Microsoft, dawniej czczony jako bohater rewolucji cyfrowej, długo wydawał się zakurzonym reliktem przeszłości. W rzeczywistości jednak udało mu się po cichu wrócić na szczyt i zrównać się w wyścigu z Apple'em.

Czasami lepiej być mniej widocznym, a nawet obniżać własną wartość, by znaleźć się poza zasięgiem wzroku. Satya Nadella jest mistrzem tej strategii. 50-letni szef Microsoftu, który urodził się i wychował w Indiach, jest skromny i spokojny. Od czterech lat kieruje koncernem z Redmond w stanie Waszyngton.

Gdyby postawić Nadellę obok jego poprzednika Stevena Ballmera, mało kto zauważyłby jego obecność, bo tak bardzo się od siebie różnią. Ballmer występował przed programistami na scenie w przepoconej koszuli, tupiąc i wrzeszcząc. Raz tak głośno wykrzykiwał „Windows!”, że zerwał sobie struny głosowe i musiał się poddać operacji. Nadella również występuje przed programistami, ale na tle krępego Ballmera wygląda, jakby prześlizgiwał się po scenie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze
A mnie żal WindowsPhone, bo gdyby odpowiednio wcześnie poprawiono jego błędy to byłby to bardzo fajny system. Hardware NOKII był bezkonkurencyjny. Telefon raki jak 1020 czy 950tka miał jeszcze dwa-cztery lata najleoszyaparat ZEISSA i wymiatał vez flesza w ciembościach, robiac czytelne w szczeglach zDjecia piwnic czy nocą bez ziarna. Do tego wytrzymywał bez szkody upuszczany na podłogę.
@paweldeeee
Oczywiście! I Nokia i Windows Phone, to było i jest to. Ale to się nie sprzedaje, bo to nie ma fajerwerków i fontanny....Szkoda. Ale prawa rynku zrobiły swoje. Wierzę natomiast w to, że Microsoft sobie z tym bardzo sprytnie poradzi. O tym już pisałem.
już oceniałe(a)ś
4
1
@paweldeeee (Telefon raki jak 1020 czy 950tka miał jeszcze dwa-cztery lata najleoszyaparat ZEISSA):

Nokia ze swoimi świetnymi telefonami poległa właśnie przez Windows. Gdyby przeforsowała własny system operacyjny, niekoniecznie Symbian, z którym miała problemy, a nawet - tak jak zresztą obecnie - przejęła Androida, to pewnie dalej należałaby do czołówki rynku i jej świetne aparaty foto byłyby z pewnością jednym z fundamentów jej pozycji. Nokię załatwił Micrososft z czasów Ballmera, który był paranoikiem.
już oceniałe(a)ś
4
3
@jg_gw1
Nie poległa przez Windows. Nokia chyliła się ku upadkowi parę lat wcześniej gdy uparcie bazowała na Symbianie ignorując dotykową rewolucję.
już oceniałe(a)ś
2
0
@drwik@vp.pl (Nie poległa przez Windows):

Poległa, bo poległ Windows 8 na który postawiła firma za sprawą swojego CEO, importowanego z M$, a wkrótce potem cały dział smartfonów został wykupiony przez M$ i już pod tą flagą obumarł, resztki rozsprzedano.

Nokia wcale nie chyliła się ku upadkowi. Owszem, nie potrafiła się uporać z Symbianem, rozwijała jednak nowy system MeeGo i nawet wyprodukowała model N9 (2011/12), który odniósł pewien sukces, mimo, że już było wiadomo, że nie będzie on dalej rozwijany.

Zarzucono wszelkie eksperymenty i skupiono się na urządzeniach z Windows 8, co skończyło się klapą, jak każdy wie. Na pecetach Win8 też wielkiej kariery nie zrobił, wręcz przeciwnie był skandal, bo zginęło menu "Start".

Zatem nawet nie Symbian zabił Nokię, tylko Windows.
już oceniałe(a)ś
0
0
No i oczywiście mogła wybrać Androida, co było wariantem mniej ambitnym, ale z pewnością obiecującym dobrą sprzedaż.

Zresztą, teraz właśnie sprzedawane są telefony z Androidem pod marką "Nokia" i całkiem dobrze to idzie.

NB. Blackberry też porzucił swój OS dla Androida.
już oceniałe(a)ś
0
0
Chmura to sensowny kierunek. Stacjonarny komputer to faktycznie przeżytek. Czy jeśli potrzebuję prądu, to muszę mieć w domu własną elektrownię?
Nie, wystarczy gniazdko w ścianie.
Z informatyką podobnie.

Wystarczy terminal z dostępem do internetowej chmury skąd można pobierać "moc" - w zależności od potrzeb. A rolę "wtyczki" do takiego terminala zaczyna pełnić właśnie sprytna komórka (smart). A potem można do niej (bezkablowo) podłączać różne urządzenie zewnętrzne, w zależności od sytuacji, np. klawiaturę (też wirtualną) do wygodniejszego pisania dłuższych tekstów albo duży ekran do oglądania filmów itp.
@bardzospokojny
W modelu proponowanym przez Microsoft i inne firmy, a pochwalanym przez Ciebie, za wygodę płaci się prywatnością i wolnością. Nie jesteś już wtedy właścicielem swoich danych, nie możesz z nimi robić czego chcesz, nie możesz ich bezpowrotnie skasować - wszystko jest pod kontrolą i na łasce firmy która zapewnia ci usługi.
już oceniałe(a)ś
13
2
@bardzospokojny
Pomijając poruszony powyżej problem prywatności i kontroli danych (służby specjalne USA mogą po prosu sprawdzać co robisz), pozostaje problem przepustowości struktury sieci i bezpieczeństwa ....
już oceniałe(a)ś
9
0
@foobar
Piszesz o tym tak, jakbyś tu w Polsce miał złożoną przez rząd ofertę prywatności o szerszym zakresie niż ta, z której korzystasz. Acta-Sracta, maski na pyskach, a co ci oferuje nasz...za przeproszeniem rząd? Inwigilację taką, że możesz zapomnieć na którym dysku masz katalog z przepisami na naleśniki, bo i tak ubecja Ci przypomni. Smieszny jest ten argument o prywatności w takim kraju....nie wiem? Dopalacze kupujesz, konia walisz....?

Czego się tak boisz i kogo. Tu fort będzie. Amerykański!
już oceniałe(a)ś
2
11
@AeR_1957
Człowieku, co ty bredzisz...
już oceniałe(a)ś
7
0
@waweldragon (Prywatność w szybkim tempie spada do zera):

tzn. jakaś część prywatności, bo przecież wiedza o Twoim czytelnictwie, to nie cała Twoja prywatność, nawet jak ją uzupełnić o wiedzę o Twoich zakupach.

IMHO, z prywatnością nigdy nie było tak, żeby była ona absolutna. Człowiek to istota społeczna, żyje wśród innych i stale jest jakoś obserwowany, nawet jak nie było kamer. Jak ktoś się uprze, to i tak tę prywatność może rozpoznać, bez względu na to, czy korzysta się ze smartfonu, czy też nie. Problem raczej w kontroli dostępu do tych danych, które zawsze były jakoś osiągalne.

Pół biedy, jak Twoje preferencje, łącznie z seksualnymi, zna firma zainteresowana tylko handlem, która podlega jakiejś kontroli społecznej. Gorzej jak do tych danych mają dostęp typy, których intencji dobrze nie znasz i możesz ich podejrzewać o najgorsze. Tu tkwi sedno problemu, bo przecież ukryć się zupełnie normalny człowiek raczej nie może, po co zresztą miałby to robić.
już oceniałe(a)ś
4
0
@waweldragon (dodatkowo odtworzyć to co robiłeś z dokładnością co do metra i minuty 24/7. ):

co do metra, to chyba nie, cywilny GPS aż taki dokładny nie jest, z tego co wiem.

Ogólnie rzecz biorąc obecna technologia faktycznie daje duże możliwości tym, którzy chcieliby ich nadużywać. Trzeba zatem walczyć, żeby te możliwości jakoś ograniczyć, poddać kontroli, ograniczyć do nich dostęp.

To oczywiście możliwe jest tylko w obrębie tzw. liberalnej demokracji, w krajach zamordystycznych to z zasady nie jest możliwe. Cóż, technologia, jak wszystko, ma swoje dobre i złe strony.
już oceniałe(a)ś
0
0
Czekam na "pozamiatanie" Androida. Są na dobrej drodze. I Nokia do niczego nie jest im już potrzebna. I nie była. To był błąd wejść na rynek nastawiony dla (za przeproszeniem) "smarkaterii i idiotów" z tej klasy produktem, co Windows Phone. Trojan? Koń Trojański....? Każdy produkt Microsoftu na Androida ma jakość Konia Trojańskiego. A będzie ich coraz więcej.... aż do momentu, gdy konkurent zamknie możliwość programowania z takim zakresem uprawnień dostępu do "systemu", jak dzisiaj. Tym samym, sam się skończy....tak jak Microsoft ze swoimi telefonami i systemem Phone. System będzie jeden. Być może właśnie na terminalach działających w chmurze i na licencjach abonamentowych. Jestem fanem Microsoftu?
już oceniałe(a)ś
9
19