Pomnik współczesnej religii - bezmyślnego konsumpcjonizmu. Bop ja muszę mieć najnowszą zabawkę. Nie jest mi co prawda specjalnie potrzebna, bo mój stary telefon robi dokładnie to samo. Niespecjalnie mnie również stać na taki wydatek. Ale to nieważne, grunt, że będę mieć "szóstkę" i nie będę gorszy od innych, którzy też mają. Jak pomyślę, że to właśnie od tego pokolenia zależy przyszłość świata, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Stado baranów będzie się zabijać o kolejne gadżety, nocować pod sklepami aby dorwać najnowszą konsolę do gier czy inny niepotrzebny bzdet za ciężkie pieniądze. A potem przyjdzie kolejna wielka wojna (albo inny kataklizm) i właśnie oni piersi zginą. I nie stanie się tak dlatego, że taka jest sprawiedliwość dziejowa, ale dlatego, że tacy ludzie nie radzą sobie w trudnych warunkach i z ewolucyjnego punktu widzenia stanowią najmniej wartościową część gatunku. Straszna wizja? Ale jak patrzę na to stado bezmózgów, dla których najwyższą świątynią jest supermarket, nowy telefon jest kwintesencją istnienia, a bycie modnym - sensem życia, to zastanawiam się czy dla ludzkości nie byłoby lepiej gdyby w Ziemię przywaliła jakaś wielka asteroida, która uczyni życie ludzi tak trudnym, że całe to konsumpcjonistyczne pokolenie po prostu wymrze z głodu, a przetrwają tylko ci, którzy są coś warci.
@qunt34
Taa... napisane słusznie, w miarę nawet poprawnie po polsku... ale...
Efektem tej krytyki jest zastanowienie się nad sensem życia. Czy w tym wieku ludzie mają coś innego wzamian? Czy w ich wieku uganiałeś się za czymś i co to było? Prawdopodobnie nic modnego, bo nie miałeś pieniędzy albo pomysłu. Owszem, jest to wpajanie młodym ludziom pędu do czegoś, co inni im narzucą, dlatego chcą to mieć, ale wielu z ich rówieśników nie stoi w tej kolejce. Większość z tych młodych nie stoi w żadnych kolejkach. Nie wiedzą w ogóle, że taka kolejka się ustawia. Ale czy oni mają swój pomysł na życie? Chyba nie wszyscy.
Można się zastanawiać po co wielu ludzi zrzesza się w grupy i robią to samo? Zbierają jakieś przedmioty, pokazują je sobie, wymieniają, handlują, cieszą się, że mają lepsze, ładniejsze, droższe niż inni. Po co to robią? Filatelistyka - przykład standardu z moich czasów - to dla większości utopione pieniądze - niewielu na tym zarobiło, większość jednak tylko straciła pieniądze mając chwilową przyjemność z posiadania znaczków.
Takim samym sposobem na zrzeszanie się jest wspólna religia, kluby, stowarzyszenia, partie polityczne. Wszystko to szukanie sensu życia. Zajęcie czasu upływającego w naszym życiu. To co nas cieszy, bawi, daje satysfakcję z posiadania, poznania, zajmowania się tym - powoduje, że nasze życie jest spełniane (chwilowo).
Wielu starych ludzi otacza się różnymi śmieciami, trzymają je aż do śmierci, wielu ich spadkobierców nawet nie wie jakie każdy z tych przedmiotów miało znaczenie w ich życiu, jaką miało historię i wpływ na życie właściciela.
A wystarczy porozmawiać z naszymi rodzicami, dziadkami, znajomymi o historię związaną z różnymi przedmiotami przez nich posiadanymi. I jeśli znajdą jakąś chwilę i opowiedzą nam o tym - to sprawimy im wielką radość - często nie wiedząc o tym.
A czym my się interesujemy, o czym możemy sami opowiedzieć swoim potomnym, jacy jesteśmy, dlaczego posiadamy to co posiadamy. Co nami kierowało, że to mamy.
W życiu najczęściej jest tak, że to co wyszło z użycia zostaje natychmiast wymienione na coś innego, lepszego, nowocześniejszego, modniejszego, a dotychczasowy przedmiot idzie najczęściej do śmieci - rzadko w kąt czy do piwnicy - a już najrzadziej, w jakieś eksponowane miejsce.
Sens życia - reprodukcja i tyle - a jednak wtedy życie wydaje nam się takie prymitywne, proste, ubogie - chcielibyśmy czegoś więcej.
Więc szukamy dla siebie jakiegoś pomysłu - dla nich, pomysł, to posiadanie egzemplarza z pierwszego wydania, serii. Więc stoją w kolejce do sklepu, kina, czy na pustynię, gdzie jeszcze nikt nie był. szukają adrenaliny tam, gdzie inni pukają się w czoło.
Niestety większość podporządkowuje się przywódcom, a jak nie, to zostają do tego zmuszeni siłą. Tak powstają wojny.
Człowiek narodził się jako dyktator - odkąd zrozumiał, że może panować nad zwierzętami i środowiskiem.
SENS ŻYCIA.
A mnie zastanawia ile z tych ludzi w kolejkach jest podstawionych.
Spotkałem kiedyś koleżankę w kolejce po nowego ipada, trochę się zdziwiłem, bo ona do fanów apple nie należy (w sensie, nie jest fanem apple, a nie, że jest hejterką) - okazało się, że pierwotnie cała kolejka ustaiwona była z ludzi wynajętych z agencji hostess i modeli, których zadaniem było potem wykruszać się powoli, jak się staniem w kolejce zarażali prawdziwi fanboje... Muszę przyznac, że za tyle, co im płacili to sam bym postał...
Tyle się natrudzić i w nagrodę dostać tak nijaki i brzydki produkt. Nie mam pojęcia jakie to przesłanki skłoniły Apple'a do rezygnacji z usług dotychczasowego projektanta (który projektował wszystkie produkty od wielu lat). W efekcie iPhone 6 wygląda jak samsungi czy lg. Masakra.
Wszystkie komentarze