W centrum onkologii w Hangzhou, mieście leżącym na południowy zachód od Szanghaju, dr Wu Shixiu, 53-letni onkolog, od marca 2017 r. próbuje leczyć chorych na raka za pomocą obiecującej metody inżynierii genetycznej CRISPR-Cas9. Narzędzie przykuło uwagę świata, gdy w 2012 r. okazało się, że można dzięki niemu zmieniać DNA.
Choć CRISPR zostało opracowane w głównej mierze przez Amerykanów, lekarze z USA nie mogą testować jego użyteczności na ludziach. Inaczej jest w Chinach. Szpitalowi doktora Wu, w którym jest on dyrektorem, wystarczyło zaledwie jedno popołudnie, by uzyskać zgodę na eksperymentalne zastosowanie narzędzia. Wu nie potrzebował zgody żadnego państwowego organu, nie musiał też składać obszernych raportów z efektów swoich badań.
Wszystkie komentarze
I tyle w tym temacie drodzy państwo. Jak Pan Rak puka do drzwi to wypijecie nawet cyjanek jeżeli to mogłoby pomóc. Postęp wymaga ofiar. Zawsze tak było. Ile pokoleń jaskiniowców musiało zginąć byśmy wiedzieli które owoce są jadalne a które nie? Które grzyby zabijają? Ci którzy się mierzą z rakiem mają prawo do każdej terapii która może im pomóc. Jak słyszę o całych hordach urzędoli którzy "wydają zgody" to aż mnie krew zalewa.
To jest prawda, ale uważam, że pacjenci mają prawo być powiadomieni o tym jakie ryzyko wiąże się z tą terapią. Z tego artykułu wynika, że chińscy pacjeńci nie zawsze są informowanie w wystarczający sposób. Chorej i umierającej osobie nie potrzebne jest dodatkowe cierpienie.
Że do takich nieprzewidzianych zdarzeń dojdzie - to jest niemal pewne. Tyle, że nijak się to nie odbije na badaniach na świecie, bo przecież nikt się o tym nie dowie. Halo, mówimy o Chinach.
Wszyscy się oczywiście faflują jakie to nie jest złe - do kiedy nie dostają jednego zastrzyku który leczy ich z raka / cukrzycy etc ...
Więc spece od etyki mogą sobie mówić co chcą, ale ja mówię spokojnie i zdecydowanie – jeśli mogę uratować życie człowieka, to robię to natychmiast. Że też zawsze znajdą się jacyś Eskimosi z poradami dla Afrykańczyków ‚jak zachować się podczas upałów’. Tylko proszę bez porównań, że jakaś komórka pod mikroskopem to też ‘życie ludzkie’. Ano jest, każdy mój włos, który dziś zgoliłem to ‘zabójstwo’ tych żyć ludzkich, bo każda komórka mojego włosa jest też bez wątpienia życiem ludzkim.
Bo z całym szacunkiem, ale skoro umierający chce by na nim eksperymentować i jest czym...to zakazanie mu tej jedynej ostatnije szansy jest zwyczajnie okrutne!