Ostatnio w domu jestem gościem. Kiedy powiedziałem żonie, że nie wrócę na noc, bo będę spał z bezdomnymi na ulicy, rzuciła jedynie: "przyzwyczajaj się".
Skąd ten pomysł? Schronisko im. Brata Alberta w Łodzi potrzebuje 60 tys. złotych na remont dachu. By je zarobić, bezdomni z ośrodka oferują "Miejski survival" - naukę, jak przetrwać w mieście, nie mając kompletnie nic.
Jerzy Czapla, kierownik schroniska: - Liczę na menedżerów, biznesmenów. Skoro są gotowi płacić 10 tys. za to, żeby zamknąć ich w klasztorze o chlebie i wodzie, to i może na to się zdecydują - mówi.
Wszystkie komentarze