Skoro tylu ludzi miało ochotę powiedzieć coś o mnie, umieściliśmy w internecie klatki z klipu i daliśmy możliwość dorysowywania do nich, co się tylko podoba. Odzew: 30 tysięcy odpowiedzi w trzy tygodnie. A w nich cała Polska

Robert Sankowski: Ostatnie półtora roku wypełniło ci granie ponad 70 koncertów - to dlatego "Jezus..." jest teraz live?

Maria Peszek: Chcieliśmy zachować ich surowość, żeby było słychać publiczność. Bo koncerty po "Jezus Maria Peszek" miały taki odbiór, że usytuowały mnie jako performerkę w zupełnie nowym miejscu.

Koncerty po płycie na ogół gra się dotąd, dopóki ludzie chcą słuchać tego materiału. A na ten ludzie wciąż reagują mocno. Ja tymczasem siłowo zarządzam przerwę. Przez jakiś czas koncertów nie będzie. Więc chociaż zostawiam tę płytę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze
Najważniejsza artystka Polski ! Powodzenia Mario, w pełni się z tobą zgadzam !
już oceniałe(a)ś
2
0
Pani Peszek nikt by karabinu do ręki nie dał, mogła by ewentualnie szlifować od środka pociski moździerzowe w jakiejś fabryce. Ja nigdy nie urodzę dziecka ale piosenek o tym nie piszę.
już oceniałe(a)ś
0
3