Ale jak tu się nie śmiać? Sępa wiózł Tomasz Kłosowski - znad polskiego morza do lecznicy dzikich ptaków, czyli Ptasiego Azylu w warszawskim ogrodzie zoologicznym. To jego kierownik, dr Andrzej Kruszewicz, opisał tę historię w "Moich skrzydlatych pacjentach", puentując ją słowami: "Na moje próby wyrażenia współczucia [Tomasz Kłosowski] odpowiedział, że to nic strasznego i że odpłaca mu tym samym. Tak więc sęp z Tomkiem jechali do mnie, dziarsko puszczając przy tym bąki. Kto zna Tomka, ten wie, że sęp był w o wiele gorszej sytuacji...".
Wszystkie komentarze