Jak przedsiębiorcy z małego, pogórniczego miasta walczą z kryzysem

W kinie drugi bilet dostajesz gratis. W biurze podróży ręcznik albo wino, a na lotnisku - po wykupieniu wycieczki - nie płacisz za parking. Na markowe buty wydajesz kilkanaście złotych mniej. Taniej kupujesz rybę, rower, perfumy i szafę. Transport pralki - bezpłatny. Dłużej popływasz w basenie, pograsz w tenisa i w kręgle. Potem zjesz pizzę za pół ceny i nie zedrą z ciebie za nocleg. Gdzie? W Wodzisławiu. W mieście osieroconym przez kopalnię, odciętym od świata, bez galerii handlowej i premier kinowych, które jest tak stare jak Kraków, ale umiera o 17, bo wtedy zamykają wszystkie sklepy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze