Po dwóch latach pisania o migracji i kryzysie na granicy nie mam wątpliwości, że wytwarzamy fałszywą wiedzę
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej jest od dwóch lat prezentowany w dwóch narracjach: tej otwarcie antyimigracyjnej i odwołującej się do bezpieczeństwa oraz tej humanitarnej, skupionej na łamaniu praw azylowych i często nawiązującej do Zagłady.
Ten drugi dyskurs, funkcjonujący wcześniej głównie w relacjach aktywistów i niektórych mediów, w ostatnich miesiącach cementują książka Mikołaja Grynberga „Jezus umarł w Polsce" i film „Zielona Granica".
Oba utwory mają charakter interwencyjnej publicystyki z jasnymi diagnozami i wytycznymi: dzieje się zło, rasizm zabija, mamy krew na rękach. Autorzy nie ukrywają, że mają nami wstrząsnąć; po przetrawieniu tych historii mamy iść i zrobić „coś", by się nie powtórzyły. Reakcja powinna mieć miejsce natychmiast, bo „to wciąż się dzieje".
Wszystkie komentarze
Rzetelny w sensie, że pełen szczegółów i niuansów? A konkluzja o potrzebnych legalnych ścieżkach migracji? Dla nie-legałów? Artykuł przy pomocy sprytnej kwantyfikacji zignorował ludzki wymiar tragedii na polsko-białoruskiej granicy. Film Holland pyta o cos innego. Czy musimy być tak samo podli i okrutni dla imigrantów jak Białorusini?
Ciężko będzie dojrzeć jednostki kiedy rok do roku Europa będzie się zmagać z.milionami nielegalnych migrantów.
Dobry tekst; w miarę prawdziwy, choć i tak nie poruszający wszystkich niewygodnych wątków tej 'pseudouchodźczości'; warto by przyjrzeć się skutecznym strategiom migracyjnym takich krajów jak Australia, Nowa Zelandia czy Kanada. Nie chodzi przecież o to, żeby nikogo nie wpuszczać, ale żeby selekcjonować tych, których wpuszczać chcemy.
Hehe
Bo wygraliśmy wybory i cały ten syf zaraz spadnie na NASZĄ władzę...
(nawiasem: film Holland sprawił - między innymi - że nie wygraliśmy BARDZIEJ)
Dodajmy, potwierdzający sytuację, co większość czytelników Wyborczej sygnalizowała w komentarzach od prawie roku.
Dodałbym tylko kontekst ruskich służb, których celem jest dzielenie społeczeństw Zachodu przez, także przez wywoływanie strachu przed radykalną lewicą popierającą migrantów i Hamas, który ma skłonić na głosowanie na jawnych sojuszników Kremla ze skrajnej prawicy.
Ale jak to? Przez lata pisali cos zupełnie innego? Co takiego sie.stalo że teraz zmienili zdanie? Czyżby sie.okazało że Tusk nic nie zmieni w sprawie granicy?
Dla mnie bardzo objaśniającym zdaniem jest: "Jeśli złoży w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową, to zgodnie z europejskim prawem zablokuje sobie drogę do procedur azylowych w Niemczech, Holandii czy Szwecji." Sam dopiero się o tym dowiedziałem niedawno o znajomego prawnika.
A obiecywał, że zmieni?
masz rację :) nie obiecywał i w tym go popierałem - bo zawsze miał na ten aspekt trzeźwe spojrzenie
interesujące że taki tekst ukazuje sie PO wyborach :D
"w końcu rzetelny artykuł w tej sprawie"
rzetelny?
cóż, nie podzielam tych wszystkich zachwytów.
autorka - najwyraźniej pod wpływem własnych rozterek - postanowiła rozszerzyć perspektywę...odrobinkę. i tej odrobince poświęciła mnóstwo słów...
tymczasem perspektywa jest o wiele szersza, starsza i konsekwentnie przez nas ignorowana - i obawiam się, że tych słów po prostu zabraknie...
więc może nie warto komplikować?
może skupmy się od razu na kardynalnych pytaniu:
jak wysoki płot musimy wznieść, żeby go obronić?
i kim się staniemy, zanim nasze Elizjum padnie?
to które jest kardynalne?
Doskonale pamiętam Tuska, który podczas pierwszego kryzysu uchodźczego mówił "DO NOT COME HERE".
Mówisz o tej Australii, która sama zawraca łodzie płynące z Azji ma morzu?
Ważny tekst ponieważ obala dotychczasową narrację pisania o problemie i nazywa sprawy po imieniu. Imigracja zarobkowa jest problemem do rozwiązania.
Najważniejsze byś Ty i tobie podobni panowie i panie z lepszego europejskiego g*wna mogli korzystać ze swoich smartfonów i laptopów, byle ci, którzy są tanią siłą roboczą przy wydobywaniu metali potrzebnych do produkcji tychże telefonów itp. nie przyjeżdżali tutaj.
Wtedy trzeba będzie gdzieś wyemigrować ... Do przemyślenia ...
Tylko ludzie wielcy duchem są zdolni do publicznego przyznania się do błędu, do decyzji, że poszukiwanie prawdy jest ważniejsze niż moje ego.
Redakcja, pełna zindoktrynowanych wymoczków, najwyraźniej będzie "mądra" i wizjonerska dopiero po fakcie, bo mimo że tekst przeszedł, to na stronie głównej został zepchnięty w cień. Sam trafiłem tu przez link z jednego z komentarzy.
Bo tylko w Magazynach zdarza się poważne dziennikarstwo. Proponuję zrobić sobie teraz zakładkę.
A co to za odwaga, strzelić w plecy bezbronnemu, nawet jeśli nie jest świetnie wykształconą ciężarną z dziećmi?
A może rozwiązaniem jest to, co zrobiono w państwach zatoki perskiej. Czyli przyjeżdżają z różnych krajów i pracują, ale nie mają praw obywatelskich i żadnego prawa na uzyskanie prawa pobytu, a w przypadku przestępstwa są natychmiast eksmitowani.
To jest słaby tekst
Racja .Co komu do jemu a mu do jemu. Po jaka cholerę w ogóle stawiać mury?
Chyba jedyna sluszna droga
U nas nie ma zwyczaju powszechnego zatrudniania służącej, kierowcy i ogrodnika jak w krajach Zatoki. A do prac wymagających kwalifikacji, ci ludzie się nie nadają. Gdyby się nadawali, to Niemcy już dawno miałyby rozwiązany problem braku rąk do pracy. A tymczasem on narasta.
Ogromny szacunek? Bo najważniejsze byś Ty i tobie podobni panowie i panie z lepszego europejskiego g*wna mogli korzystać ze swoich smartfonów i laptopów. Byle ci, którzy są tanią siłą roboczą przy wydobywaniu metali potrzebnych do produkcji tychże telefonów itp. nie przyjeżdżali tutaj.
ależ co ty mówisz, chłopcze.. w papierowej wersji jest doskonale widoczne, w środku, na kilku szpaltach. A wyobraź sobie, że sporo ludzi nadal czyta papierowe wydanie.
uzasadnij, synu
Coś normalnego na sobotę zamiast ckliwych bajdurzeń Mikołajewskiego.
Prawda, skóra cierpnie z żenady, jak się otwiera jego teksty. Wielki humanista przez ch, psia jego mać!
Na granicy Turcji z Grecją też była historia dziecka, które rzekomo zginęło, też dziewczynka (Mariam?), też chyba chodziło o pushback, media niemieckie pisały, dramat i wielkie oburzenie, a potem też się okazało, że takiego dziecka w ogóle w tamtej grupie nie było. Wszędzie te same chwyty. Nie dajmy się wrabiać cwaniakom.
Artykuł rzetelny i wyważony, twój wpis ani trochę, "czyste zło", i kto tu wpada w emocje?
A jak nazwiesz te oszustwa, manipulacje i kłamstwa, rozpowszechniane na zimno i z premedytacją, to nieustanne obrażanie ludzi i szydzenie z nich, że rasiści, że faszyści, że tylko kaczyńskiego słuchają, co im pierdy o zarazkach opowiada, że tchórze, co "boją się dziewczynki z kotem". Pycha, buta i pogarda. Doskonale to wszystko pamiętam i jest to absolutne zło. Oszukiwanie wszystkich, tych biednych uchodźców, że ludzie tu na nich czekają i bardzo chcą ich poznać i pomagać, oszukiwanie społeczeństwa, że to tylko mała grupa, która bardzo chce do Polski (a potem z niej ucieka), że trzeba otworzyć serce dla dzieci i dziewczynki z kotem, a o jej 20 kuzynach w wieku poborowym już ani słowa.
Chłodno i bez emocji stwierdzam, że to jest ZŁO.
Kilka lat temu powielano przez dłuzsy czas historię o dziewczynce zamordowanej przez Izraelczyków. Dość szybko okazało się, że to była dziewczynka izraelska zzzabita przez Palestyńczzyków. W wielu krajach (Francji, Wielkiej Brytaniie, w USA) ukazały się sprostowania. W Polsce nigdy
Ale jak to? Przez lata pisali cos zupełnie innego? Co takiego sie.stalo że teraz zmienili zdanie? Czyżby sie.okazało że Tusk nic nie zmieni w sprawie granicy?
Przecież Tusk już przed wyborami (wrzesień?) mówił, że granica musi być skutecznie chroniona. Bo musi, takie są nasze zobowiązania wobec UE, pomijając już zwykłą logikę i nasz najlepiej pojęty interes. Idealnie byłoby to zrobić poprzez demokratyzację Białorusi i zakończenie procederu importu migrantów przez ten kraj, ale dopóki to w sferze mrzonek, trzeba mieć mur - tylko porządny i lepiej pilnowany niż teraz. Koniec i kropka.
Gazę akurat zostawiłbym w tym kontekście w spokoju...
Nie, histeria pseudoempatycznych kretynów na tle "dzieci i niemowląt" jest identyczna, jeden do jednego.
W Berlinie zimą 2015/16 była też inna fejkowa śmierć. Uchodźcy stali w długich kolejkach do urzędu, żeby złożyć papiery, godzinami, całymi dniami na mrozie, urząd sobie nie radził, bo żaden urząd nie był na coś takiego przygotowany, tak wielki zalew ludzi z tylu krajów, nie mówiących w żadnym języku. Ale empatyczne media oczywiście jechały po urzędzie, że nieroby, że to okrucieństwo, empatyczni aktywiści rozdawali zupę i ciepłą odzież ludziom w kolejce i nagle gruchnęła wieść, że jakiś młody Syryjczyk stał tam z gorączką, upadł i zmarł w karetce. Wśród pomagaczy histeria, klepsydry w social mediach, nikt nie wiedział, jak ma na imię, nikt go nie widział, ale każdy był pewny, że tak było i wszyscy płakali. Nawet wypowiadał się w radiu koleś, który był z nim w tej karetce, kiedy umierał, ale też nie znał jego imienia. Dziennikarze próbowali go zidentyfikować, okazało się, że żaden szpital nie zanotował takiego przypadku, w końcu facet od karetki przyznał, że to zmyślił i sam w to uwierzył, bo był taki przepracowany pomaganiem i poruszony nieszczęściem uchodźców. Czyli nikt nie umarł, ale już urząd został wyzwany od morderców, informacja poszła w świat, a zaraz potem sprawę wyciszono ze względu na dobro tego, co pierwszy nakłamał, bo miał kryzys psychiczny.
Pewnie to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek, ale wtedy po raz pierwszy widziałam taką zbiorową psychozę "dobrych ludzi", którym odjechał peron.
po prostu wolne media, człowieku.
Kiedy doczekamy się "rzetelnego i mądrego tekstu" o nadużyciach Ziobry w Funduszu Sprawiedliwości, bankructwie Ostrołęki lub dwóch wieżach Jarosława Kaczyńskiego zamieszczonego w poczytnej prasie?
Np. w tygodniku "Sieci", "Gazecie Polskiej"? dzienniki regionalne Orlenu, ale tak naprawdę Doroty Kani? Hę?
Wybranowski, choć wasz do imentu, był jednak zbyt niezależny, więc "odszedł na własną prośbę'...:))
Jesteś rasistą i faszystą, i słuchasz pierdów Kaczyńskiego. Nie szydzę, stwierdzam fakt.
Ignoruję istnienie kaczyńskiego. Takich odklejeńców jak ty zresztą też :)
Lekarze przebadali grupę mężczyzn, migrantów bez dokumentów, żeby ustalić ile mają faktycznie lat. Okazało się, że 42% z nich zaniżyło swój wiek, podając się za nieletnich. Z ośrodków dla nieletnich łatwiej uciec, a i trudniej odesłać takiego. W Niemczech oburzenie, że kłamią. Nastroje społeczeństw europejskich wobec migracji zmieniły się i władze nie mogą ich ignorować.
Myślę, że albo politycy znajdą sposób na zatrzymanie migracji do Europy, albo rozlew krwi jest kwestią czasu.
Co szczególnie zabawne, jest to przysłowiowe zdumienie, że królowa Bona umarła. O - nawet - trzydziestokilkulatkach podających się za dzieci powszechnie wiadomo od lat, nawet media o tym informowały, ale oficjalnie nie przyjmowano tego do wiadomości lub, w najlepszym razie, kwitowano tradycyjnym "rasizmfaszyzmksenofobia".
Sale gimnastyczne powszechnie adaptowano na tymczasowe ośrodki dla uchodźców w Berlinie w latach 2015-16. Gigantyczne koszty, bo najpierw trzeba przystosować, potem robić remont, wymiana parkietów, instalacji sanitarnych itd. W szkole mojego dziecka hala sportowa była nowo wybudowana, służyła dzieciom pół roku, potem zamieszkali w niej uchodźcy, na dziedzińcu szkoły pojawił się rząd toj tojów, w bo w hali było za mało toalet na taki tłum ludzi, potem odgrodzono je siatką i jakąś płachtą, żeby dzieciaki nie mogły widzieć, co się tam dzieje. Koszmarna prowizorka. W dodatku nie poinformowano o tym rodziców. W piątek się dowiedzieliśmy, że w przyszyłym tygodniu nie będzie sportu. Po dwóch latach chyba uchodźcy się wynieśli, co najmniej rok potem trwał remont. Nie wiem, jak tam jest teraz, bo dziecko zmieniło szkołę, ale wygląda na to, że będzie coraz gorzej.
Odebrano dzieciom salę gimnastyczną, no rzeczywiście tragedia.
Tragedia czy nie, ale niezadowolenie na pewno. Nikt nie może być zadowolony, że jego dziecko nie będzie miało zajęć w-f. Poza tym w wielu głowach na pewno powstaje przekonanie, chyba słuszne, że tych migrantów jest już za dużo, skoro trzeba odbierać szkole halę gimnastyczną. To co jeszcze nam odbiorą, kiedy będzie ich jeszcze więcej? I tak poparcie dla partii neofaszystowskich w Niemczech rośnie.
Źródło tych niemieckich rewelacji?
To nie jest jedyny problem. Migranci obciążają wszystkie systemy państwa (UK płaci dziennie jakieś 6 mln funtów za samo zakwaterowanie migrantów). Generują kryzys na rynku mieszkaniowym, obciążają służbę zdrowia, powodują pogorszenie się bezpieczeństwa ogólnego, a wszystko to bez jakiejkolwiek gwarancji, że kiedykolwiek odpracują to w podatkach.
Nie uda się zatrzymać migracji do Europy w krótkim czasie. Można ja tylko spróbować uporządkować. W dobie szybkiego dostępu do informacji, często nierzetelnych, ludzie z biedniejszych, mniej bezpiecznych pod każdym względem obszarów świata będą starali się dotrzeć do miejsc przedstawianych im jako przysłowiowy raj. Przy pomocy całej rzeszy zarabiających na nich bardzo duże pieniądze. I może tym ostatnim powinno się zdecydowanie bardziej to utrudniać, jeśli nie uniemożliwiać. Wiązanie możliwości wspierania partii neofaszystowskich z brakiem sali gimnastycznej w szkole wydaje mi się mocno przesadzone. Szczególnie, że informacje o tym mogą być absolutnie nierzetelne. warto je sprawdzać ( np. w jakim mieście?).
Nazwa miasta była, tylko nie pamiętam. Była też mowa o tym, że ludzie się buntowali, a włodarze miasta twierdzili, że nie mają wyjścia. Czytałam też artykuł o tym, że obywatele Niemiec boją się. A już bardzo po tym, jak na ulice wyszli islamiści popierający Palestynę i żądali utworzenia w Niemczech kalifatu i wprowadzenia prawa szariatu.
Poparcie dla partii neofaszystowskich rośnie z powodu strachu. Rodzice tych dzieci, którym odebrano halę, to mogą być kolejni wyborcy skrajnej prawicy.
Tu nie chodzi TYLKO o sale gimnastyczne, ale te sale mają negatywny wpływ na dobrostan dzieci, a to ludzi jednak rusza. Kiedyś zapowiadano, że z powodu uchodźców nic nikomu nie będzie odebrane. A odbierają. Zwłaszcza, że jak pisałam, sale zajmowano już wcześniej i były obietnice, że się ta sytuacja nie powtórzy, że jest to absolutnie wyjątkowa i awaryjna historia. Tymczasem wygląda na to, że to będzie stały układ, bo w niektórych ośrodkach mieszkają jeszcze ludzie z początku tej fali, z roku 2016 na przykład, i nie zwalniają miejsc, bo nie mają dokąd pójść, a ciągle dochodzą nowi.
Są przypadki zamykania domów starców, żeby przekształcić je na potrzeby uchodźców, na pewno jest to bardziej opłacalny biznes, bo państwo dopłaca do biznesu na uchodźcach gigantyczne kwoty, a starcy nie mają żadnego lobby, nie będą strajkować, tylko po cichutku sobie wymierają, mają coraz mniejsze emerytury, więc nawet niedługo nie będzie ich stać na żadne domy opieki. Tymczasem dla migrantów jest kasa na wszystko, nawet na sprowadzenie drugiej i trzeciej żony, każda z trójką dzieci. I każda funkconuje dla biurokracji jako samotna matka i otrzymuje osobne mieszkanie, takie są przepisy, bo w Niemczech oficjalnie nie ma wielożeństwa. Media lokalne piszą o takich rzeczach. Mogłabym takie kwiatki jeszcze długo cytować, każda historia osobno może nie jest taka straszna, ale to wszystko dzieje się naraz, do tego dochodzi obiektywny spadek poczucia bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej, komunikacji miejskiej i pociągach. Ludzie mają już dawno dość tego, wszystkiego!
Telgte koło Munsteru.
W kilku krajach mamy już z tego powodu solidny kryzys lokalowy. Np. w UK rdzenni Brytyjczycy nie mają szans na mieszkanie z councilu. W Holandii, żeby zapewnić dostępność lokali komunalnych, deweloperzy muszą obowiązkowo oddawać gminie część lokali z każdej inwestycji. Skutek? Żeby to sobie odbić, podnieśli ceny i Holendrów przestało być stać na mieszkania.
W Anglii rząd odkupuje hotele od prywatnych właścicieli, płacąc im dobre pieniądze (a po COVID-zie wiele takich miejsc jest w długach, więc często właściciele uznają, że mają dość szarpania się i sprzedają) i przekształca je na ośrodki dla migrantów. Często taki hotel był największym pracodawcą w jakiejś małej uroczej wiosce, gdzie nie ma nic poza pubem, paroma sklepikami i pensjonatami i jednym większym hotelem. Więc za jednym zamachem pół wioski traci pracy pracę i ma perspektywę pojawienia się 300 młodzieńców z Afryki.
no to trzeba bedzie strzelać
Tak tak, ci cholerni migranci, zabierają nam pracę i zasiłki dla bezrobotnych.
Tak, migranci zabierają pracę klasie niższej, ponieważ w segmencie niskopłatnych prac niewymagających dużych kwalifikacji jest duża konkurencja (licytacja w dół) i ogólnie sprowadzanie zdesperowanych migrantów, żeby nie płacić godziwie naszym własnym obywatelom za prace, których potrzebujemy, jest xujowe.
W PL zasadniczo nie ma zasiłków dla bezrobotnych, więc nie mają co zabierać, ale każdy migrant stanowi obciążenie dla systemu. Zazwyczaj nie pracuje, przynajmniej przez jakiś czas, musi coś jeść i gdzieś mieszkać, trzeba zatrudnić jakichś ludzi do jego obsługi, nauczyć go języka, może wymagać opieki medycznej (i zapewne osoba, która nie włożyła ani grosza do systemu, ją dostanie szybciej niż ja, płacąca 3 tysiące ZUS-u miesięcznie - czekałam 3 lata na operację), jeśli są jakieś dzieci, to dodatkowo obciążają system szkolny (choćby dlatego, że nie znają języka).
Jesteśmy dość biednym krajem, w którym służba zdrowia ledwo dycha, a mieszkania komunalne zasadniczo nie istnieją. Jeśli z kryzysem migracyjnym nie radzą sobie znacznie bogatsze kraje, to skąd pomysł, że my sobie poradzimy, w dodatku już mając na głowie potężne obciążenie w postaci Ukraińców? (Tak, Ukraińcom powinniśmy pomagać, bo to jest wojna tuż za naszym płotem, młodzieńcom z Somalii już niekoniecznie).
Oddaj swoje mieszkanie jak taki empata jesteś.
Czyli wszystko ci się pomieszało - bo to nie w Niemczech, tylko w Polsce, i nie zakwaterowano w niej uchodźców, tylko żołnierzy.
i minować granice
Niesamowite jak wzruszyłeś się brakiem sali gimnastycznej dla dzieci.
Ciekawe czy wzruszają cię dzieci którym są zrzucane na głowę bomby ...
Widły po Twardochu gotowe do użycia.
Wystarczyło wygrać wybory - i już gadamy inaczej...
My, media...
Przed wyborami to byłby symetryzm.
Może tak byc, nigdy nic nie jest czarno- białe, a szczęście wyborcza wraca po rozum do głowy i realne spojrzenie na swiat
Co się stało? Rządy PiS się kończą, PO będzie prowadzić w kwestii kryzysu imigracyjnego zbliżoną politykę (bo i co ma robić). Więc trzeba zacząć robić zwrot w raportowaniu z granicy.