Piątkowy wieczór w Hong Kongu, przed tamtejszym Apple Store.
KAI PFAFFENBACH/REUTERS
2 z 47
Pracownicy Appla zwierają szeregi przed spodziewanym naporem chętnych na zakup nowej szóstki - Frankfurt, Niemcy.
TONY AVELAR/AP
3 z 47
Joy Ding odsypia swoją wartę - w kolejce czuwają przyjaciele, Palo Alto, Kalifornie, USA
KIRSTY WIGGLESWORTH/AP
4 z 47
"London Calling" - Apple Store w sercu Albionu
KAI PFAFFENBACH/REUTERS
5 z 47
Fajka w oczekiwaniu na otwarcie bram - sklep Apple we Frankfurcie
YUYA SHINO/REUTERS
6 z 47
Kolejka przed Apple Store w tokijskiej dzielnicy handlowej Ginza - w przeddzień premiery
VINCENT YU/AP
7 z 47
Hong Kong - w piątek (19.09) rano
DAVID GRAY/REUTERS
8 z 47
Klienci Apple w Sidney
FRANK AUGSTEIN/AP
9 z 47
Pierwszy klient - "piątka" z obsługą Apple Store w Oberhausen w Niemczech
SHIZUO KAMBAYASHI/AP
10 z 47
"Przebieranki" szczęśliwej nabywczyni - w Tokio
KIRSTY WIGGLESWORTH/AP
11 z 47
Obiekt globalnego pożądania na wystawie w Londynie
DAVID GRAY/REUTERS
12 z 47
Zmarznięci oczekujący w Sidney
YUYA SHINO/REUTERS
13 z 47
Kolejka przed Apple Store w tokijskiej dzielnicy handlowej Ginza - w przeddzień premiery
DAVID GRAY/REUTERS
14 z 47
Australijski sklep Apple - w Sidney
LEFTERIS PITARAKIS/AP
15 z 47
Londyn, dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży
DAVID GRAY/REUTERS
16 z 47
Kawa od Apple. Sidney, pierwszy dzień sprzedaży
LEFTERIS PITARAKIS/AP
17 z 47
Rosjanin Oleg Moskaew w kolejce przed sklepem Apple w londyńskiej Covent Garden
MICHAEL PROBST/AP
18 z 47
Koczowisko we Frankfurcie
NG HAN GUAN/AP
19 z 47
Singapurscy konsumenci, przyszli szczęśliwi nabywcy iPhone'ów, jeszcze jako kolejkowicze.
VINCENT YU/AP
20 z 47
Piątkowy ranek przed sklepem Apple w Hong Kongu
JULIE JACOBSON/AP
21 z 47
Tłum chętnych, w sile co najmniej kilkuset osób, przed flagowym salonem Apple w Nowym Jorku
TONY AVELAR/AP
22 z 47
Jianing Hong w kolejce, Palo Alto w Kalifornii
DAMIAN DOVARGANES/AP
23 z 47
"Ear" & "Drink" - Pasadena w Kalifornii
YUYA SHINO/REUTERS
24 z 47
Kolejka w tokijskiej dzielnicy Omotesando
HANNAH YOON/AP
25 z 47
Eaton Centre w Toronto
YUYA SHINO/REUTERS
26 z 47
"W głowie tylko ajfon i ajfon..." - Tokio
LUCY NICHOLSON/REUTERS
27 z 47
Pikieta przeciw wyzyskowi i niskim płacom w branży produkcji elektroniki - Apple Store w Pasadenie w Kalifornii
STRINGER/REUTERS
28 z 47
Pikieta ruchu Students & Scholars - w proteście przeciw haniebnym praktykom i łamaniu praw pracowniczych przez niektórych dostawców i producentów komponentów Apple
DAVID GRAY/REUTERS
29 z 47
Słitfocia - pierwsi klienci w Sidney
DAVID GRAY/REUTERS
30 z 47
Pierwsza słitfocia nowym iPhonem
SHIZUO KAMBAYASHI/AP
31 z 47
Tokio - pierwszy dzień sprzedaży
ADREES LATIF/REUTERS
32 z 47
iPhone 6 w jednej z witryn Piątej Alei w NY
RYAN EMBERLEY
33 z 47
Dani Winters "foci" nowym iPhone 6
ADREES LATIF/REUTERS
34 z 47
Andreas Gibson z nowego Jorku z upragnionym iPhonem - opuszcza salon Apple na Piątej Alei
AXEL JEIMKEN/AP
35 z 47
Otwarcie bram w Apple Store w Hamburgu
SHIZUO KAMBAYASHI/AP
36 z 47
Wiceprezes Softbanku Ken Miyauchi i aktorka Sayaka Kanda oficjalnie "odpalają" z sprzedaż najnowszego iPhone'a 6 i 6 Plus. Tokio, Japonia
ADREES LATIF/REUTERS
37 z 47
The Fifth Avenue Apple Store
HANNIBAL HANSCHKE/REUTERS
38 z 47
Kolejka przed Apple Store w Berlinie
CHRISTOPHE ENA/AP
39 z 47
Sprzedaż w Paryżu
STEPHEN LAM/REUTERS
40 z 47
Salon we Flint Center w kalifornijskim Cupertino
PETER KNEFFEL/AP
41 z 47
Nowe "szóstki" w Monachium
RYAN EMBERLEY
42 z 47
Pierwsi klienci w Eaton Centre Apple Store
FRANK AUGSTEIN/AP
43 z 47
Dwudziestolatek Max - pierwszy klient i szczęśliwy nabywca - przed salonem Apple w Oberhausen w Niemczech
KIRSTY WIGGLESWORTH/AP
44 z 47
Sam Sheikh i Jameel Ahmed - szczęśliwi posiadacze - przed londyńskim salonem Apple
FRANK AUGSTEIN/AP
45 z 47
Chłopaki i ich ajfony - Oberhausen, Niemcy
TYRONE SIU/REUTERS
46 z 47
"Koniki" dilują zakupionymi wcześniej iPhone'ami 6. Chętnych nie brakuje. Kowloon - handlowa dzielnica Hongkongu
JULIE JACOBSON/AP
47 z 47
"Zamówione..." - Salon Apple w Nowym Jorku. Firma podaje, że na całym świecie sprzedano ponad 10 milionów sztuk iPhone'ów 6 i 6 Plus - przez trzy dni
Pomnik współczesnej religii - bezmyślnego konsumpcjonizmu. Bop ja muszę mieć najnowszą zabawkę. Nie jest mi co prawda specjalnie potrzebna, bo mój stary telefon robi dokładnie to samo. Niespecjalnie mnie również stać na taki wydatek. Ale to nieważne, grunt, że będę mieć "szóstkę" i nie będę gorszy od innych, którzy też mają. Jak pomyślę, że to właśnie od tego pokolenia zależy przyszłość świata, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Stado baranów będzie się zabijać o kolejne gadżety, nocować pod sklepami aby dorwać najnowszą konsolę do gier czy inny niepotrzebny bzdet za ciężkie pieniądze. A potem przyjdzie kolejna wielka wojna (albo inny kataklizm) i właśnie oni piersi zginą. I nie stanie się tak dlatego, że taka jest sprawiedliwość dziejowa, ale dlatego, że tacy ludzie nie radzą sobie w trudnych warunkach i z ewolucyjnego punktu widzenia stanowią najmniej wartościową część gatunku. Straszna wizja? Ale jak patrzę na to stado bezmózgów, dla których najwyższą świątynią jest supermarket, nowy telefon jest kwintesencją istnienia, a bycie modnym - sensem życia, to zastanawiam się czy dla ludzkości nie byłoby lepiej gdyby w Ziemię przywaliła jakaś wielka asteroida, która uczyni życie ludzi tak trudnym, że całe to konsumpcjonistyczne pokolenie po prostu wymrze z głodu, a przetrwają tylko ci, którzy są coś warci.
@qunt34
Taa... napisane słusznie, w miarę nawet poprawnie po polsku... ale...
Efektem tej krytyki jest zastanowienie się nad sensem życia. Czy w tym wieku ludzie mają coś innego wzamian? Czy w ich wieku uganiałeś się za czymś i co to było? Prawdopodobnie nic modnego, bo nie miałeś pieniędzy albo pomysłu. Owszem, jest to wpajanie młodym ludziom pędu do czegoś, co inni im narzucą, dlatego chcą to mieć, ale wielu z ich rówieśników nie stoi w tej kolejce. Większość z tych młodych nie stoi w żadnych kolejkach. Nie wiedzą w ogóle, że taka kolejka się ustawia. Ale czy oni mają swój pomysł na życie? Chyba nie wszyscy.
Można się zastanawiać po co wielu ludzi zrzesza się w grupy i robią to samo? Zbierają jakieś przedmioty, pokazują je sobie, wymieniają, handlują, cieszą się, że mają lepsze, ładniejsze, droższe niż inni. Po co to robią? Filatelistyka - przykład standardu z moich czasów - to dla większości utopione pieniądze - niewielu na tym zarobiło, większość jednak tylko straciła pieniądze mając chwilową przyjemność z posiadania znaczków.
Takim samym sposobem na zrzeszanie się jest wspólna religia, kluby, stowarzyszenia, partie polityczne. Wszystko to szukanie sensu życia. Zajęcie czasu upływającego w naszym życiu. To co nas cieszy, bawi, daje satysfakcję z posiadania, poznania, zajmowania się tym - powoduje, że nasze życie jest spełniane (chwilowo).
Wielu starych ludzi otacza się różnymi śmieciami, trzymają je aż do śmierci, wielu ich spadkobierców nawet nie wie jakie każdy z tych przedmiotów miało znaczenie w ich życiu, jaką miało historię i wpływ na życie właściciela.
A wystarczy porozmawiać z naszymi rodzicami, dziadkami, znajomymi o historię związaną z różnymi przedmiotami przez nich posiadanymi. I jeśli znajdą jakąś chwilę i opowiedzą nam o tym - to sprawimy im wielką radość - często nie wiedząc o tym.
A czym my się interesujemy, o czym możemy sami opowiedzieć swoim potomnym, jacy jesteśmy, dlaczego posiadamy to co posiadamy. Co nami kierowało, że to mamy.
W życiu najczęściej jest tak, że to co wyszło z użycia zostaje natychmiast wymienione na coś innego, lepszego, nowocześniejszego, modniejszego, a dotychczasowy przedmiot idzie najczęściej do śmieci - rzadko w kąt czy do piwnicy - a już najrzadziej, w jakieś eksponowane miejsce.
Sens życia - reprodukcja i tyle - a jednak wtedy życie wydaje nam się takie prymitywne, proste, ubogie - chcielibyśmy czegoś więcej.
Więc szukamy dla siebie jakiegoś pomysłu - dla nich, pomysł, to posiadanie egzemplarza z pierwszego wydania, serii. Więc stoją w kolejce do sklepu, kina, czy na pustynię, gdzie jeszcze nikt nie był. szukają adrenaliny tam, gdzie inni pukają się w czoło.
Niestety większość podporządkowuje się przywódcom, a jak nie, to zostają do tego zmuszeni siłą. Tak powstają wojny.
Człowiek narodził się jako dyktator - odkąd zrozumiał, że może panować nad zwierzętami i środowiskiem.
SENS ŻYCIA.
A mnie zastanawia ile z tych ludzi w kolejkach jest podstawionych.
Spotkałem kiedyś koleżankę w kolejce po nowego ipada, trochę się zdziwiłem, bo ona do fanów apple nie należy (w sensie, nie jest fanem apple, a nie, że jest hejterką) - okazało się, że pierwotnie cała kolejka ustaiwona była z ludzi wynajętych z agencji hostess i modeli, których zadaniem było potem wykruszać się powoli, jak się staniem w kolejce zarażali prawdziwi fanboje... Muszę przyznac, że za tyle, co im płacili to sam bym postał...
Tyle się natrudzić i w nagrodę dostać tak nijaki i brzydki produkt. Nie mam pojęcia jakie to przesłanki skłoniły Apple'a do rezygnacji z usług dotychczasowego projektanta (który projektował wszystkie produkty od wielu lat). W efekcie iPhone 6 wygląda jak samsungi czy lg. Masakra.
Wszystkie komentarze