Miasta powinny stać się ciemniejsze i chronić naszych braci mniejszych, czyli zwierzęta. Tylko jak to osiągnąć? Wyjaśniają architekci Małgorzata Kuciewicz i Simone De Iacobis z pracowni Centrala.

Kasper Kalinowski: Zmiany klimatu oznaczają również zmiany w naszych miastach. Możemy je już zaobserwować w Polsce?  

Małgorzata Kuciewicz, architektka, współtwórczyni studia Centrala*: Ogrodnicy już dostrzegają, jak zacierają się różnice między 12 sezonami fenologicznymi – mają przecież styczność z przymrozkami czy rosą. Wiemy od nich, że pory roku się zacierają, przesuwają i znikają.

Dwunastoma?

MK: Pełnia zimy, spodzimek, przedwiośnie, pierwiośnie, pełnia wiosny, wczesne lato, pełnia lata, późne lato, polecie, złota jesień, szaruga jesienna, przedzimek.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Dziękuję wszystkim aktywistom, którzy walczą o przyrodę. Nawet jeżeli wydają się teraz szaleńcami, to przyszłość przyzna im rację, tak, jak było z ich poprzednikami. Nie poddawajcie się, w tym szaleństwie jest metodą.
    @Isia1500
    Wiem po sobie-nie jest lekko.Ludzka głupota,prymitywizm i inne przywary są nieskończone.
    już oceniałe(a)ś
    17
    2
    @Isia1500
    O jakim szaleństwie piszesz? Coś państwo z Centrali tu powiedzieli szalonego?
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    Historia zatoczyła kolo wracamy do projektowanie miast w/g Witruwiusza - starożytni chyba mniej uważali się z koronę stworzenia a bardziej za część ekosystemu. Największy dramat to współczesna architektura wielkich wieżowców i innych megalomanskich betonowych projektów - na dluzsza mete ani udzie ani zwierzeta nie chcą w tym byc.
    @dfsuiydsfuyh
    Dokładnie , wyłączmy tylko prąd na chwile i wszyscy w tych szklarniach się ugotują .
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie zaprzeczam katastrofie klimatycznej - to się już dzieje. Tylko nic z tym nie robimy. A ja zwykła Kowalska popadam w depresję.
    Mieszkam na starym warszawskim osiedlu wielkiego molocha spółdzielni. Mieliśmy szczęście ponieważ są tereny zielone i stare drzewa.
    Tylko to niestety odchodzi, drzewa umierają z braku wody i kretyńskich obyczajów, które każą spółdzielni wycinać w pień częściowo chore drzewo (ma uschnięte kilka gałęzi czy pojawiają się purchle na korze) za pozwoleniem gminy oczywiście.
    Wyciąć i posadzić rachityczne drzewko - taki kij do szczotki z kępką liści. Jak nie uschnie za 40 lat będzie w sam raz. A gmina - wydział środowiska to akceptuje, ponieważ TAKIE SĄ PRZEPISY !!!
    Moje apele, pisma, wywieszanie transparentów by nie kosić, nie wygrabiać wszystkich liści - zostawiać warstwy liści, zieleni, które stanowią izolację i utrudniają parowanie spełzają na niczym. W odpowiedzi słyszę obłudne tłumaczenia typu "pani jest świadoma, ale reszta mieszkańców chce mieć wygrabione i ścięte""
    -
    Dość mam czytania wywiadów takich jak ten, dobre rady cioci Kloci o "uwzględnianiu całego ekosystemu miejskiego".
    Miasta już stoją, stare dzielnice zabudowane i zacementowane, budynki stoją. CO TERAZ?
    - dogęszczać miasto, likwidując tereny zielone, czy sadzić drzewa?
    - jak zmienić przepisy stanowiące podstawę zagospodarowania przestrzennego,
    - wymuszać obsadzenia bluszczem, jak to realizować w gęstej tkance śródmiejskiej gdzie takie zielone ściany są jak najbardziej potrzebne,
    etc,

    Mój pomysł na Pałac Saski i Plac Piłsudskiego:
    - Zastopować jakiekolwiek inwestycje w kierunku realizacji tego idiotycznego pomysłu,
    - Prawica z Kaczyńskim na czele jak tak bardzo chce może wyburzyć jeden z swoich domów na Żoliborzu, postawić tam miniaturkę pałacu i sprzedawać bilety każdemu suwerenowi, który będzie chciał to oglądać,
    - Plac Piłsudskiego: na tej przestrzeni zerwać 60% kamiennej nawierzchni i przekształcić ją w powierzchnię biologicznie czynną z jakąś murawą którą sporadycznie przy okazji wielkich spędów można będzie deptać.
    W normalnych dniach żołnierze, goście i Warszawiacy będą spacerować po wyłożonych płytami chodnikach. Wzór chodnika w taką dużą szkocką kratę: 60% murawa, 40% chodniki.
    już oceniałe(a)ś
    33
    1
    Jak dotrzeć z tymi oczywistymi prawdami do prezydentów miast, burmistrzów, radnych miast, miasteczek i wsi? To oni przecież inicjują asfaltowanie, wyrównanie, osuszanie, wycinanie i nasadzanie - w dążeniu do pocztówkowej estetyki. Niestety dostają na to pieniądze, a pojedyncze starcia nie przynoszą efektu.
    już oceniałe(a)ś
    14
    2
    Cień drzew jest bardzo ważny, owszem. Izolacja termiczna budynków też. Do tego bezpieczeństwo energetyczne, bo instalacje kiepsko wytrzymują upały, a tych będzie coraz więcej. Czyli dobrze wyliczone (z zapasem) solary na dachach bloków. Urbanistyka tworząca naturalne kanały wentylacyjne między budynkami - i na upały, i antysmogowo. W tym ostatnim najlepsi byli Maurowie - kto był w Granadzie, ten wie.
    Ale i tak najważniejsze jest zaopatrzenie miast w wodę. Zbiorniki retencyjne na potrzeby miast i ujęcia wód podziemnych - owszem. Tylko jeszcze trzeba te zbiorniki lokalizować z głową... We wrześniu w Andaluzji padało, jak najbardziej. Tropikalne ulewy, powodzie błyskawiczne itd. Głównie wzdłuż wybrzeża. A ich zbiorniki retencyjne są w górze rzek, bo tam woda czyściejsza, łatwiejsza do uzdatnienia i łatwiej tę wodę transportować w dół grawitacyjnie do miasta. No więc było mnóstwo deszczu... tyle, że te wszystkie ulewy zdarzały się poniżej zbiorników. Do zbiorników nie trafiła ani kropelka z powodzi błyskawicznych - pod górkę nie popłynie. Zniszczenia spore, pożytku zero. Niektóre gminy dostarczają wodę mieszkańcom cysternami już od pół roku. Bo zbiornik wysechł wiosną i cześć, nie ma wody w kranach. Może wróci, jak deszcze zaczną padać we własciwych miejscach...
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Ale miasta już są i tysiące budynków już stoi. Co z tym wszystkim zrobić, nawet jeśli zmieni się architektura i myślenie o życiu w miastach? Co ze źle wytyczonymi ulicami, źle zaprojektowanymi osiedlami, niechlujnie wykonanymi budynkami?
    @Killick
    Rozwiązanie tych problemów nazywa się spychacz. Oczywiście wcześniej należy zwolnić konserwatora "zabytków".
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    "Podobnie wygląda sprawa przy wznoszeniu wieżowców. Zastanawiamy się wyłącznie nad ich wpływem na sylwetkę miasta i tym, czy pasują do okolicy. Nikt jednak nie myśli, czy po ich zbudowaniu w okolicy nie będzie za mocno wiało."

    Nie jest to prawda, są robione symulacje wpływu nowych wieżowców na przepływy powietrza wokół nich. Już nie mówiąc o samej aerodynamice budynku, która ma wpływ na jego konstrukcje... Zapraszam zajrzeć choćby na PW.

    Nie wiem czy pani niezorientowana w temacie, czy celowo sieje taki defetyzm.
    @dx2ta
    Ekologia jest na czasie, a poza tym artykuł powinien być sensacyjny, żeby przyciągać czytelników. Fakty nie zawsze są interesujące, więc nie zaszkodzi coś przemilczeć, albo chociaż odrobinę zniekształcić.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @dx2ta
    chyba nie do końca zrozumiałaś/eś o co biega. Chodzi o wpływ powstałych zawirowań na okolicę a nie na stawiany budynek. A tego nikt nie bada, bo trzebaby to robić dla otoczenia, czyli innych działek/budynków/kwartałów/dzielnicy. A to można wykonać tylko np. na poziomie planu zagospodarowania. Co jest w Polszy czarną magią, bo my wuzetek nie jesteśmy w stanie zwalczyć a co dopiero wrócić do modeli przewietrzania itd. … atakując święte prawo wolności do zabudowania działki wyłącznie wg widzimisie dewelopera…
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    @dx2ta
    Modelowy foch, gratuluję. Głupota i zawiść z ciebie wyszły, a wystarczyło tylko uprzejmie zwrócić uwagę.
    już oceniałe(a)ś
    0
    5
    @mcn
    Jesteś ekspertem w temacie? To zapraszam, chętnie posłucham. Chyba, że jesteś tu tylko po to by smarować takie niemerytoryczne komentarze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @buzen
    Chyba ty nie zrozumiałeś. Napisałem również o przepływie powietrza wokół budynku, czyli to jak jego bryła wpływa na sytuację do okoła, na przykład czy nie będzie generował huraganowych podmuchów w jakiejś ulicy itp..

    I nie pisz kategorycznie, że nikt nie bada, bo bada, tylko Ty o tym nie wiesz, a i najprawdopodobniej nie masz o tym zielonego pojęcia. Dla różnych warszawskich wieżowców były robione takie badania. Zachęcam do poszukania informacji na ten temat.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Krzyczek
    Dziwie się, że osoba z branży może być tak niedoinformowana. Ostatecznie, może po prostu był to wielki skrót myślowy, który jednak dla osoby znającej temat z doświadczenia jest rażący.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Na razie ceny mieszkań zaczynają być takie ze problem ten będzie abstrakcyjny dla ludzi żyjących na ulicy
    już oceniałe(a)ś
    8
    4