Klasztor Bernardynów od domu pana Zbigniewa dzieli 200 metrów. Mimo to żaden z księży nie przyszedł, by odebrać od niego klucze i podpisać protokół dokonania eksmisji. Duchowni wysłali na miejsce świeckiego pracownika. Telefon od nas rozłączyli, zasłaniając się "ważnym spotkaniem".

AKTUALIZACJA: Bernardyni z Kalwarii Zebrzydowskiej: "Nie skrzywdziliśmy pana Zbigniewa". List kustosza Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej w sprawie opisanej w "GW" eksmisji.

10 minut - tyle formalnie trwała eksmisja pana Zbigniewa z domu przy ul. Bugaj 3. Mężczyzna mieszkał tu od urodzenia.

Na wniosek księży bernardynów z położonego tuż obok klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej, którzy sprawę oddali do sądu, miał opuścić lokum. A ponieważ tego nie zrobił, bo nie miał dokąd się wyprowadzić, bernardyni sprawę skierowali do komornika, który w czwartek przymusowo eksmitował mężczyznę z domu.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Nie słyszałem, żeby w XXI w. ktoś gdzieś mieszkał i za nic nie płacił."

    Opodatkowac kościół i księży jak wszystkie inne korporacje i osoby fizyczne. Od zaraz.
    @niezapowiedziany2
    Nie słyszał? A Papież?
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    no to "z bogiem "panie zbigniewie "z bogiem" i nie zapomnij w niedziele na tace dac ...biednym braciszkom
    już oceniałe(a)ś
    97
    2
    Przypominam, że nazwę "bernardyni" piszemy małą literą, w tym przypadku nie tylko z powodów czysto ortograficznych.
    już oceniałe(a)ś
    64
    1
    Może mniej byłoby współczucia dla p. Zbigniewa, gdyby zderzył się z normalną firmą, którą obowiązują i która respektuje przepisy prawa krajowego. Tymczasem ma do czynienia z międzynarodową korporacją, która posługując się górnolotnymi hasłami traktuje polskie prawodawstwo w sposób wybiórczy. Prawo własności - no oczywiście, odpowiedzialność karna funkcjonariuszy - ależ skąd, przecież mamy konkordat.
    Dopóki nie zrówna się tej instytucji w prawach i obowiązkach z wszystkimi innymi działającymi na obszarze RP, będzie jak jest. Czyli protektorat.
    już oceniałe(a)ś
    52
    2
    Miłosierdzie katolickie.
    @albert.c.
    A Ty mialbys je dla dzikyxh lokatorow?
    już oceniałe(a)ś
    0
    7
    @Vidaine
    Ja nie jestem świętym braciszkiem. Gość tam mieszka od urodzenia, to jaki dziki? Może trzeba było jakieś wsparcie zapewnić, zaoferować pracę przy klasztorze? Jak tam w Ewangelii napisane? "Coście uczynili dla tych braci moich najmniejszych..."
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Należy wystąpić z kościoła. Jak to zrobić? Przestać do niego chodzić. Przestać płacić, brać te tzw "sakramenty", przyjmować "kolędy". itp
    @frajtak
    dawno zrobione. i co z tego? wszyscy dookola dalej swiruja...
    Religia to opium dla ludu...
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    To się nazywa miłość bliźniego!
    już oceniałe(a)ś
    37
    0
    To spotkanie to pewnie z Panem Bogiem, więc nie mógł gadać. Serio serio.
    już oceniałe(a)ś
    35
    0