Ptaki nocujące blisko siebie mają swoje prywatne tematy, którymi nie dzielą się z całym stadem
Ptaki krukowate budzą mieszane uczucia. Są głośne, śmiałe i bardzo dobrze się odnajdują w naszym sąsiedztwie. Nie mam nic przeciwko, cieszę się, że mogę obserwować ich żywą inteligencję w działaniu. W pewnym sensie trwa właśnie ich sezon, wielkich czarnych stad. Pod koniec krótkiego, listopadowego dnia niebo nad polskimi miastami i wsiami zapełniają kraczące chmary. Kiedy zacznie się ściemniać, ptaki zapadną w korony drzew na cmentarzach, w alejach i parkach, wszędzie tam, gdzie wysoko nad ziemią będą mogły przeczekać do świtu. Na noclegowisku nigdy nie jest cicho, panuje gwar, rwetes, tak jakby ptaki dzieliły się wrażeniami z całego dnia. Kto wie, może faktycznie tak jest?
Wszystkie komentarze
Jak zawsze.
W mojej okolicy zrzucają orzechy z latarni na chodnik.
Przy czym celowanie mają opanowaną do perfekcji, ten zrzucony orzech praktycznie zawsze trafia pod koło. Ale bywają czasem leniwe, rok temu wychodzę do pracy i idę na parking, na śmietniku siedzi wrona czarna. Jak już się upewniła do którego samochodu idę (błysnęły migacze przy otwieraniu) to wzięła do dzioba orzech który leżał przy niej, podfrunęła i podłożyła go prosto pod koło. Odleciała może na dwa metry i czeka. Trochę się zdziwiłem, ale grzecznie wsiadłem i rozjechałem jej tego orzecha. :)
Cudnie! Też tak robię. To lepsze niż najlepszy film przyrodniczy bo dzieje się na naszych oczach. W zimie (i nie tylko) rozwieszam mnóstwo karmników w ogrodzie i siedząc w fotelu mogę godzinami obserwować ich zachowanie i podziwiać rejwach, który czynią. Dzięki temu ptaki zamieszkały w moim ogrodzie na stałe a ja kupiłam atlas i odkrywam coraz to inne gatunku, które przylatują do ptasiej enklawy w ogrodzie. Przyjemne z pożytecznym.
Piękna przygoda , gratuluję odkrycia! To dowód, że stanowimy jedność z przyrodą, to jeno smuci, że godzimy się na obozy koncentracyjne dla innych zwierząt hodowlanych z łakomstwa i przyzwyczajeń.