Ten człowiek przyprawił nam wszystkim gębę zdrajców, morderców i kanalii. Swoją własną chętnie wyciera nauczaniem Jana Pawła II, którego wymienia jednym tchem z kardynałem Stefanem Wyszyńskim i "żołnierzami wyklętymi".
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Marszałka Jarosław Kaczyński przeprosił. „Przepraszam bardzo, panie marszałku. Ja beż żadnego trybu” – powiedział, wchodząc na sejmową mównicę.

Opozycji i sprzeciwiających się dyktaturze Polek i Polaków nie przeprosił i nie przeprosi za te słowa: „Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami”.

Ten człowiek przyprawił nam wszystkim gębę zdrajców, morderców i kanalii. Swoją własną chętnie wyciera nauczaniem Jana Pawła II, którego wymienia jednym tchem z kardynałem Stefanem Wyszyńskim i "żołnierzami wyklętymi".

A to właśnie do Jana Pawła II odwołał się rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik, apelując „do wszystkich ugrupowań politycznych, aby dążyły do porozumienia, które ma na celu dobro wspólne Polski i jej obywateli”. „Kościół nie może nie zauważyć, że debata publiczna coraz częściej idzie w kierunku konfrontacji i konfliktu” – powiedział.

I przywołał słowa Jana Pawła II sprzed prawie 20 lat: „Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli – niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu – którzy razem pragną tworzyć wspólne dobro ojczyzny”.

Powtórzmy to sobie: demokratyczne państwo, solidarna współpraca, dobro ojczyzny.

Demokratyczne państwo, o którym mówił Jan Paweł II, właśnie dostało paskudną gębę. Według szefa rządzącej partii nie jesteśmy już tylko „gorszym sortem”. Od 18 lipca 2017 jesteśmy „kanaliami”. To już nie arogancja, nie brak szacunku, nie przekroczenie kolejnej, mogłoby się zdawać, nieprzekraczalnej granicy. To jest powiedzenie „won” nam wszystkim, choć zostało rzucone tylko w stronę posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz.

Nie jesteśmy „kanaliami”, panie prezesie Kaczyński. Nie pójdziemy „won”, kiedy nam pan tak powie. Wiemy, jakie wyzwania przed nami stoją. Dlatego jesteśmy pod Sejmem i dlatego nie będziemy pytać pana, gdzie dziś stoi ZOMO.

Wyjdź na ulicę, sparaliżuj miasto. Przygniatająca większość to jedyny sposób, żeby złamać Kaczyńskiego

Ostatnia chwila na demonstrację
Ostatnia chwila na demonstrację  Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Komentarze
Zaloguj się
Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem