Blair i James chcą założyć rodzinę. Jak wielu przyszłych rodziców mają nadzieję doczekać się zdrowego potomstwa. Pragną też, by dziecko miało niebieskie oczy.
Oboje mają po 35 lat, uznają, że mają osobowość typu A, czyli wolą wszystko wiedzieć z wyprzedzeniem. Kiedy uznali, że chcą mieć dziecko, przyjrzeli się testom DNA pozwalającym wykluczyć powodujące choroby genetyczne mutacje, które mogliby przekazać swoim dzieciom. Dowiedzieli się też, że dostępny jest test pozwalający przewidzieć i zmodyfikować kolor oczu dziecka.
Wszystkie komentarze
Nawet z kolorem oczu też może być różnie. Znane są przypadki bliźniąt jednojajowych, a więc genetycznych klonów, o różnym kolorze tęczówki.
Swoją drogą, co złego jest w tym, że ktoś chce mieć jakieś dziecko konkretne? Z drugiej strony ilu jest takich rodziców, którzy woleliby nie zajść w ciążę, dopóki embrion nie będzie spełniał określonego profilu? Będą tak czekać w nieskończoność? I jak będą potem żyć z tym geniuszem/sportowcem/artystą pod jednym dachem, jak sami tacy nie są? Ile będą gotowi zainwestować w stworzenie kolejnego embrionu? Kogo będzie stać na to?
Wybór sportowca nieetyczny? Czemu?
Wybór pomiędzy podatnym na cukrzycę lub nie, nieetyczny? Czemu? Czemu powierzyć przypadkowi taki wybór? Jak zdecydujemy które cechy przyszłego potomka uznamy za 'etyczne', które nie?
Potomek ma się urodzić z zespołem Downa lub nie - tu też wybór uznamy za nieetyczny?