Robi to dokładnie z tych samych powodów co ptaki lub nietoperze. Po prostu rusałkom byłoby bardzo trudno przezimować w naszych warunkach. Niektóre motyle próbują zostać, można je zobaczyć uczepione ścian i sufitów w piwnicach i na strychach. Usiłują przetrwać. Udaje się to jednak naprawdę tylko nielicznym.
Pozostałe umierają, a potem wysychają niczym jesienny listek. Wędrówka na południe jest więc o wiele bardziej sensownym rozwiązaniem, choć z pewnością nie jest pozbawiona niebezpieczeństw. Tym bardziej że przecież taki motyl to nie ptak, który może lecieć czasami wbrew wiatrom i załamaniom pogody. Jak wynika z wielu badań, admirały są dość dobrymi meteorologami i potrafią bardzo dobrze oceniać sytuację pogodową.
Wszystkie komentarze