Komentarze
Rzecz w tym, że ta legendarna mgła, brana za mgłę przez nieobytych imigrantów, była smogiem (nawet termin stamtąd przywędrował). Potem wdrożono 'Clean Air Acts', smog przeniósł się do Europy Wschodniej, a prawdziwe mgły w Anglii okazały się nader rzadkie. Tak rzadkie, że nawet GW o nich pisze, jak się przytrafią.
@turpin Co nie znaczy, że Londyn nie ma syfiastego powietrza. Ma!
już oceniałe(a)ś
3
0
@balajanek Londynu z kilku powodów unikam, choć ilekroć tam z konieczności jestem (kilka razy w roku), z powietrzem nie jest znów tak źle; gdzie tam Londynowi do Krakowa lub którejkolwiek z polskich wiosek opalanych ekogroszkiem. A u mnie na garażu w jednym z większych angielskich miast rosną sobie porosty - jeden z najlepszych biologicznych mierników czystości powietrza.
już oceniałe(a)ś
1
0
my też mamy taką "mgłę" w Krakowie sobota, niedziela za miastem było wszędzie słonecznie a w mieście, szare opary smogu, smród aż szczypał po oczach teraz gdy pisze przez szczeliny w oknach wciska sie do mieszkania obrzydliwy zapach od strony Starego Bieżanowa, zaduch z pieców Umieramy tu na płuca, astmę, dzieci duszą sie po nocach
już oceniałe(a)ś
8
0
Taka mgla jak wczoraj rano to sie zdarzyla mi w Londynie bodaj drugi raz w ciagu ostatnich 35 lat w tym miescie. A popoludniu sie rozwiala. Dzis rano bylo troszke, potem slonce i 20 stopni C.
już oceniałe(a)ś
5
0
okropne te pierdoły o londyńskiej mgle. zdarzają się 2, góra 3 razy do roku, a mgły a właściwie smog jak z "Sherlocka" skończył się po wprowadzeniu Clean Air Act (1956) - w efekcie skończono palić w piecach węglowych. czego życzę również mieszkańcom Wrocławia i Krakowa. pozdro
już oceniałe(a)ś
7
4