- poniedziałek, 12 maja 2014
-
Najważniejsze wydarzenia dnia na Ukrainie:
* Separatyści ogłosili wyniki tzw. referendów w obwodach donieckim i ługańskim. Zdaniem organizatorów niepodległość poparło odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących.
* Separatyści z Doniecka wystąpili już do Rosji z prośbą o pomoc militarną i zaapelowali, aby Moskwa rozważyła możliwość przyjęcia samozwańczej Ludowej Republiki Donieckiej w obręb Federacji Rosyjskiej.
* Wyników referendum nie uznały ani USA, ani żaden kraj Unii Europejskiej. Natomiast Rosja przyznała, że 'respektuje' wynik głosowania i zaapelowała do Ukrainy, aby ta 'wprowadziła w życie wyniki referendum w ramach dialogu między Kijowem, Donieckiem i Ługańskiem'.
* Unia Europejska rozszerzyła listę osób objętych sankcjami z powodu kryzysu na Ukrainie. Na czarną listę trafiły dwie znacjonalizowane przez rosyjskie władze Krymu firmy i 13 osób. Wśród nich: zastępca szefa administracji Kremla Wiaczesław Wołodin i prorosyjscy separatyści, m.in. samozwańczy mer Słowiańska Wjaczesław Ponomariow
* Gazprom zapowiedział, że Ukraina ma płacić za gaz z góry z powodu nieterminowych płatności. Jeśli nie wniesie przedpłaty do 2 czerwca, gaz na Ukrainę przestanie płynąć.
Na dziś dziękujemy za udział w relacji z Ukrainy. Na kolejne wiadomości zapraszamy jutro od rana.
-
Sondaż lodyńskiego instytutu badawczego ComRes na zlecenie CNN przeprowadzony w dniach 7-11 maja:
67 proc. Ukraińców popiera sankcje ekonomiczne wobec Rosji. Sprzeciwia się im 29 proc.
26 proc. przyznało, że odczuwa większą więź z Europą niż z Rosją, zaledwie 19 proc. ujawniło, że bliżej im do Rosji.
54 proc. ankietowanych oceniło, że byłoby dobrze dla kraju, gdyby dołączył do UE. 82 proc. stwierdziło, że błędem byłoby wpuszczenie rosyjskiego wojska na teren kraju.
Pomimo kryzysu Ukraińcy są optymistyczni, jeśli chodzi o przyszłość kraju: 67 proc. oceniło, że gospodarcza przyszłość kraju będzie dobra, a 65 proc. z optymizmem patrzy na przyszłość polityczną Ukrainy.
Także na wschodzie Ukrainy, w regionach, w których działają separatyści, poparcie dla zbliżenia z Rosją nie jest powszechne. Zwolennicy sojuszu z Rosją stanowią 37 proc. mieszkańców tych terenów, zwolennicy zbliżenia z UE - 14 proc., a 49 proc. ocenia, że Ukraina powinna iść własną, neutralną drogą.
W sondażu przepytano telefonicznie 1000 mieszkańców Ukrainy. Margines błędu oszacowano na 3,1 punkta procentowego.
-
Białoruski oddział skrajnie nacjonalistycznej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa zbiera ochotników do "prawosławnej armii Donbasu" - poinformowano na stronie internetowej organizacji.
"Naszym prawosławnym braciom na wschodzie i południowym wschodzie byłej Ukrainy jest potrzebna pomoc, gdyż przeciwko nim walczą nie tylko niedobitki regularnej armii ukraińskiej, ale także zagraniczni najemnicy, w tym członkowie (białoruskiej opozycyjnej) Partii BNF" - napisano na stronie, informując o tworzeniu oddziałów ochotniczych.
Członkowie Rosyjskiej Jedności Narodowej dokonywali w przeszłości napaści na białoruskich polityków opozycyjnych, np. Andreja Sannikaua czy Andreja Bandarenkę.
-
Fot. NPoklonskaya/Twitter
Prokurator Krymu Natalia Poklonskaja na Twitterze o sankcjach: "Unio, dziękuję! Marzenia się spełniają!"
-
PILNE
fot. Hromadskie TV
Wjaczesław Ponomariow
UE opublikowała listę osób i firm objętych dziś sankcjami - zakazem wjazdu na teren UE i zamrożeniem aktywów:
Dwie firmy objęte sankcjami to znacjonalizowane przez rosyjskie władze Krymu PJSC Czernomorneftegaz (objęty analogicznymi sankcjami przez USA w kwietniu) i terminal naftowy Feodosia.
Wśród trzynastu osób, które trafiły na czarną listę, znalazły się zastępca szefa administracji Kremla Wiaczesław Wołodin, dowódca rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych Władimir Szamanow, prokurator Krymu Natalia Poklonskaja, odpowiedzialny za stworzenie ram prawnych aneksji Krymu poseł Jednej Rosji Władimir Pligin oraz przeprowadzający akcję rozdawania rosyjskich paszportów mieszkańcom Petr Jarosz (na Krymie) i Oleg Koziura (w Sewastopolu).
Resztę listy stanowią separatyści działający na wschodzie Ukrainy, m.in. samozwańczy mer Słowiańska Wjaczesław Ponomariow i szefowie komisji wyborczych Doniecka - Roman Lagin - oraz Ługańska - Aleksandr Małychin.
Pełna lista osób objętych sankcjami dostępna jest pod tym linkiem.
-
fot. Euromaidan PR/Twitter
USA Today zamieściło dziś zdjęcia satelitarne, z których wynika, że Władimir Putin nie spełnił swojej obietnicy wycofania wojsk z granicy z Ukrainą. Rosyjskie helikoptery wciąż stacjonują w przygranicznym Biełgorodzie
-
Samozwańczy mer Słowiańska Wjaczesław Ponomariow ocenił, że w donieckim regionie pokoju powinny pilnować rosyjskie wojska, a ukraińskie to wojska "okupacyjne".
- Powinni odejść. Zamierzamy bronić naszego terytorium - skomentował obecność armii Ukrainy w Słowiańsku ze swej urzędowej siedziby.
-
MSZ Rosji o sankcjach: Kontynuując błędną logikę antyrosyjskich sankcji, Unia Europejska podważa swoją wiarygodność jako partnera i stawia pod znakiem zapytania swoją rolę we wspieraniu rezolucji dotyczącej wewnętrznego konfliktu na Ukrainie
-
Fot. AP Photo/Susan Walsh
O pseudoreferendach w Doniecku i Ługańsku wypowiedział się także Biały Dom. - Nie uznajemy ich wyników. Jesteśmy zawiedzeni, że rząd Rosji nie wykorzystał swoich wpływów, aby zapobiec przeprowadzeniu tych referendów - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.
-
Oświadczenie ukraińskiego MSZ w odpowiedzi na wypowiedzi Rosji akceptujące wyniki pseudoreferendów:
"Wyrażając szacunek wobec wydarzeń, które odbywały się w warunkach dokonywanego przez bojowników terroru, strona rosyjska uznaje, że do przyjęcia są dla niej praktyki zastraszania ludzi, nieukrywanych fałszerstw i braku powagi do jakichkolwiek procedur dyplomatycznych".
"Rosja nadal ucieka się do manipulacji z tak zwanymi referendami, by po raz kolejny wprowadzić w błąd opinię międzynarodową" - czytamy dalej w oświadczeniu.
-
Fot. AP Photo/Petr David Josek
- Unia Europejska zdecydowanie popiera suwerenność i jedność terytorialną Ukrainy. Nie uznajemy aneksji Krymu i Sewastopola tak samo, jak nie uznajemy wczorajszych tak zwanych referendów - oświadczył szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy, który wcześniej rozmawiał z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem.
- Ustalenia genewskie powinny być, z naszego punktu widzenia, realizowane, jednak Rosja nie działała dotychczas, by je wypełniać. Konieczne jest, by Rosja pilnie wezwała uzbrojonych separatystów do złożenia broni i opuszczenia instytucji, które dziś zajmują - dodał van Rompuy.
-
Co jeszcze możemy przeczytać w oświadczeniu rosyjskiego MSZ? M.in. sugestię, że wynik pseudoreferendów powinien być uszanowany przez władze Ukrainy.
"Wstępne wyniki liczenia głosów przekonująco ukazują rzeczywistą chęć obywateli obwodów donieckiego i ługańskiego, by posiadać prawo samodzielnego podejmowania decyzji w sprawach dotyczących życiowo ważnych dla nich problemów. Uważamy, że wprowadzanie w życie wyników referendum powinno następować w ramach dialogu między Kijowem, Donieckiem i Ługańskiem" - głosi oświadczenie MSZ.
-
Fot. SERGEI KARPUKHIN / REUTERS
Decyzja Gazpromu o wprowadzeniu przedpłaty dla Ukrainy za gaz została podjęta przez premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa - informuje "Wall Street Journal".
- Czas skończyć z mieszaniem w tej sprawie. Powiedzcie im, że wprowadzacie przedpłaty na gaz od jutra. Myślę, że Gazprom podjął wszelkie możliwe kroki, by rozwiązać ten problem w inny sposób - miał powiedzieć Miedwiediew na spotkaniu z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem i ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem, cytowany przez "WSJ".
Gazprom dał dziś czas do 2 czerwca na zapłacanie Ukrainie z góry za dostawy gazu. W innym wypadku ma odciąć dopływ surowca.
-
Rosja wezwała rząd w Kijowie do rozpoczęcia 'ogólnonarodowej debaty' o przyszłości państwa. Po dwóch pseudoreferendach zorganizowanych przez separatystów (ogłosili oni, że większość mieszkańców regionów donieckiego i ługańskiego chce uniezależnienia od Ukrainy) rosyjskie MSZ wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że 'władze w Kijowie wciąż okazują skandaliczny brak gotowości do dialogu ze swoimi obywatelami' i zażądało, aby przedstawiciele rządu spotkali się z przedstawicielami samozwańczych władz Doniecka i Ługańska.
-
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Sikorski o kolejnych sankcjach wobec Rosji: Będą bolesne także dla nas
- 200 tys. euro rocznie. To polski wkład w powołany Europejski Instytut Pokoju, który ma zająć się m.in. rozwiązaniem konfliktu na Ukrainie - poinformował na konferencji w Brukseli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
-
Jutro o pomocy gospodarczej i bezpieczeństwie energetycznym premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk rozmawiać będzie w Brukseli z Komisją Europejską.
- Mamy nadzieję na dalsze działania w zapewnieniu odwróconego przepływu gazu z Zachodu na Ukrainę - stwierdził ambasador Ukrainy przy UE Konstantyn Jelisiejew.
- Jesteśmy zdecydowani udzielić Ukrainie wsparcia, którego potrzebuje w dłuższej i krótszej perspektywie, aby wdrożyć reformy polityczne i gospodarcze oraz zbudować stabilne i demokratyczne państwo - zapewniła rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.
-
PILNE
Do 2 czerwca Ukraina powinna zapłacić z góry za czerwcowe dostawy gazu z Rosji - poinformował prezes Gazpromu Aleksiej Miller. Według agencji AFP jeśli do tego czasu przedpłata nie wpłynie, od 3 czerwca dostawy gazu na Ukrainę mogą być wstrzymane.
-
W oświadczeniu, w którym przedstawiciele UE ogłosili objęcie sankcjami 13 nowych osób i dwóch firm, zaznaczono, że kolejne sankcje możliwe są po 25 maja, czyli po wyborach prezydenckich na Ukrainie.
-
Dziennikarz rosyjskiej niezależnej "Nowej Gaziety" Pawieł Kanygin został zatrzymany w obwodzie donieckim przez uzbrojonych separatystów, którzy najpierw chcieli wziąć za niego okup, potem zaś okradli i pobili.
"Nowaja Gazieta" potwierdziła, że jej korespondent, który już jest wolny, skontaktował się z nią, lecz zastrzegła, że nie będzie komentować incydentu do powrotu Kanygina z obwodu donieckiego do Moskwy.
Sam Kanygin, jak pisze Interfax-Ukraina, powiedział w niezależnej telewizji "Dożd", że nie wie, jak znalazł się z powrotem w swoim hotelu, bo stracił przytomność na skutek ciosu w szczękę. Gdy się ocknął, poszedł kupić najtańszy telefon, by powiadomić, że go uwolniono.
Dziennikarz powiedział, że został zatrzymany w niedzielę wieczorem w restauracji, gdzie wraz z niemieckim kolegą jedli kolację. Pięciu uzbrojonych zamaskowanych bojówkarzy zgłosiło zastrzeżenia do tekstów Kanygina dotyczących referendum na wschodzie Ukrainy.
Dziennikarz powiedział, że porywacze oświadczyli, że nie będą go wymieniać, lecz zażądają okupu w wysokości 30 tys. dolarów. Potem jednak, jak powiedział Kanygin, rozmyślili się, gdy zrozumieli, że będą musieli się skontaktować z redakcją "Nowej Gaziety" i bliskimi dziennikarza. "Ostatecznie zabrali 50 tysięcy rubli (ok. 1400 dolarów)" - powiedział Kanygin.
Twierdzi, że szczególne zainteresowanie porywaczy wzbudził notebook, który miał ze sobą, a także dokumenty z nazwiskami i kontaktami z różnymi politykami południowej i wschodniej Ukrainy.
-
Wiktor Janukowycz podczas konferencji 11 marca, fot. TVP Info
- Zdecydowana większość mieszkańców regionu donieckiego poszła na referendum i oddała swoje głosy za nową formą państwowości. Czyli za jakąkolwiek formą państwowości inną niż ta, w której mieszkańcy Ukrainy nazywani są terrorystami i zabjiani - skomentował wyniki tzw. referendów były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości w Moskwie. Jego słowa cytuje rosyjska agencja Itar-Tass.
-
PILNE
Denis Puszylin, jeden z liderów separatystów z Doniecka, poinformował już na konferencji prasowej, że jego kraj (czyli Doniecka Republika Ludowa, która po pseudoreferendum ogłosiła dziś niepodległość od Ukrainy, czego nie uznał Kijów) wystąpił do Moskwy z prośbą, aby ta rozważyła przyjęcie go w obręb Federacji Rosyjskiej.
Pytanie w tzw. referendum dotyczyło ogłoszenia niepodległości przed Doniecką Republikę Ludową. Nie było w nim mowy o przyłączeniu regionu do Rosji.
-
Fot. AP Photo/Sergei Chuzavkov, File
Szef Zarządu Ochrony Państwowej (ukraiński odpowiednik BOR) Walerij Gielietiej poinformował w wywiadzie udzielonym gazecie "Siewodnia", że otrzymał od ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa informacje, jakoby przygotowywane były zamachy na kandydatów na prezydenta oraz obecnych najwyższych przedstawicieli władz: tymczasowego prezydenta Ołeksandra Turczynowa i premiera Arsenija Jaceniuka (na zdjęciu).
-
Lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin zapowiada: 25 maja w tym regionie nie odbędą się ukraińskie wybory prezydenckie.
-
Fot. AP Photo/Evgeniy Maloletka
Szef komisji wyborczej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Roman Lagin oświadczył, że po niedzielnym referendum przyłączenie się tego regionu do Federacji Rosyjskiej "byłoby prawdopodobnie właściwym krokiem".
Wcześniej tego dnia Lagin mówił, że Doniecka Republika Ludowa nie przeprowadzi drugiego etapu referendum w sprawie statusu obwodu donieckiego. Twierdził, że DRL nie przygotowuje drugiej tury referendum ani w sprawie przyłączenia obwodu do Rosji ani połączenia się republiki donieckiej z ługańską. Zapowiedział też na godziny popołudniowe ogłoszenie ostatecznych wyników niedzielnego referendum w tzw. DRL.
-
W Mikołajowie, jak podaje Ukraińska Prawda, zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne. Wciąż trwa akcja ratunkowa. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu w budynku.
-
PILNE
W Mikołajowie na południu Ukrainy doszło do wybuchu w budynku mieszkalnym. Zniszczone zostały 4 piętra - od 6 do 9. Na razie nie ma informacji o ofiarach. Służby próbują ewakuować osoby, które są w środku, w budynku.
-
Fot. Andrew Kravchenko
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier uda się we wtorek ponownie na Ukrainę, by podczas rozmów w Kijowie oraz we wschodniej Ukrainie poszukiwać dróg wyjścia z kryzysu - zapowiedział rzecznik MSZ w Berlinie. Minister nie spotka się z separatystami.
- Celem podróży jest wsparcie zabiegów OBWE o rozpoczęcie dialogu narodowego na Ukrainie, o rozpoczęcie poważnych rozmów - powiedział dziennikarzom w poniedziałek rzecznik Martin Schaefe
-
Premier Donald Tusk stwierdził, że tak zwane referenda to kpina z demokracji i że Polska nie uzna ich wyniku.
- Polska, podobnie jak inne państwa, nie uzna wyników tych pseudoreferendów. Nie spełniono żadnych norm. Mam nadzieję, że tutaj - inaczej niż w przypadku aneksji Krymu - już nikt na świecie nie może mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z brutalną ingerencją w wewnętrzne sprawy jednego państwa przez drugie - powiedział Tusk
- Kryzys ukraiński będzie miał charakter permanentny i nawet jeśli opinia publiczna będzie przyzwyczajała się do tego konfliktu, to wy nie można uznać, że sytuacja jest normalna - zwrócił się Tusk do wojewodów, z którymi dziś się spotyka. - Proszę was, byście nie ulegli naturalnej pokusie, że to będzie długo trwało i można się przyzwyczaić.
-
KORESPONDENT
W Krasnoarmijsku, po wczorajszej strzelaninie przed budynkiem Rady Miasta, sytuacja niezrozumiała. Zebrało się ok. 50 oburzonych mieszkańców. Na schodach leża kwiaty, wystawiono również zdjęcie jednej z ofiar.
-Tu było cicho, spokojnie dopóki nie przybyli najemnicy Kołomojskiego – niemal wykrzykuje kobieta.-U nas w mieście wcześniej nie było żadnych uzbrojonych ludzi.
Wczoraj, do centrum przybyli żołnierze w czarnych i zielonych mundurach z bronią automatyczną. Ich dowódca powiedział mieszkańcom, że przedstawiają batalion „Dnipro”, i przybyli w celu ochrony władz miejscowych.
Wieczorem doszło do strzelaniny w wyniku której miały zginąć dwie osoby cywilne. Strzelać mieli przybyli żołnierze. Niektóre z samochodów, na których przyjechali były specjalnymi opancerzonymi maszynami służącymi do konwojowania pieniędzy – kolorystyka wskazywała, ze należały do Privat Banku. Właścicielem tego banku jest dniepropietrowski oligarcha, a obecnie również gubernator dniepropietrowski Ihor Kołomojski. Jednak wcześniej, kilka takich samochodów należących do Privat Banku zostało wykradzionych przez bojowników Donieckiej Republiki Ludowej.
Po strzelaninie, bojownicy którzy zajęli Radę Miasta Krasnoarmijska, wyjechali z miasta. Wcześniej zapowiadali że biorą je pod stałą kontrolę.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy oświadczyło, że w Krasnoarmijsku nie było żołnierzy batalionu „Dnipro”. Pojawia się więc pytanie, czy wczoraj w Krasnoarmijsku nie doszło do prowokacji – kim tak naprawdę byli przybyli żołnierze?
W poniedziałek do Krasnoarmijska przybyła misja OBWE zorientować się w sytuacji - w jej składzie był Polak.
Fot. Piotr Andrusieczko
-
Fot. Alexander KHUDOTEPLY / AFP/EAST NEWS
Sensacyjnie brzmiąca informacja - Paweł Gubariew, nazywany przez separatystów ludowym gubernatorem Doniecka, oświadczył, że ruch oderwania Donbasu od Ukrainy był sponsorowany przez najbogatszego Ukraińca, Rinata Achmetowa.
Oligarcha Achmetow to deputowany Partii Regionów i człowiek, który wyniósł do władzy Wiktora Janukowycza. W ostatniej chwili, jeszcze przed jego obaleniem, zmienił front i wspierał obecny rząd.
- Pieniądze od niego brali wszyscy - mówi Gubarjew.
-
PILNE
UE rozszerzyła listę sankcji dla Rosjan i Ukraińców o 13 osób i dwie krymskie firmy - podaje agencja Reutera.
-
Kolejna próba podsumowania wczorajszego tzw. referendum. Tym razem wykonuje ją rosyjska RIA Nowosti.
Według komisji wyborczych za odłączeniem się od Ukrainy opowiedziało się w tych regionach odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących. Frekwencja w
referendach zorganizowanych przez prorosyjskich separatystów wyniosła odpowiednio 75 proc. i 81 proc.
-
Według agencji Interfax, samoloty rosyjskiego Aerofłotu nie będą latały do Doniecka i Charkowa do co najmniej 31 maja.
-
Komisja Wyborcza Ukrainy twierdzi, że do prezydenckich wyborów 25 maja nie jest gotowe zaledwie 5 proc. kraju. Nie otworzyły się tam jeszcze lokalne komisje wyborcze. I prawdopodobnie nie otworzą, bo utrudniają to separatyści.
Prawo wyborcze Ukrainy zakłada jednak, że wybory będą ważne nawet wtedy, kiedy nie odbędą się na terenie całego kraju.
-
Fot. LEONHARD FOEGER / REUTERS
Ważne słowa Ławrowa. Szef dyplomacji Rosji powtórzył stanowisko Kremla, że Moskwa respektuje wynik niedzielnego referendum na wschodzie Ukrainy.
Ławrow zaprzeczył, jakoby określił samozwańczą Doniecką Republikę Ludową (DRL) jako "organizację terrorystyczną, która nie reprezentuje interesów rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy". Zaprzeczył również, że miał powiedzieć, iż "Rosja nigdy nie uzna niepodległości DRL".
Według niektórych mediów uwagi takie minister miał poczynić na Facebooku.
- To jawne kłamstwo - oznajmił Ławrow, dodając, że "w czasie kryzysu ukraińskiego kłamstwa są aktywnie wykorzystywane przez ukraińskich polityków, którzy przejęli władzę w Kijowie, i ich zachodnich opiekunów".
-
Według RIA Nowosti, Ługańsk i Donieck mają zgłosić się teraz do Organizacji Narodów Zjednoczonych z prośbą o uznanie niezależności od Ukrainy,
-
Gorąco w ukraińskim parlamencie. Sebastian Sobolew z Batkiwszczyny domaga się powołania komisji śledczej, która wyjaśniłaby, czy jacyś obecnie urzędujący deputowani finansowali donieckie referendum.
-
Separatyści porwali rodziców 19-letniego Jurija Benediuka, działacza Euromajdanu i członka partii Swoboda - podaje lokalny portal z Doniecka. Grożą, że jeśli mężczyzna nie zapłaci okupu, dziś o 19 rozstrzelają jego matkę. Jak podają media, w porwaniu brali też udział funkcjonariusze milicji.
-
Jeden z korespondentów ze Słowiańska Andrij Krasnoszcziokow donosi, że w odciętym od reszty Ukrainy mieście ... zaczyna brakować pieniędzy w bankomatach. Problemy są także z zasięgiem telefonów komórkowych.
-
Nie milkną echa Eurowizji - także na Ukrainie. Separatyści, namawiając do głosowania w swoim samozwańczym referendum pokazywali wizerunek zwyciężczyni - austriackiej drag queen Conchity Wurst i pytali - czy takiej Europy chcecie?
-
Do nowych starć między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami doszło w poniedziałek w okupowanym przez nich Słowiańsku na wschodzie Ukrainy. Według ukraińskiego MSW nie ma ofiar.
Separatyści ostrzelali wieżę telewizyjną z granatników - poinformował na swoim profilu na Facebooku minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. Zarzucił bojownikom, że ukrywają się w mieszkaniach cywilów.
Rosyjska agencja RIA-Nowosti podała, że ukraińskie oddziały rządowe zaatakowały punkty kontrolne separatystów przy wjeździe do położonego w obwodzie donieckim miasta, a w okolicy zakłócona jest działalność telefonii komórkowej.
-
PILNE
Rosja jest gotowa na negocjacje w sprawie dostaw gazu na Ukrainę, ale dopiero po uregulowaniu przez Kijów zaległych płatności za ten surowiec - oświadczył rosyjski wiceminister energetyki Anatolij Janowski.
Moskwa poinformowała w zeszłym tygodniu, że Ukraina jest winna za rosyjski gaz 3,51 miliarda USD i zapowiedziała, że od 1 czerwca wprowadza system przedpłat za gaz dostarczany na Ukrainę.
-
- Liczymy na to, że odbędzie się dialog między Kijowem, Donieckiem i Ługańskiem. I że nie będzie już aktów przemocy. Będziemy sprzyjać takiemu rozwiązaniu w ramach OBWE. Bez włączenia oponentów kijowskiego reżimu do bezpośrednich rozmów na temat wyjścia z kryzysu na Ukrainie nic nie uda się zrobić
- powiedział Ławrow.
-
Jak twierdzą źródła dyplomatyczne, cytowane przez PAP, do liczącej obecnie 48 nazwisk czarnej listy dodanych zostanie do 17 osób i podmiotów, w tym dwie firmy z Krymu.
-
Równolegle z Ławrowem występuje Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta Rosji.
- Grożąc Rosji nowymi sankcjami, USA i Unia Europejska prowadzą jezuicką politykę - oświadczył Pieskow.
Zarzuty ze strony Stanów Zjednoczonych i UE pod adresem Rosji za jej politykę wobec Ukrainy rzecznik Władimira Putina ocenił jako "absolutną głupotę".
- Dlaczego Zachód nie przeciwdziałał użyciu transporterów opancerzonych w Słowiańsku i Kramatorsku, co zapobiegłoby strzelaniu do ludności cywilnej? Oni nie wykorzystali swoich wpływów i nic ich za to nie spotkało. A Rosja jest wszystkiemu winna - oświadczył Pieskow.
-
Fot. Ronald Zak (AP Photo/Ronald Zak
Rozpoczęła się konferencja prasowa Siergieja Ławrowa. Oskarża Zachód i Ukrainę o medialne kłamstwa w sprawie referendum.
- Prawda zawsze znajdzie drogę do ludzi. Temu sprzyjają działania rosyjskich dziennikarzy, którzy mówią prawdę o tym, co się stało w Odessie, jakie tam były przestępstwa i jak to się mogło powtórzyć w Mariupolu. To wszystko pokazują nasze telewizje, nie znajdziecie tego państwo w CNN czy BBC.
-
"Polska nie uznaje podważających integralność terytorialną Ukrainy rezultatów tzw. referendów przeprowadzonych w dniu 11 maja 2014 r. w regionach donieckim i ługańskim.
Referenda zorganizowały nielegalne, uzbrojone grupy separatystyczne wbrew wymogom prawa międzynarodowego oraz obowiązującej konstytucji i prawa ukraińskiego. Referenda przyczyniają się do dalszego pogłębienia i tak napiętej sytuacji na Ukrainie wschodniej" - głosi stanowisko polskiego MSZ.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- Mamy dobry mocny projekt konkluzji. Dzisiaj powinniśmy zdecydować o wydłużeniu listy osób objętych sankcjami a także zadecydujemy o kolejnych sankcjach, gdyby przeszkadzano przy wyborach prezydenckich 25 maja - powiedział Radosław Sikorski przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej.
Według RMF FM czarna lista Rosjan i Ukraińców ma zostać poszerzona o 13 osób i dwie firmy
-
PILNE
Moskwa szanuje wolę ludzi wyrażoną w referendum w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, ma nadzieję na dialog mieszkańców tych regionów z przedstawicielami władz w Kijowie - oświadczyła służba prasowa Kremla.
W oświadczeniu potępiono użycie siły na wschodzie Ukrainy. Podkreślono, że wyniki referendum powinny być wdrożone w sposób cywilizowany, bez użycia siły.
Za chwilę ma także rozpocząć się konferencja Ławrowa w sprawie referendum.
-
"Nowosti Donbasa" donoszą o kolejnym akcie bandytyzmu w wykonaniu separatystów - tym razem w Kramatorsku. Tym razem mieli porwać mamę 19-letniego proukraińskiego aktywisty. Domagają się okupu - w przeciwnym wypadku zagrozili, że ją rozstrzelają.
- Zaczęli negocjacje od 100 tys. dolarów. Stanęło na tym, że muszę im zapłacić 100 tys. hrywien. Mam czas do 19 - mówi młody Jurij Bendiuk w rozmowie z "Nowostiami Donbasa".
-
Konstatninow i Aksjonow, dwaj liderzy samozwańczych struktur państwowych na Krymie zostali przez Putina odznaczeni Orderami Zasługi I stopnia. Putin dziękował im m.in. za szczególne zasługi dla państwa rosyjskiego.
-
- Nie sądzę, by Putin zaplanował taki rozwój sytuacji. Uważam, że planował bardziej stopniowe działanie wobec Ukrainy, a teraz w pewnym sensie po prostu reaguje na kolejne, dramatyczne wydarzenia - powiedział były sekretarz stanu USA, Henry Kissinger w CNN.
Zdaniem Kissingera fakt, że "Putin wydał 60 mld dol. na igrzyska olimpijskie w Soczi, by przedstawić Rosję jako normalne, postępowe państwo przeczy raczej teorii", że kryzys na Ukrainie (który wybuchł tuż po zakończeniu Olimpiady) i aneksja Krymu były z góry zaplanowane.
-
Niebawem Rosja odniesie się do wyników nielegalnego referendum w Doniecku. Siergiej Ławrow, szef dyplomacji rosyjskiej zapowiedział specjalne wystąpienie.
-
W sieci pojawiła się rozmowa, którą mieli przeprowadzić przed weekendem Oleksandr Barkaszow, lider partii Rosyjska Jedność Narodowa i Dima Bojcow, lider separatystów w Doniecku.
W niewybrednych słowach Bojcow referuje Rosjaninowi, że referendum trzeba przełożyć, bo jest za mało wojsk i nie uda się przeprowadzić plebiscytu.
- Poj***ało cię, Dima? Będziesz chodził i zbierał głosy? Wpisz, co chcesz, na przykład 89 procent i będzie w porządku - instruuje swojego kolegę Barkaszow.
Dla przypomnienia - za utworzeniem Donieckiej Republiki Ludowej głosowało ... 89,07 proc uczestników referendum.
Rozmowa została opublikowana na oficjalnym kanale Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na Youtube.
-
PILNE
W obwodzie ługańskim za secesją od Ukrainy opowiedziało się 95,98 proc. głosujących - podał przewodniczący miejscowej komisji wyborczej Aleksandr Małychin, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Według niego frekwencja w samym Ługańsku wyniosła 70 proc., a w obwodzie 81 proc.
-
- Organizatorów tzw. referendów niepodległościowych na wschodzie Ukrainy czeka odpowiedzialność karna - oświadczył pełniący obowiązki prezydenta tego kraju Ołeksandr Turczynow. Powtórzył, że władze nie uznają wyników plebiscytów.
- Ta farsa, którą terroryści i separatyści nazywają referendum, nie jest niczym innym niż propagandową przykrywką dla zabójstw, porwań ludzi, przemocy i innych ciężkich przestępstw - powiedział polityk.
- Ta propagandowa farsa nie będzie miała żadnych następstw prawnych prócz odpowiedzialności karnej dla jej organizatorów - podkreślił.
-
Władimir Putin odniesie się do wyniku nielegalnego referendum w Doniecku, jak tylko będą znane wyniki - powiedział przed chwilą rzecznik prezydenta Rosji, Dmitry Pieskow.
-
PILNE
W Ługańsku jeszcze lepiej, niż w Doniecku! Za utworzeniem Ługańskiej Republiki Ludowej głosowało wczoraj nawet 94-98 procent wszystkich wyborców - taki mówią na łamach Ukraińskiej Prawdy separatyści, jeszcze przed zakończeniem liczenia głosów.
-
Pierwsze komentarze po tzw. referendum w Doniecku i Ługańsku. Carl Bildt, szef MSZ Szwecji: "Wygląda na to, że te cyfry są sfałszowane".
-
Fot. Olivier Hoslet (AP Photo/Olivier Hoslet, Pool
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ma dziś spotkać się z przebywającym w Kijowie Hermanem Van Rompuyem, przewodniczącym Rady Europejskiej.
-
Szef milicji w Mariupolu został uwolniony przez separatystów - podał szef ukraińskiego MSW, Arsen Awakow.
"Dzięki Bogu, nic mu nie jest" - napisał Awakow na Facebooku.
Od wczoraj pojawiały się niepotwierdzone informacje i, jak się okazało, nieprawdziwe informacje, że Walerij Andruszak nie żyje. Kontakt z nim utracono 9 maja.
-
Według władz w Kijowie niedzielne referenda w obwodach donieckim i ługańskim były nielegalne. W opublikowanym komunikacie MSZ Ukrainy stwierdziło, że separatystyczne referenda na wschodzie Ukrainy "nie mają mocy prawnej" i "nie będą miały żadnych następstw dla jedności terytorialnej Ukrainy". MSZ stwierdziło, że referenda były "przestępczą farsa" finansowaną przez Rosję.
Uczestnicy w obwodzie donieckim odpowiadali na pytanie: "Czy popierasz akt niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej?", a w ługańskim: "Czy popierasz akt niepodległości Ługańskiej Republiki Ludowej?".
Prorosyjscy separatyści zapowiedzieli, że na podstawie referendum chcą sformować własne władze cywilne i wojskowe, które będą niezależne od Kijowa.
Przeciwko referendum wypowiedziały się nie tylko władze Ukrainy, ale i Stanów Zjednoczonych oraz państw unijnych, które oświadczyły, że nie uznają wyników tego plebiscytu.
Polskie MSZ podkreśliło, że referenda były nielegalne i podważają integralność terytorialną Ukrainy. W komunikacie wskazano, że zorganizowały je nielegalne, uzbrojone grupy separatystyczne wbrew wymogom prawa
międzynarodowego oraz obowiązującej konstytucji i prawa ukraińskiego.
-
PILNE
Dzień dobry!
W separatystycznym tzw. referendum w obwodzie donieckim 89,07 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością a 10,19 proc. było przeciwnych - poinformował przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Roman Lagin.
- Można to uważać za rezultat końcowy. Było bardzo łatwo policzyć głosy ponieważ liczba osób, które głosowały przeciwko była bardzo mała - powiedział Lagin. Dodał, że frekwencja wyniosła 74,87 proc.
Separatyści nie ogłosili dotychczas wyników głosowania w drugim obwodzie - ługańskim, w którym odbyło się w niedzielę tzw. referendum.
Analitycy podkreślają, że wobec braku niezależnych obserwatorów podczas głosowania, zweryfikowanie tych wyników będzie w praktyce niemożliwe.
- niedziela, 11 maja 2014
-
NIEDZIELA NA UKRAINIE
* Według separatystów w frekwencja w tzw. referendum niepodległościowym wyniosła 74,87 proc., a większość głosujących była za niepodległością. Doszło do incydentów. W Krasnoarmijsku miała miejsce strzelanina, podczas której zginęła jedna osoba. Oto podsumowanie niedzielnych wydarzeń na Ukrainie.
* Jedna osoba zginęła, a jedna lub dwie zostały ranne w strzelaninie, która wybuchła w niedzielę w Krasnoarmijsku w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie, gdzie wkroczył batalion "Dnipro" (Dniepr) Gwardii Narodowej MSW.
Ukraiński Wschód murem podzielony. Świat stał się tam dwubiegunowy
Emocje podsycane przez propagandę antagonizują mieszkańców wschodniej Ukrainy i zmuszają ich do opowiedzenia się po którejś z dwóch stron. Rosja czy Ukraina? Stalin czy Bandera? Właśnie dokonuje się psychiczny i mentalny podział Ukrainy.
- sobota, 10 maja 2014
-
Przed niedzielnym referendum na wschodzie Ukrainy, państwo znajduje się na krawędzi wojny domowej.
Po tym jak w piątek kilkudziesięciu prorosyjskich separatystów zginęło w walkach z siłami rządowymi w Mariupolu na wschodzie Ukrainy, ludowy mer opanowanego przez separatystów prorosyjskich Słowiańska zapowiedział, że jego siły nie będą już brały jeńców, lecz będą zabijać atakujących je żołnierzy ukraińskich.
Do nieuznawanego przez władze w Kijowie referendum w Doniecku odniósł się tymczasowy prezydent Ołeksandr Turczynow, pisząc, że grozi ono całkowitą destrukcją gospodarki, programów socjalnych i po prostu życia dla większości mieszkańców regionu.
We wschodniej Ukrainie złapano mężczyzn, którzy mieli przy sobie około 100 tysięcy wypełnionych na "tak" (za oderwaniem regionu od Ukrainy) kart do głosowania.
Litwa, Łotwa i Estonia zaapelowały do NATO o rozlokowanie na stałe na ich terytorium wojsk Sojuszu oraz sprzętu wojskowego.
Pełne podsumowanie dnia tutaj:
Ukraina: Na dzień przed nielegalnym referendum Ukraina na skraju wojny domowej [PODSUMOWANIE DNIA]
Na dzień przed nielegalnym referendum we wschodniej Ukrainie złapano mężczyzn, którzy mieli przy sobie około 100 tysięcy wypełnionych na "tak" kart do głosowania. Ludowy mer Słowiańska zapowiedział, że jego siły będą zabijać Ukraińców.
-
Mimo napiętej sytuacji, Ukraińcy też interesują się żywo konkursem Eurowizji.
Na oficjalnym profilu Euromajdanu opublikowano zdjęcie, z podpisem: "Przyjaciele, głosujcie na Polskę"
-
Kandydat na prezydenta Ukrainy Petro Poroszenko ocenił, że Ukraina popełniła błąd, gdy na początku lat 90. zrezygnowała z broni jądrowej. Mówił o tym podczas telewizyjnej debaty przed zaplanowanymi na 25 maja wyborami prezydenckimi.
- Ukraina potrzebuje nowych gwarancji bezpieczeństwa, które zastąpią Memorandum Budapeszteńskie z 1994 r. - oświadczył Poroszenko. Polityk zaznaczył, że Ukraińcy nie chcą takich gwarancji od Rosji.
Poinformował, że Ukraina opracowała już nowe porozumienie gwarantujące jej bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, które zostało przekazane m.in. Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii i Francji. Rozmowy na ten temat prowadzone są również z Niemcami, Polską i innymi państwami Unii Europejskiej. - Rosja, jako agresor, nie powinna w tym uczestniczyć - podkreślił.
-
Litwa, Łotwa i Estonia na łamach niedzielnego wydania "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zaapelowały do NATO o rozlokowanie na stałe na ich terytorium wojsk Sojuszu oraz sprzętu wojskowego; uważają, że Rosja zagraża nie tylko krajom bałtyckim, lecz całej wspólnocie transatlantyckiej.
-Trwały wojskowy ślad sojuszników na naszym terytorium byłby zabezpieczeniem dla mieszkańców (kraju) na linii frontu Sojuszu i odstraszałby skutecznie każdego potencjalnego agresora - powiedział dziennikowi estoński minister obrony Sven Mikser. Fragmenty materiału redakcja opublikowała w sobotę na swojej stronie internetowej.
-
Po tym jak Rumunia zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla samolotu, którym podróżował rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin ten grozi rządowi w Bukareszcie: "Panowie z Rumunii niedługo wszystko wam wyjaśnimy - kim jesteście i co o was myślimy" - napisał na Twitterze Rogozin. Wcześniej powiedział, że następnym razem poleci tam bombowcem.
-
Tanią prowokacją nazwało MSZ Ukrainy oświadczenie wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina o tym, że ukraińskie władze nie przepuściły przez swój obszar powietrznych jego samolotu. Ukraińcy oświadczyli, że nie wydawali zakazu lotu dla tej maszyny.
-To wszystko nieprawda. To fantazja i tania prowokacja. Według informacji ukraińskiej agencji kontrolująca ruch lotniczy samolot Rogozina sam zawrócił znad terytorium Ukrainy i poleciał z powrotem do Kiszyniowa - oświadczyły służby prasowe MSZ w sobotę wieczorem.
Ukraińska dyplomacja przekazała też, że nieprawdziwa jest informacja, jakoby siły powietrzne wysłały w związku z przelotem samolotu Rogozina dwa myśliwce MiG-29.
-
Mimo napiętej sytuacji na wschodzie Ukrainy francuski prezydent Francois Hollande powiedział, że zapowiadana sprzedaż Rosji przez Francję dwóch okrętów wojennych typu "Mistral" jest wciąż kontynuowana. - Kontrakt został podpisany w 2011 roku, a okręty będą gotowe pod koniec przyszłego roku - powiedział Hollande. W czwartek USA wyraziło zaniepokojenie kontynuacją kontraktu, który opiewa na 1,2 miliarda euro.
Okręt typu "Mistral". Fot. REUTERS/Alexander Demianchuk
-
Dmitrij Rogozin grozi Rumunii, po tym jak państwo zamknęło swoją przestrzeń powietrzną dla samolotu, którym podróżował rosyjski wicepremier. "Panowie z Rumunii niedługo wszystko wam wyjaśnimy - kim jesteście i co o was myślimy" - napisał na Twitterze Rogozin. Wcześniej napisał, że następnym razem poleci tam bombowcem Tu-160.
W sobotę Ukraina i Rumunia nie chciały przepuścić jego samolotu przez swój obszar powietrzny. Rogozin wracał z separatystycznego
Naddniestrza, gdzie uczestniczył w obchodach Dnia Zwycięstwa. Więcej tutaj
-
PILNE
Ukraińska dziennikarka Olga Tokariuk poinformowała, że na dzień przed nielegalnym referendum we wschodniej Ukrainie złapano mężczyzn, którzy mieli przy sobie około 100 tysięcy wypełnionych na "tak" (za oderwaniem regionu od Ukrainy) kart do głosowania. Na serwisie YouTube pojawił się również film przedstawiający pojmanych przez ukraińskie służby antyterrorystyczne i przedmioty przy nich znalezione:
-
- Federalizacja wschodnich regionów Ukrainy doprowadzi do ich samozniszczenia - powiedział przewodniczący Rady Najwyższej, pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow dzień przed referendum, które zamierzają przeprowadzić prorosyjscy separatyści.
- Jest to krok w przepaść, dla tych regionów. Ta euforia może prowadzić do bardzo złożonych skutków, które odczuje wiele osób.Zwolennicy niepodległości nie zdają sobie sprawy, że jest to całkowite zniszczenie gospodarki, programów socjalnych i normalnego życie dla większości ludzi w tych regionach - cytuje Turczynowa biuro prasowe głowy państwa Ukrainy.
Ołeksandr Turczynow fot. HANDOUT / REUTERS
-
Szefowa Policyjnych Sił Bezpieczeństwa Norwegii Benedicte Bjørnland wydała oświadczenie, w którym ostrzega państwa Zachodu przed wzmożeniem szpiegostwa gospodarczego przez Rosję. "“Rosyjski wywiad ma zwiększoną potrzebę na informacje o sektorze energetycznym w związku z kryzysem na Ukrainie - w tym przede wszystkim dotyczących ropy i gazu".
Zaapelowała też do państw NATO o czujność
-
Witalij Kliczko zaapelował w niemieckim dzienniku "Bild" do Europejczyków o poparcie ukraińskiej kandydatki w finale konkursu piosenki Eurowizji. - Muzyka, podobnie jak sport, ma moc jednoczenia ludzi. W sytuacji historycznej, w której znalazła się Ukraina,będzie to świetny sygnał, jeśli europejska publiczność szczególnie poprze ukraińską kandydatkę - powiedział były bokser i polityk, do niedawna jeden z najwyżej notowanych kandydatów na prezydenta Ukrainy.
"Wojna głosów o Grand Prix" Eurowizji - głosi jeden z tytułów poczytnego tabloidu "Bild", który zastanawia się, "czy konkurs Eurowizji przekształci się w wielkie antyputinowskie referendum".
Kiedy reprezentantki Rosji w konkursie, 17-letnie bliźniaczki Anastazja i Maria Tołmaczew zostały zakwalifikowane do finału, na sali rozległy się gwizdy. Rosjanki w finale wystąpią na 16. miejscu na ogólną liczbę 26 finalistów konkursu Eurowizji.
Witalij Kliczko fot. REX Features / REX/Reynaldo Paganelli/SIPA
Marija Jaremczuk reprezentująca Ukrainę na Eurowizji. fot. Frank Augstein (AP Photo/Frank Augstein)
-
PILNE
Ludowy mer opanowanego przez separatystów prorosyjskich Słowiańska na wschodniej Ukrainie Wiaczesław Ponomariow zapowiedział, że jego siły nie będą już brały jeńców, lecz będą zabijać atakujących je żołnierzy ukraińskich - doniosło w sobotę radio Swoboda.
- Byliśmy nieformalnie umówieni, że nie otwieramy ognia do żołnierzy służby zasadniczej, ale po tym, gdy przy milczącym braku działań ze strony żołnierzy 95. brygady desantowej (Ukrainy) rozstrzelano cywilnych mieszkańców wsi Andrijiwka, postanowiliśmy, że nie będziemy brali jeńców. Będziemy walić (zabijać) wszystkich - oświadczył Ponomariow.
Wieś Andrijiwka znajduje się pod Słowiańskiem. Ukraińskie media piszą, że 3 maja podczas operacji antyterrorystycznej prowadzonej przez władze zginęło tam dwóch żołnierzy, do których separatyści strzelali spoza "żywych tarcz" utworzonych z mieszkańców. Wybuchła strzelanina, w której kilkanaście osób zostało rannych.
Ponomariow oświadczył, że separatyści nie będą więcej prowadzili rozmów z ukraińskimi władzami. - Będziemy bezwzględnie zabijali. Nikt nie będzie z nimi rozmawiał. Im ostrzej będziemy się z nimi obchodzili, tym szybciej zaczną nas poważać - powiedział.
"Mer" opanowanego przez separatystów prorosyjskich Słowiańska na wschodniej Ukrainie Wiaczesław Ponomariow
-
Przed chwilą Dmitrij Rogozin poinformował, że udało mu się opuścić Naddniestrze i dostać do Moskwy "Komisja Wojskowo-Przemysłowa ma swoje sposoby" - napisał na Twitterze polityk.
-
Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin poinformował na swoim Twitterze, że nie może opuścić strefy powietrznej Naddniestrza, gdyż nie pozwalają na to ukraińscy kontrolerzy lotu. Wczoraj Rogozin, wysoki rangą dyplomata i bliski współpracownik prezydenta Putina poleciał do stolicy spornej prowincji Tyraspola wykorzystując przestrzeń powietrzną nad Bułgarią i Rumunią. Jednak gdy pochwalił się tym, również na Twitterze, Stany Zjednoczone i Unia Europejska zaapelowały do rządu w Bukareszcie, aby zamknął dla Rogozina również swoją strefę powietrzną.
Polityk przez kilkanaście godzin nie mógł wydostać się z Naddniestrza - od wschodu, północy i południa region graniczy bowiem z Ukrainą, a od zachodu wylot uniemożliwia Rumunia. Po południu jednak udało mu się przylecieć do Moskwy dzięki Komisji Wojskowo-Przemysłowej -agencji współpracującej z ministerstwem obrony Rosji.
Trasa samolotu wicepremiera Rogozina zawróconego przez ukraińskich kontrolerów. źródło: actualitati.md
-
Fot. AP Photo/Darko Vojinovic
Donieck. Plakat wzywający do udziału w referendum.
Prorosyjscy separatyści w Doniecku na wschodniej Ukrainie oświadczyli, że nie dopuszczą do zaplanowanych na 25 maja wyborów prezydenckich.
- Kontrolujemy 22 lokalne komisje wyborcze przed wyborami prezydenckimi, dlatego wyborów w Donbasie nie będzie - oświadczył przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Roman Lagin, cytowany przez BBC Ukraina.
Lagin oznajmił też, że "udało się osiągnąć pełne porozumienie z władzami, które nie przeszkadzają w przygotowaniach do referendum". - Punkty wyborcze będą znajdowały się w szkołach. Dotyczy to wszystkich miast obwodu donieckiego - mówił.
-
Prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał dziś w Krakowie o sytuacji na Ukrainie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
- Z niepokojem odnotowaliśmy wzrost zachowań agresywnych i traktowanie przez Rosję świata Zachodu jako konkurencji politycznej. Chciałbym wyrazić ogromne zaniepokojenie jawną demonstracją siły czy tryumfu siły w polityce rosyjskiej, jaką była obecność prezydenta Putina na, jak rozumiem, świeżo zdobytym Krymie - ocenił prezydent Komorowski.
- Najpierw chcemy okazać nasze wsparcie Ukrainie, by mogła być krajem niezależnym, suwerennym, stabilnym i mam nadzieję demokratycznym i zasobnym. Jednocześnie chcemy dojść do porozumienia, jeśli chodzi o środki, które możemy podjąć w stosunku do Rosji, przywódców, liderów rosyjskich sygnalizujące, że działania, które podejmują, są nieakceptowalne - mówił w Krakowie Barroso.
-
Jeden z liderów samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin w wywiadzie dla "Die Welt" powiedział, że nie widzi żadnych argumentów przemawiających za pozostaniem Doniecka w granicach Ukrainy. Jego celem jest "wielkie słowiańskie państwo".
- Putin zabiega o pokój. Jesteśmy mu za to wdzięczni. Troszczy się o nasze sprawy. Nie może jednak decydować za nas. Naród domaga się referendum. Dlatego nie mogliśmy podjąć innej decyzji - powiedział Puszylin, tłumacząc, czemu zlekceważył apel Putina o przełożenie głosowania.
- Stosunki z naszymi rosyjskimi braćmi są bardzo dobre i nie ucierpiały na tym - zaznaczył Puszylin dodając, że z Rosji wciąż "przybywa wielu ochotników". Powiedział też, że separatyści są dobrze uzbrojeni i będą bronili swojej ziemi. "Chcemy sami wykonać zadanie. Tylko w ostateczności zwrócimy się do Putina z prośbą o przysłanie kontyngentu pokojowego" - wyjaśnił.
Prorosyjski separatysta ocenił, że rosyjskość nie jest narodowością, lecz "tym, co człowiek nosi w sobie". Jak wyjaśnił, za Rosjan uważa także Białorusinów i Ukraińców, a także wielu mieszkańców Kaukazu. "Wszyscy, którzy urodzili się w ZSRR, są naszymi braćmi" - powiedział, dodając, że jego marzeniem jest powstanie "wielkiego słowiańskiego państwa".
-
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Komisja Europejska oszacowała, iż głębsze ograniczenia handlowe z Rosja obniżą w 2014 r. polski wzrost PKB o 0,2-0,3 pkt. - powiedział wicepremier Janusz Piechociński. Dodał, że jego szacunki "są głębsze".
Lider PSL i minister gospodarki dodał, że w jego ocenie tegoroczny wzrost PKB wyniesie 3,1-3,3 proc. PKB, a gdyby nie sytuacja na Wschodzie - sięgnąłby 3,5 proc.
-
Zapowiadając możliwe wprowadzenie kolejnych sankcji wobec Rosji 25 maja kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła, że prezydent Władimir Putin "musi wysłać więcej sygnałów deeskalacji" przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie.
-
Belgijskie MSZ poinformowało, że padło ofiarą ataku hakerskiego, którego celem było zdobycie dokumentów dotyczących kryzysu na Ukrainie. Sprawa jest obecnie badana. Dziennik "Le Soir" o cyberatak oskarżył Rosję.
Szef belgijskiej dyplomacji Didier Reynders napisał, że atak miał miejsce przed kilkoma dniami. Według dziennika "L'Echo" doszło do niego w ubiegły weekend.
"Do systemu komputerowego MSZ dostał się wirus, który miał kopiować informacje oraz dokumenty związane z ukraińskim kryzysem" - głosi komunikat resortu.
Reynders wystąpił do wywiadu wojskowego z prośbą o "dokładną analizę zakresu szkód oraz ustalenie tożsamości intruza".
-
Tusk: Ci, którzy przekreślają UE, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu
- Naszym zadaniem jest wzmocnienie Europy jako wspólnoty. To jest najlepsza odpowiedź na działania Rosji wobec Ukrainy - powiedział Tusk podczas konferencji prasowej z kandydatkami Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego
-
Do nieuznawanego przez władze w Kijowie referendum w Doniecku odniósł się tymczasowy prezydent Ołeksandr Turczynow, pisząc, że osoby popierające niepodległość Wschodu 'nie rozumieją, że byłaby to całkowita destrukcja gospodarki, programów socjalnych i po prostu życia dla większości mieszkańców regionu'.
-
PILNE
Fot. REUTERS/Alain Jocard/Pool
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że jeśli 25 maja nie dojdzie na Ukrainie do "uznanych na arenie międzynarodowej wyborów prezydenckich", doprowadzi to do dalszej destabilizacji tego kraju. W takiej sytuacji "wyciągnięte zostaną konsekwencje zgodne z wytycznymi Rady Europejskiej z 6 marca 2014 r." To właśnie tego dnia unijni liderzy porozumieli się co do możliwości wprowadzenia trzeciego etapu sankcji - czyli sankcji ekonomicznych wobec Rosji.
- Jesteśmy gotowi na wprowadzenie nowych sankcji wobec Rosji - zapewniła Merkel na konferencji towarzyszącej ogłoszeniu oświadczenia.
-
Fot. Christopher Miller/Twitter
Inne zdjęcie płonących barykad w Mariupolu zamieścił Christopher Miller z Kyiv Post. Jak wyjaśnia, podpalili je sami separatyści. Na miejsce wciąż znoszone są kolejne opony, aby podsycić ogień - relacjonuje.
-
Fot. Shaun Walker/Twitter
W Mariupolu, gdzie wczoraj w starciach zginęło kilkadziesiąt osób, wciąż niespokojnie. Shaun Walker, korespondent "Guardiana" zamieścił na Twitterze zdjęcie płonących barykad separatystów.
-
Fot. AP Photo/Alexander Zemlianichenko
Billboard zachęcający do udziału w referendum (i głosowaniem za odłączeniem od Ukrainy)
Agencja Reutera podaje, że separatyści ocenili koszt organizacji referendum dotyczącego niepodległości na 1200 euro. 500 euro kosztował toner do trzech wypożyczonych drukarek, na których wydrukowano karty do głosowania dla trzech milionów uprawnionych.
W referendum nie będzie progu frekwencji. Nie przyjechali na nie żadni zagraniczni, czy niezależni obserwatorzy. Pytanie na karcie będzie brzmiało: "Czy popierasz deklarację samostanowienia Ludowej Republiki Doniecka?". Agencja Reutera zaznacza, że drukowane na zwykłych drukarkach karty nie zawierają żadnych specjalnych oznaczeń, które utrudniałyby ich fałszowanie.
- No dobrze, to nie jest w pełni zgodne z prawem, ale myślę, że to jedyna możliwa droga - komentuje organizację referendum Roman Liagin, 33-letni szef komisji wyborczej w Doniecku cytowany przez agencję.
-
Pobity pracownik Czerwonego Krzyża przebywa obecnie w szpitalu. Władze organizacji nie informują jednak obszernie o zdarzeniu, ograniczając się do komunikatu, że minionej nocy "doszło do incydentu".
Według gazety Novosti Donbasa separatyści zarekwirowali duże zapasy środków medycznych, które przewozili członkowie Czerwonego Krzyża. Miały trafić do siedziby organizacji w Doniecku i być rozdzielane potrzebującym.
-
PILNE
Grupa działaczy Czerwonego Krzyża była przetrzymywana przez siedem godzin przez separatystów w Doniecku. Rzecznik samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Kirył Rudenko zaznaczył, że zostali oni zatrzymani z powodu podejrzeń o szpiegostwo. Nie wiadomo ile osób było przetrzymywanych. Według gazety "Novosti Donbasa" zatrzymano siedmiu dzialączy, wśród nich jednego obywatela Francji.
- Zostali uwolnieni o drugiej nad ranem. Jedna osoba została ciężko pobita - ujawniła w rozmowie z agencją Reutera Irina Carjuk z Czerwonego Krzyża.
-
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
- Sytuacja jest niebezpieczna, stawką jest przyszłość Europy - ocenił prezydent Bronisław Komorowski konflikt na Ukrainie w rozmowie z niemieckim tabloidem "Bild". - Jeśli Rosja zacznie wyznaczać w Europie nowe granice, kontynent pogrąży się w kryzysie zaufania - dodał.
Prezydent skrytykował też język używany przez rosyjskich polityków, zaznaczając, że "widać, jak wiele szowinizmu i nacjonalizmu tkwi w rosyjskim społeczeństwie".
W rozmowie z "Bildem" Komorowski zaapelował do krajów Europy o wsparcie dla Ukrainy. - Nie możemy bezczynnie przyglądać się, gdy tuż przed naszym progiem inne państwo szantażowane jest całą brutalnością militarnej przemocy - powiedział.
-
Fot. MARKO DJURICA / REUTERS
Przeczytaj o najważniejszych wydarzeniach z wczorajszego dnia na Ukrainie:
Ofiary walk w Mariupolu, świat krytykuje wizytę Putina na Krymie, Poroszenko w Polsce
Kilkudziesięciu prorosyjskich separatystów zginęło w walkach z siłami rządowymi w Mariupolu na wschodzie Ukrainy. Kijów i Zachód skrytykowały prezydenta Rosji Władimira Putina za obecność na zaanektowanym przez Rosję Krymie w Dniu Zwycięstwa. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała Putina do wywarcia silniejszego wpływu na prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy
-
W nocy separatyści w Mariupolu podpalili budynek rady miasta - informują aktywiści Euromajdanu. Wcześniej w krwawych walkach w tym mieście zginęło kilkadziesiąt osób.
Poniedziałek na Ukrainie. UE rozszerza listę sankcji, separatyści proszą Rosję o przyjęcie do Federacji [RELACJA]
Paweł Gawlik, Wyborcza.pl