Stany Zjednoczone wypowiedziały Chinom wojnę handlową, która wstrząsa światowym handlem. Konflikt przynosi niektórym państwom krótkotrwałe korzyści, jednak w dłuższej perspektywie wszyscy chcą jej zakończenia.

Podczas gdy Stany Zjednoczone toczą z Chinami wojnę handlową, inne kraje przypatrują się konfliktowi z boku i mają nadzieję na jego szybkie zażegnanie. Obawiają się szkód, które przewlekły spór może wyrządzić światowej gospodarce. I choć niektóre państwa zyskają na cłach, większość woli stabilizację niż krótkoterminowe zyski.

Różne kraje, od Meksyku po państwa Azji Południowo-Wschodniej, chcą ściągnąć do siebie chińskich eksporterów, których produkty zostały objęte amerykańskimi cłami. Na obustronnych cłach na samochody zyskaliby japońscy producenci. Z kolei rolnicy z Brazylii i Kanady mogliby zwiększyć eksport soi do Chin, które potrzebują paszy do wykarmienia ogromnych stad świń.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze
Chinom nie można ufać. Tylko amerykańska metoda przyciśnięcia ich do muru może (aczkolwiek nie musi) sprawić, że Chiny zmniejszą ilość nieuczciwych praktyk w handlu z innymi. Europa jest zbyt naiwna i słaba by to zrozumieć.
@whoismikejones
zaufanie to deficytowy produkt i w czystej formie nie występuje w przyrodzie.
już oceniałe(a)ś
4
0