Bez obaw, gdyby Ameryka przestała wypłacać swoje należności, nie skończyłoby się to żadnym krachem finansowym na świecie. Ktoś musi być wiarygodny, nawet gdy wiarygodny być nie powinien. Wiarygodny to nie znaczy przecież ani wypłacalny, ani uczciwy, ale taki, któremu wszyscy pozostali wierzą. A czy innym opłaca się przestać wierzyć Ameryce?
Gdyby papież stracił wiarę, to straciłby też dobrą robotę. Z tych samych powodów nie opłaca się przestać wierzyć w Amerykę biznesmenom, posiadaczom akcji, obligacji, rządom, a nawet szefom agencji ratingowych. Zarabiają swoje miliony, dopóki Ameryka jest wiarygodna. W naszym zsekularyzowanym świecie to właśnie Ameryka zastąpiła Boga, gdy kapitalizm ostatecznie zastąpił chrześcijaństwo. Gdy Nietzsche obwieszczał śmierć Boga, mówił nie o Bogu przecież, ale o nas. Tamten świat przestał potrzebować Boga jako gwaranta ładu społecznego.
Wszystkie komentarze