Czy możemy wyobrazić sobie Lublin i Lubelszczyznę bez obwodnicy, lotniska, klimatyzowanych autobusów komunikacji miejskiej, Centrum Spotkania Kultur, Areny Lublin, czy nowoczesnych laboratoriów stworzonych przez lubelskie wyższe uczelnie? Bez tych inwestycji bylibyśmy prawdziwym zaściankiem.
Inwestycje współfinansowane przez Unię Europejską można podzielić - tak między nami, zupełnie umownie - na wdzięczne i niewdzięczne. Te wdzięczne widać od razu - to np. obwodnica Płocka, nowe skrzydło szpitala, hybrydowe autobusy. Niewdzięczne to te, których nie widać na pierwszy rzut oka, choć dzięki nim nasze życie stało się wygodniejsze, zdrowsze, bezpieczniejsze. Takie właśnie "niewdzięczne" projekty realizowane są często dzięki wsparciu z unijnego Funduszu Spójności. Warto o nich pamiętać!
Z funduszy unijnych na Dolnym Śląsku w ostatnich latach powstały drogi, wyremontowane zostały linie kolejowe, a rzeki - pogłębione dla bezpieczeństwa przed powodzią.
Czarownice, gender, masoni, uchodźcy - strach tym większy, im bardziej wyimaginowana katastrofa. Dlatego nie wychodzi straszenie Kaczyńskim
Odpadów będzie coraz więcej. Nie radzi sobie z tym Polska ani większość krajów. Jak się ratować? Przykład daje Słowenia
Blisko 300 mln zł warte są inwestycje, które całkowicie odmienią miejską komunikację w Opolu, w tym około 200 mln zł stanowi unijne dofinansowanie pochodzące z Funduszu Spójności. Dzięki tym programom po raz pierwszy w historii wszystkie autobusy MZK, z których mieszkańcy Opola korzystali tego lata, wyposażone były w klimatyzację, ale rewolucyjnych zmian jest znacznie więcej.
- Byle się nie zapełniło w niedzielę. No i żeby nie wybiło - takie lęki związane z życiem z szambem w ogrodzie mieli mieszkańcy osiedla domków jednorodzinnych w Piasecznie. Od kilku lat są podłączeni do sieci kanalizacyjnej. I za ścieki płacą znacznie mniej. Rury wybudowano za unijne pieniądze.
Chłopiec jedzie rowerem przez Bory Tucholskie. Nagle widzi przed sobą starą górniczą lampę. Podnosi ją z ziemi i spostrzega górników z kilofami, którzy gubią mapę prowadzącą do skarbu. Idzie za narysowaną na niej trasą i drogowskazem "Kopalnia Montania". Trafia do górniczej wioski w środku lasu i tajemniczej sztolni.
W nowoczesnej poczekalni podróżni wygodnie siedzą na kolorowych meblach i zerkają na elektroniczną tablicę, kiedy odjedzie ich pociąg lub autobus. A mieszkańcy Cieszyna wreszcie się cieszą, że nie muszą się wstydzić dworca przed przyjezdnymi.
Z Małuszowa zniknęły tablice ogłoszeń. Nie są już potrzebne, bo sołtys porozumiewa się z mieszkańcami e-mailem, od czasu gdy do wsi docierają światłowody. Tak to gmina Sulęcin stała się pierwszą w Polsce, w której doprowadzono szerokopasmowy internet do końca, czyli do domów mieszkańców.
W Lubyczy Królewskiej dzięki kasie z Unii Europejskiej mają już prawie wszystko, co potrzebne do życia. I ludzie przestali już stamtąd wyjeżdżać. Mało tego. W Lubyczy z roku na rok rośnie liczba mieszkańców.
Jeszcze pięć lat temu mało kto rozważał podróż koleją z Częstochowy dalej niż do Katowic - miasto było białą plamą na mapie połączeń dalekobieżnych. Rewolucję przyniósł remont "protezy koniecpolskiej" - ale gdy się toczył nikogo, w przeciwieństwie do inwestycji autostradowych, nie ekscytował. Niesłusznie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.