Nie mogli otrząsnąć się z tego, że lasu już nie ma. Płakali. Od pięciu miesięcy harwestery przemierzają tereny, gdzie rosły ponadstuletnie sosny. Trzeba się spieszyć - wiosną wystarczy iskra i wiatrołomy pójdą z dymem.
O tym, że coś jest nie tak, Janusz Wawer – leśniczy z Trawic z 37-letnim doświadczeniem – wiedział w sobotę, 12 sierpnia około północy. Gdy niebo rozświetlały błyskawice, przy leśniczówce zobaczył chmarę jeleni.
– Zwierzyna stała aż do rana, bała się wejść do lasu. O świcie wyszedłem z leśniczówki oszacować straty. Ale drzewa zawaliły się na posesję, prawie dwa dni zajęło mi wydostanie się stąd - opowiada.
Telefon z Nadleśnictwa Lipusz. Pytają, ile drzew leży w Trawicach.
Wszystkie komentarze
I leśnicy nie płakali. Jeszcze się cieszyli z premii za sprzedaż drewna.
Szyszko.
Czy byłby Pan w stanie rzucić w twarz leśnikom z Borów Tucholskich to niebywale odważne stwierdzenie? Obraża Pan tych ludzi. Odwaga staniała, gdy można schować się za nickiem i często fałszywym kontem.
Są leśnicy i leśnicy, to zbyt mocne uogólnienie, jak na tamtą sytuację, z Borów Tucholskich.
Jeżeli dbali o dany las od pokoleń, prowadzili gospodarkę leśną tak, jakie są standardy w Lasach Państwowych i nagle wszystko to zmiotło z powierzchni ziemi, to jest to olbrzymia tragedia.
Trochę empatii nie zaszkodzi.
Jakoś leśnicy nie narzekali na Szyszkę. Jeszcze śpiewali hymny na jego cześć.
Żal mi lasu i zwykłych ludzi którzy tam mieszkają. Ale nie żal mi leśników po tym jak popierali Szyszkę i całowali go po d.u.p.i.e.
Leśnik to słowo-obelga.
Łajza jesteś, taka sama jak ci od Szyszki, tylko wektor plucia jadem masz ustawiony w drugą stronę. Bladego pojęcia nie masz, ilu "leśnych" jest szyszkopodobnych, a ilu wręcz przeciwnie, ale co oplułeś to twoje.
Niech Pan/Pani pamięta, że Szyszko wybrał sobie akurat takich a nie innych, jak to się mówi - "najgorsze chu...e w mieście".
kwestia klimatu iglaste .. to bardziej tereny górskie..
najlepiej zostawić by las odrósł naturalnie- natura wie co jest lepsze
Polecam Sekretne życie drzew.
decyuje wyłącznie zysk Lasów Państwowych, ta firma od lat odmawia odnawiania zgodnego z siedliskiem i wszędzie nadal ładuje monokultury (głównie sosnowe), sadzone w rządkach, nieodporne na wiatrołomy, choroby, szkodniki, zubażające ekosystem. To co się sadzi to pseudolasy, z lasem nie mają nic wspólnego, to plantacje drzew. Oczywiście będzie powtórka z rozrywki czyli znowu sadzenie sosenek w rządku, zero wyciągnięcia lekcji z nadchodzących zmian klimatu (susze i naprzemiennie gwałtowne ulewy i huragany - na taką pogodę monokultury sosnowe są najmniej odporne, nie wiążą wody, łatwo płoną, łatwo się wywracają). Cały ten artykuł to PR lasów państwowych, szkoda czytać te bajki o leśnikach płaczących nad ich kochanymi lasami... które właśnie sami mieli zacząć wycinać w najbliższych latach (bo były zaawansowane wiekowo).
Iglaste - to przede wszystkim północ i góry, gdzie jest chłodniej. W naszym klimacie - dęby, buki.
Teoretycznie decyduje: Typ Siedliskowy Lasu - czyli zbior cech lasu m.in. wilgotnosc i żyznosc. Roznym TSL sa przypisane odpowiedzie gatunki
Znowu uogólnienie i rzucanie oskarżeń. A może tym leśnikom z reportażu, zależy na pięknym lesie? Tylko ty już z góry wszystko wiesz i nawet sobie nie zdajesz sprawy, że postępujesz identycznie jak były minister Szyszko.
Nie widzę u anty_poulisty ani krztyny szyszkizmu. Po prostu stwierdził fakt. To nie lasy, tylko plantacje drzew. Ckliwe pytania typu "a może tym leśnikom zależy na pięknym lesie?" Nie wytrzymują konfrontacji ze smutnym faktem - Lasy Państwowe to korporacja, która ma w d.pie ochronę przyrody, a której zadaniem jest pozyskiwanie drewna ze swych monokulturowych plantacji.
Zależy im na pozyskiwaniu drewna. Najlepiej bez mikropęknięć, bo droższe. Do tego sprowadza się ich "ładny las". Być może są wyjątki, ale niestety pracują w systemie produkcji drewna. W Białowieży "leśnicy" chcą ciąć nawet w rezerwatach.
Na pewno jest wielu porządnych, jednak dopóki pracują w korporacji potulnie wykonują wolę kierownictwa zapisaną w operatach leśnych. Szczerze to można z nimi pogadać, jak są już na emeryturze i to nie zawsze, bo pół rodziny dalej pracuje w LP. Konformizm pełną gębą.
Nie zawsze decyduje zysk. W karpackich lasach często prowadzi się wycinkę w miejscach ekonomicznie nieopłacalnych. Koszt pozyskania drewna jest większy niż zysk z jego sprzedaży, a mimo to tnie się w takich miejscach na potęgę. Takie nierentowne nadleśnictwa są dofinansowywane z Funduszu Leśnego tylko i wyłącznie po to, aby utrzymać stan posiadania, jak w prywatnych latyfundiach. Wiele górskich drzewostanów posiada wyjątkowe walory przyrodnicze, bo tam człowiek nigdy wcześniej z piłą nie właził i spełnia wszelkie wymogi aby objąć je ochroną rezerwatową, jednak Lasy Państwowe skutecznie torpedują wszelkie takie inicjatywy.
Bór to las iglasty, sosna zawsze była symbolem Borów Tucholskich, klimat i gleba sprzyjały.:- ))
Wiesz, trudno mi nazwać konformizmem potrzebę utrzymania przy życiu siebie i rodziny. W ich przypadku (firma niemal "zmilitaryzowana") każdy opór równa się utracie nie tylko pracy ale i dachu nad głową. Krótko - jak ich wywalają, to dosłownie "na bruk". Serio.
Litości... zanim coś napiszesz, dowiedz się czegoś o historii Borów Tucholskich. Są to lasy sztuczne, posadzone w miejsce naturalnych lasów głównie bukowo - dębowo grabowych z niewielką domieszką sosny, wyciętych w XVII w i zwłaszcza w pocz. XIX w przez armię napoleońską a następnie trzebionych przez cały XIX w. Na skutek tej trzebieży doszło do znacznego zubożenia gleb, pojawienia się obszarów wrzosowisk, przesuszania i sztucznego, masowego wprowadzania siedlisk typu boru iglastego. Nazwa Bory Tucholskie jest wtórna i nie ma nic wspólnego z klimatem i glebami tego rejonu. Gdyby porzucić gospodarkę leśną na tych terenach, sosny uległyby dość szybkiemu wyparciu przez bogatsze formy lasu. Naturalne pozostałości lasu tego rejonu możesz obejrzeć w rezerwacie Cisów w Wierzchlasie i sosny są tam tylko domieszką na poziomie 10 może 15%.
Chyba nie zauważyłeś :- )) na końcu postu picia... ale dzięki za info!
Bambusy przynajmniej nie połamałyby się.
Dokładnie. Czy nadal uprawia się w lasach monokulturę?