Costa Concordia rusza w rejs... ostatni

GREGORIO BORGIA/AP

1 z 29

Wycieczkowiec Costa Concordia po przeszło dwu i pół rocznym "cumowniu" u wybrzeży toskańskiej wyspy Giglio wyruszył w swój ostatni rejs. Bez kapitana Schettino na pokładzie (ten ma nieco dokuczliwe "drobne kłopoty" z wymiarem sprawiedliwości)

GREGORIO BORGIA/AP

2 z 29

Ostatnio liniowiec był na wodzie 13 stycznia 2012. Tego dnia rano wypłynął na z portu w Civitavecchia

GIAMPIERO SPOSITO/REUTERS

3 z 29

Na tygodniową wycieczkę po Morzu Środziemnym zabrał 3206 pasażerów i 1023 załogantów (w tej liczbie 12 Polaków)

GREGORIO BORGIA/AP

4 z 29

O 21:45 w pobliżu wyspy Isola del Giglio statek rozpruł poszycie kadłuba o jedną z wysepek Le Scole. Okręt zmienił pierwotny, bezpieczny kurs jakoby dlatego by zapewnić pasażerom dobry widok na oświetlone wybrzeże

GREGORIO BORGIA/AP

5 z 29

"Tych podwodnych skał miało tu nie być" twierdził kapitan przed sądem. Jak się okazało, w tamtym czasie bardziej był zajęty wystrzałową blondyną, jedna z pasażerek

GIAMPIERO SPOSITO/REUTERS

6 z 29

Po kolizji luksusowy cruiser nabrał wody, mocno się przechylił i utraciwszy zdolność manewrowania zdryfował i osiadła na skałach w pobliżu wejścia do portu na Isola del Giglio

GIAMPIERO SPOSITO/REUTERS

7 z 29

Przez dłuższy czas był lokalną atrakcją turystyczną

GREGORIO BORGIA/AP

8 z 29

Od pierwszej chwili po katastrofie, na wyspę waliły tłumy ciekawskich, by trzasnąć sobie słitfocię z Costą w tle. Obfitość jest zwłaszcza wycieczek szkolnych

ALESSANDRO BIANCHI/REUTERS

9 z 29

Miejscowi czemuś jednak nie pokochali nowego elementu krajobrazu

HANDOUT/REUTERS

10 z 29

Lokalni notable domagają się od armatora 80 milionów euro odszkodowania za szkody jakich miał doznać wizerunek wyspy

HANDOUT/REUTERS

11 z 29

Kiedyś to była ekskluzywna destynacja dla osób pragnących ciszy i spokoju. Jedno i drugie skończyło się wraz z napływem setek statków i motorówek ekip technicznych, dźwigów i holowników

HANDOUT/REUTERS

12 z 29

Gdy ogłoszono, że wrak zostanie odholowany w środku sezonu letniego, niemal wszyscy zrezygnowali z wakacji w tym miejscu.

MAX ROSSI/REUTERS

13 z 29

Plany usunięcia wraku zaczęto opracowywać niemal niezwłocznie po katastrofie. Prace pochłonęły 30 miesięcy i miliony euro, a godzina zero wybiła rankiem 23 lipca 2014

GREGORIO BORGIA/AP

14 z 29

Zgodnie z marynarską tradycją po zakończeniu przygotowań przed ostatnim rejsem oddano salut wodny. Rozległy się syreny. "Na fart".

MAX ROSSI/REUTERS

15 z 29

"To wielki dzień dla Giglio, ale my odetchniemy dopiero w Genui" ogłosił szef operacji usuwania Nick Sloane (w środku)

MAX ROSSI/REUTERS

16 z 29

Duńscy pracownicy firmy podnoszącej wrak oblewają powodzenie operacji już dziś

HANDOUT/REUTERS

17 z 29

Zastosowano nowatorską metodę podniesienia okrętu przechylonego o 65 stopni. Komputerową symulację podnoszenia "Costy Concordii" wykonała firma NED Project z Gdańska

GREGORIO BORGIA/AP

18 z 29

Na docelowej pozycji wybudowano sztuczne podłoże złożone 6 platform i 16 000 ton cementu

GREGORIO BORGIA/AP

19 z 29

Następnie za pomocą lin i zbiorników balastowych umocowanych do burty rozpoczęto ustawianie Costy w pionie

GREGORIO BORGIA/AP

20 z 29

"Tylko uderzenie meteorytu mogłoby przeszkodzić ostatniemu rejsowi" - mówił szef włoskiej Obrony Cywilnej Franco Gabriell

GREGORIO BORGIA/AP

21 z 29

ALESSANDRO BIANCHI/REUTERS

22 z 29

GIAMPIERO SPOSITO/REUTERS

23 z 29

ALESSANDRO BIANCHI/REUTERS

24 z 29

AP

25 z 29

"Costa Concordia" żegluje w towarzystwie holowników. Dwa główne ciągną, dwa pomocnicze zajmują pozycję za rufą

AP

26 z 29

UNCREDITED/AP

27 z 29

GREGORIO BORGIA/AP

28 z 29

ALESSANDRO BIANCHI/REUTERS

29 z 29

Włoskie media poinformowały, że podczas gdy na Giglio prowadzono przygotowania do transportu wycieczkowca do Genui, jego były kapitan Francesco Schettino, sądzony pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci 32 osób, bawił się na wyspie Ischia w Zatoce Neapolitańskiej. Lokalny dziennik "Il Golfo" zamieścił fotoreportaż z przyjęcia z udziałem uśmiechniętego, zrelaksowanego kapitana.