Kiedyś Polacy uczyli świat solidarności, a my teraz zamknęliśmy drzwi, bo jesteśmy dobrzy katolicy. To dla mnie zupełnie niepojęte. Tak mamy uczyć Europę chrześcijaństwa? - mówił dominikanin o. Ludwik Wiśniewski na festiwalu Jurka Owsiaka.
Dominikanin o. Ludwik Wiśniewski był jednym pierwszych gości Akademii Sztuk Przepięknych, która działa na festiwalu Pol'and'Rock w Kostrzynie nad Odrą. Zakonnik w ostatnich latach krytykuje w Polsce nacjonalizm, antysemityzm i wrogość do obcych. „Oto na naszych oczach umiera w Polsce chrześcijaństwo. I nie jest to wynik propagandy libertyńskiej, zabiegów kół masońskich czy międzynarodowych spisków. Chrześcijaństwo wykorzeniamy my sami, duchowni i najgorliwsi członkowie Kościoła, własnymi rękami i na własne życzenie” – pisał o. Wiśniewski w „Tygodniku Powszechnym”.
Wszystkie komentarze
Przetrwać po co? Jakakolwiek forma szamaństwa jest szkodliwa społecznie, wsteczna i nieuchronnie, z definicji prowadząca do manipulacji ludźmi.
bo Europa JUŻ zrozumiała, że to szamaństwo to TYLKO biznes-RELIGIA !!!!!!!!!!!!!
Pan Wiśniowski, człek prawy i mądry, doskonale wie, że ideały, o których mówi, są narzędziem a nie sensem Kościoła. Chcąc to zmienić, stawia się de facto poza nim, jak wielu wcześniej. Apel o trwanie i rewaloryzację tej skorumpowanej i zmurszałej instytucji jest apelem o poszukanie substytutu dla religii w ogóle, takiego narkotyku, który pozbawiony katolickiej patologii zaspokoi ludzkie pragnienie życia w ułudzie i oparach kojącego absurdu.
Może najpierw zacznijcie od siebie i oduczcie się pychy, chciwości i nienawiści.
A najlepiej - przeproście i wynoście się do Watykanu albo może raczej za Ural.
Oczywiście, po uprzednim przyznaniu się do winy i wymierzeniu surowej kary.