Jeśli nie chcesz, by twoi bliscy pokłócili się kiedyś o twój majątek, napisz porządny testament. Dziś radzimy, jak i po co to zrobić. A także jak się zachować, gdy dostajemy spadek.

Dziedziczymy po rodzicach dom. Najchętniej sprzedalibyśmy go od ręki. Wolnego! Najpierw musimy zdobyć dokument potwierdzający prawo do spadku. Mamy dwie drogi: sądową i notarialną.

Notarialne poświadczenie dziedziczenia

Jest możliwe od marca. Dzięki temu zamiast do sądu idziemy do kancelarii notarialnej i… oszczędzamy czas, bo na orzeczenie sądowe można czekać nawet kilka miesięcy. – Akt poświadczenia dziedziczenia może sporządzić każdy notariusz, bez względu na miejsce ostatniego zamieszkania spadkodawcy – mówi notariusz Renata Greszta, członek Krajowej Rady Notarialnej. – Zainteresowani nie składają żadnych wniosków ani pism procesowych. Postępowanie u notariusza jest więc szybsze, łatwiejsze i mniej sformalizowane.

Aby poświadczyć spadek u rejenta, trzeba spełnić trzy warunki:

– do kancelarii muszą przyjść wszystkie osoby, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi (czym się różnią, piszemy niżej);

– między nimi nie może być żadnych sporów o podział spadku;

– notarialne poświadczenie dziedziczenia dotyczy wyłącznie tych spadków, które zostały otwarte od 1 lipca 1984 r. (tzw. otwarcie spadku następuje z chwilą śmierci spadkodawcy).

Krok 1. Umawiamy się z notariuszem. Możemy to zrobić osobiście lub telefonicznie. Rejent powie nam, jakie musimy zabrać ze sobą dokumenty (m.in. akt zgonu spadkodawcy, akty urodzenia, akt małżeństwa potencjalnych spadkobierców, testament – jeśli w grę wchodzi dziedziczenie testamentowe).

Krok 2. Wszyscy potencjalni spadkobiercy (testamentowi i ustawowi) spotykają się w kancelarii notarialnej. Jeżeli nie ma między nimi sporu, rejent sporządza protokół dziedziczenia. Zawiera on m.in. oświadczenia, że stwierdzenie praw do spadku nie było przedmiotem postępowania przed sądem (za składanie fałszywych oświadczeń grozi odpowiedzialność karna).

Zostaje też odczytany testament (jeżeli spadkodawca go pozostawił) i złożone oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Poświadczenie musi nastąpić przed upływem sześciu miesięcy od dnia śmierci spadkodawcy.

Krok 3. Na podstawie protokołu dziedziczenia notariusz sporządza akt poświadczenia dziedziczenia. Dokument określa krąg spadkobierców oraz ich udziały w spadku. Po zarejestrowaniu w elektronicznym rejestrze poświadczeń dziedziczenia (czytaj też niżej) akt nabiera mocy prawnej równorzędnej z sądowym postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku.

Krok 4. Spadkobiercy mogą posłużyć się wypisem aktu poświadczenia dziedziczenia, by wykazywać swoje prawa do spadku (możemy wreszcie sprzedać dom). Trzeba też zgłosić się w urzędzie skarbowym, by rozliczyć się z podatku od spadku lub skorzystać z przysługującego zwolnienia (pisaliśmy o tym wczoraj).

Notarialne poświadczenie dziedziczenia kosztuje 150 zł (100 zł – protokół dziedziczenia, 50 zł – sporządzenie aktu poświadczenia).

Po spadek do sądu

Nadal możemy starać się o spadek w sądzie. To konieczne, gdy potencjalni spadkobiercy się spierają.

W sądzie rejonowym (właściwym dla ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego) trzeba złożyć pisemny wniosek o stwierdzenie nabycia spadku. Muszą być w nim informacje dotyczące imienia, nazwiska i adresu spadkodawcy (zmarłego) oraz potencjalnych spadkobierców. Do tego musisz dołączyć: akty stanu cywilnego ustawowych spadkobierców (w przypadku córek, wnuczek itd. akty zawarcia małżeństwa, z których wynika zmiana nazwiska), akt zgonu spadkodawcy i ewentualnie testament (jeśli nie dziedziczymy ustawowo).

Potem trzeba czekać – nawet kilka miesięcy – na wezwanie na rozprawę. Jej uczestnikami są wnioskodawca i wszystkie osoby mogące wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi lub testamentowi. Sąd bada, czy spadkodawca zostawił testament i kto jest spadkobiercą, a także ustala – gdy spadek jest dzielony między kilka osób – w jakich częściach ułamkowych spadkobiercy odziedziczą majątek zmarłego. Gdy to ustali, wyda postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku. Po jego uprawomocnieniu spadkobierca może otrzymać odpis prawomocnego postanowienia i na jego podstawie – wraz z dokumentem potwierdzającym rozliczenie z fiskusem – rozporządzać majątkiem (możemy sprzedać dom).

Uwaga! Sąd zapyta nas – podobnie jak notariusz – czy nie mamy wiedzy o jeszcze innych spadkobiercach oprócz tych, którzy zostali już wskazani. Takie oświadczenie składa się pod rygorem odpowiedzialności karnej, czyli nie można skłamać. Jeżeli okaże się np., że nasz ojciec miał nieślubnego syna (a my nie utrzymujemy kontaktu z przyrodnim bratem i nie wiemy, gdzie mieszka), sąd zarządzi poszukiwania. W praktyce wygląda to tak, że w prasie są zamieszczane odpowiednie ogłoszenia, aby potencjalni spadkobiercy wskazanej osoby zgłosili się do sądu w ciągu sześciu miesięcy.

Uważaj na długi

Spadek może wpędzić nas w kłopoty – z domem czy autem możemy odziedziczyć też długi! Może się np. okazać, że ojciec w tajemnicy przed wszystkimi zostawił zadłużoną kamienicę. Co robić, by nie spłacać jego długów?

Po pierwsze, spadek możemy odrzucić. Aby to zrobić, w ciągu sześciu miesięcy od momentu, gdy dowiemy się o śmierci spadkodawcy (dotyczy to dziedziczenia ustawowego i testamentowego), składamy w sądzie rejonowym miejsca zamieszkania lub pobytu albo u notariusza oświadczenie o odrzuceniu spadku. Wtedy mamy pewność, że jesteśmy bezpieczni – spadkobierca formalnie zostaje uznany za osobę, która nie dożyła otwarcia spadku.

Uwaga! Jeżeli sami wypiszemy się z kłopotliwego spadku, to nasz udział przechodzi na dzieci! Wtedy one też muszą go odrzucić, aby nie spłacać długów. Jeżeli są małoletnie, dziedziczą z ograniczeniem odpowiedzialności za długi (patrz niżej). Odrzucenie może się otrzeć o sąd opiekuńczy, który zdecyduje, czy w imieniu dziecka możemy złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku.

A gdy nie wiemy, czy spadek przyniesie nam korzyści czy straty? Rozwiązaniem może być przyjęcie spadku z tzw. dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to ograniczenie odpowiedzialności za długi do wartości spadku, czyli w najgorszym wypadku nie dołożymy do interesu.

Aby przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza, trzeba złożyć oświadczenie w sądzie lub u notariusza, tak jak w przypadku odrzucenia.

Jeżeli decydujemy się przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (tzw. przyjęcie proste), nie musimy składać żadnych oświadczeń. A za ewentualne długi odpowiadamy całym majątkiem.

Dziedziczenie ustawowe

Jeżeli spadkodawca nie pozostawił ważnego testamentu, majątek dziedziczą osoby wskazane ustawowo. W pierwszej kolejności to dzieci i małżonek spadkodawcy. Otrzymują spadek w równych częściach, ale część przypadająca małżonkowi nie może być mniejsza niż jedna czwarta całości spadku (jeżeli dzieci jest więcej niż troje, to np. w przypadku śmierci męża żona zawsze otrzymuje jedną czwartą spadku, a pozostała część jest równo dzielona między dzieci).

Jeśli małżonek spadkodawcy nie żyje, całość majątku w równych częściach przechodzi na dzieci. Jeśli dziecko spadkodawcy nie żyje w momencie otwarcia spadku (czyli w chwili śmierci spadkodawcy), dziedziczenie przechodzi na jego dzieci lub kolejno na dalszych tzw. zstępnych (wnuki, prawnuki itd.).

Jeśli zmarły nie miał dzieci, spadek dziedziczą jego małżonek oraz rodzice i rodzeństwo (jeżeli brat lub siostra nie żyją, przechodzi to na zstępnych, czyli ich dzieci, wnuki itd.). W tej sytuacji małżonkowi przypada zawsze połowa spadku, rodzicom (liczonym łącznie) – jedna czwarta, rodzeństwu (także liczonemu łącznie) – również jedna czwarta.

Nowelizacja kodeksu cywilnego, która ma wejść w życie na przełomie czerwca i lipca, rozszerza spadkobierców o dziadków (dziedziczą w przypadku braku zstępnych, małżonka, rodziców, rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa) i pasierbów (otrzymują spadek, gdy nie żyje małżonek spadkodawcy i jego krewni powołani do dziedziczenia z ustawy).

Rodzaje testamentów

Ustawową kolejność dziedziczenia może zmienić pozostawiony przez zmarłego testament. Jest ich kilka rodzajów. Najpowszechniejsze są testamenty zwykłe: pisemny, ustny i notarialny.

Testament pisemny. Sporządzająca go osoba musi go w całości własnoręcznie (bez żadnych pełnomocników) spisać na papierze. Nie może zrobić tego na komputerze czy na maszynie do pisania. Wpisuje też datę sporządzenia testamentu i składa czytelny podpis. To bardzo ważne, bo bez podpisu testament jest nieważny. Jeżeli taki testament nie jest przechowywany w domu, ale np. u notariusza, warto, by wiedział o tym ktoś z rodziny lub potencjalnych spadkobierców.

Testament ustny. To możliwość dla osób, które ze względu na stan zdrowia nie są w stanie same spisać swojej ostatniej woli. Tu niezbędni są świadkowie. Potrzeba ich dwóch oraz uprawnionego urzędnika samorządowego lub urzędu stanu cywilnego. Urzędnik przy udziale świadków spisuje wolę testatora i odczytuje gotowy testament. Jeśli dyktujący akceptuje treść, podpisuje się pod dokumentem, a po nim urzędnik i świadkowie. Nie może zabraknąć daty sporządzenia.

Testament notarialny. Jest spisywany przez notariusza i ma formę aktu notarialnego. Kosztuje 61 zł plus ok. 15 zł za wypisy (gdy zawiera tylko powołanie spadkobiercy lub kilku spadkobierców) lub 183 zł plus ok. 30 zł za wypisy (gdy zawiera jeszcze zapisy, polecenia lub wydziedziczenie).

Nie każdy może pełnić funkcję świadka testamentu. Jeśli świadkiem jest osoba, dla której testament przewidział jakąś korzyść, odpowiednia część testamentu jest nieważna.

Wszystkie rodzaje testamentów mają taką samą moc. Póki żyjemy, testament zawsze możemy zmienić, dlatego tak ważna jest data. Obowiązujący jest zawsze ten z ostatnią datą. Jeżeli wcześniej spisaliśmy testament u notariusza, a potem zmieniliśmy zdanie i napisaliśmy kolejny, własnoręczny, to w przypadku ich sprzeczności będzie się liczył ten ostatni – data zadecyduje. Jednak zawsze pamiętajmy o podpisie.

Ostatnia wola ponad ustawę

Jeżeli spadkodawca chce, by dziedziczyli po nim tylko spadkobiercy ustawowi, wtedy testament nie jest konieczny. Gdy jednak decydujemy się na jego spisanie, możemy obdzielić, kogo nam się podoba, bez ograniczeń.

Prawnicy podkreślają, że wola zawarta w testamencie jest zawsze ponad zapisem ustawowym. – Inaczej testamenty nie miałyby sensu. Testament może być zakwestionowany tylko ze względu na zarzuty formalne, a nie ze względu na treść – mówi adwokat Marek Krupski.

To oznacza, że od sądu można żądać nieuwzględniania testamentu, jeżeli został on spisany przez osobę małoletnią lub chorą psychicznie, pod wpływem groźby, gdy testator był wprowadzony w błąd lub gdy istnieją zarzuty grafologiczne (tzn. że spadkodawca nie spisał testamentu własnoręcznie). Aby powołać się na takie zarzuty, mamy trzy lata od dnia, gdy dowiedzieliśmy się o przyczynie nieważności, lecz nie później niż 10 lat od śmierci spadkodawcy.

Ważne! Testament wyraża wolę tylko jednej osoby. Inaczej jest nieważny. Dlatego np. rodzice nie mogą sporządzić wspólnego testamentu – każdy z nich musi zadbać o osobny dokument z wyrażeniem ostatniej woli.

Zachowek i wydziedziczenie

Na szczęście dla najbliższej rodziny (zstępnych, małżonka i rodziców) prawo w pewien sposób ją zabezpiecza, nawet gdy spadkodawca pominął ją w testamencie. To tzw. zachowek.

Jeżeli autor testamentu o kimś nie wspomniał, pominięta osoba może wystąpić do spadkobiercy o zapłatę zachowku. Jego wysokość wynosi:

  • dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który przypadałby jej przy dziedziczeniu ustawowym, jeśli jest ona trwale niezdolna do pracy lub małoletnia;
  • jedną drugą wartości tego udziału w pozostałych wypadkach.

Ale uwaga! Spadkodawca może w testamencie pozbawić ustawowych spadkobierców zachowku, czyli ich wydziedziczyć. Ma do tego prawo, gdy dana osoba wbrew jego woli uporczywie łamie zasady współżycia społecznego (jest alkoholikiem, narkomanem, złodziejem, nie dba o własną rodzinę); dopuściła się względem spadkodawcy albo najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci (pobicie, okaleczenie, więzienie, wyzwiska, poniżanie); uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych (brak opieki nad chorym ojcem).

Przyczyna wydziedziczenia danej osoby powinna wynikać z treści testamentu, bo np. jeżeli spadkodawca ostatecznie przebaczył uprawnionemu do zachowku, nie może go wydziedziczyć. To często sprawy niejasne, w których ostateczną decyzję podejmuje sąd.

Rejestr spadkowy

Aby dokonywać poświadczeń, notariusze musieli uruchomić elektroniczny rejestr. Ma on uniemożliwić powtórne poświadczanie dziedziczenia po tym samym spadkodawcy np. u innego notariusza. Wiceprezes KRN, notariusz Jan Gielec, nadzorujący prace nad systemem, mówi, że system nie pozwoli zarejestrować aktu poświadczenia, jeśli w bazie istnieje już dokument z tym samym numerem PESEL spadkodawcy.

Jednak notariusze podkreślają, że mimo ich postulatów system nie obejmuje sądowych postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku. Sądy i notariusze będą mogli sprawdzić za jego pośrednictwem, czy inny notariusz nie sporządził aktu poświadczenia po tym samym spadkodawcy. Natomiast notariusz w żaden sposób nie będzie mógł sprawdzić, czy sąd w rozpatrywanej przez niego sprawie nie wydał już postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku.

Gdyby jednak doszło do wydania aktu poświadczenia w sprawie rozpoznanej już przez sąd, ten obowiązany jest uchylić zarejestrowany akt poświadczenia dziedziczenia.

* Za pomoc w przygotowaniu poradnika dziękuję adwokatowi Markowi Krupskiemu z kancelarii Krakowski & Krupski w Bielsku-Białej.

Komentarze