha opisany festiwal polskiej niekompetencji w sprawie Ukrainy dawno już doprowadzał do szału, ale w końcu nie zdzierżył. Tak to już jest w takich sytuacjach, gdy media potrzebują ciągle nowych "ekspertów" do komentowania i robią łapanki, poza tym ekspertów prawdziwych na lekarstwo, a część z nich woli profilaktycznie nie dać się ustawić w roli "probanderowców". Że to szaleństwo i urąga rozumowi? No i co z tego? A decyzja o płatnym dostępie w sieci do tekstów wyborczej o Ukrainie to niby pomaga?
    już oceniałe(a)ś
    14
    7
    Napisał Pan piękny paszkwil na samego siebie. Ja też, ilekroć chcę się dowiedzieć czegoś sensownego i obiektywnego, wyłączam GW i idę poczytać DIE ZEIT.
    @wujanowski 100/100.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Pan redaktor, wcześniej działacz różnych różowych kanapowych politycznych tworów lewackich popiera banderowców. Muszę przyznać, że trzeba być pożytecznym idiotą, żeby próbować ożenić lewackie przekonania ze skrajnie prawicowymi poglądami Majdanu. Już dawno przestałem wierzyć w bajki, że rewolucje są samoistne i są głosem uciemiężonego ludu. Nie wierzę obu stronom konfliktu - bo wszyscy stosują przemoc, kłamstwo i dezinformację. Dlatego też nie wierzę w uprowadzenie szefa automajdanu, zwłaszcza po umyciu jego gęby, gdy okazało się, że uszy całe i jedna szrama na policzku i dwa obtarcia na ręku. Dowód, że opozycja sama tworzy mity tutaj - wolontariuszka pomocy medycznej na Majdanie opowiada, jak zaproponowano jej "uprowadzenie" przez Berkut i cudowne uwolnienie w zmian za opowieść o porwaniu przed kamerami i nagrodę 500 hrywien. <a href="http://www.youtube.com/watch?list=UUv2HKGiEEtHQguOsn845GpA&v=rS8-lJuX-KY" target="_blank" rel="nofollow">www.youtube.com/watch?list=UUv2HKGiEEtHQguOsn845GpA&v=rS8-lJuX-KY</a> Jeśli redaktor nie dostrzega tego, że Ukraina to azjatycki step i przyjęcie jej do UE to jak przyjąć dżumę, to trudno. Taki los "niezależnego dziennikarstwa" GW i TVN
    już oceniałe(a)ś
    13
    9