Zaczynali z jednym robotem, teraz mają ich kilkanaście. Nie tylko one pracują, bo ludzi również im przybyło.

Robotyzacja i automatyzacja to przyszłość – tak uważają nie tylko eksperci, ale i sami przedsiębiorcy. Część firm chce nadrabiać technologiczne zaległości, są jednak też takie, które z robotami mają do czynienia nie od dziś.

Przykładem jest rodzinna firma Kamir ze Słupska, która zajmuje się produkcją stalowych elementów maszyn na zamówienie klienta. Prowadzi produkcję ciągłą, która raz uruchomiona trwa nieraz przez kilka lat. To np. ramy do walców drogowych szwedzkiej firmy Dynapac, na których są montowane poszczególne komponenty – jak kabina, silnik itd., ale także miesiarki do ciast dla francuskiej grupy VMI czy komponenty wykorzystywane w podwoziach autobusów słupskiego oddziału firmy Scania. Wśród ich wyrobów są również statywy będące dużymi konstrukcjami, w których montowane są roboty wyposażone w dysze do cięcia wodą.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dziękuję za ten artykuł.
    Wyraźnie wskazuje, że te wszystkie pseudo czarnkowo-rydzykowe szkoły nie zapewnią Polsce jakiejkolwiek przyszłości, traci się gruby szmal na bzdury.
    Dlaczego Chiny, Tajwan, Korea, Niemcy są tak bardzo zaawansowane? Bo mają szkoły i uczelnie techniczne.
    Dodam, że FANUC jest znaną włoską firmą produkującą roboty.
    @felicjan
    Fanuc jest japoński - był na
    temat tej firmy artykuł na łamach gazety.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0