Leszka Kołakowskiego o poradę, jak żyć, prosił miliarder, zaprosił go na rejs. Filozof popłynął, doradził, ale czeku nie przyjął

Kiedy piszę te słowa – w lipcu 2020 r. – od śmierci Leszka Kołakowskiego mija lat 11. Czy rzeczywiście „my wszyscy", jak powiedział filozof Charles Taylor, nadal jesteśmy jego dłużnikami? Co się dzieje ze spadkiem, który po sobie zostawił?

W przeciwieństwie do materialnego duchowy spadek humanisty cieszącego się za życia światową sławą jest własnością wszystkich. Ale spadkobiercy, jak to zwykle bywa, prowadzą ze sobą spór: jedni sądzą, że mają do spadku większe prawa niż inni – lepiej oceniają, jaką ma on wartość i jak zrobić z niego właściwy użytek.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Ok. Leszek Kołakowski by p. Mentzel.

    Czy Kołakowskiego nalezy badać tylko po polsku ? Przecież ten gość pracowal w Oxfordzie, gadał ze Strawsonami I innymi Berlinami.
    Mnie Kołakowski pasuje jako zimnowojenny liberał, jak Arendt, Berlin, Popper plus jego przeszlość marksizm, mannheimowskie filozofie historii...no po prostu Kołakowski. Fajny, erudycyjny pisarz. Pisarz nie tylko polski, ale wlasnie oxfordczyk, nie tylko nagany i miedzynarodowki, ale i anglicy I francuzi.
    Nie byl on dla mnie wyznacznikiem w kwestiach ontologii, czy espistemologii. Swoją drogą, filuterny esej o Markskołaku o prawdzie powstał w jednej z publikacji na jego temat. Tam widać jego dziwne założenia. Ale to odsyłam tych, co chcą zapuścić się głębiej w las.
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    Z ty niepolecaniem Kołakowskiego to jakoś tak dziwnie, a ja sobie swój, krótki przecież, bo na studiach nie czysto filozoficznych, kontakt z filozofią, zwieńczyłam pracą zaliczeniową "z Kołakowskiego" :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Świetny tekst, z pewnością kupię całość biografii, dziękuję za zapowiedź:)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Panie Leszku, przepraszam, że tak po imieniu, ale po śmierci, to chyba już można? Bo jest Pan Postacią z mojego życiorysu i należy się Panu duży szacun za wykon. Bo rozumiem, że Pan był zawsze po stronie słabszych, głodnych, więźniów, sierot, wdów, starców, cierpiących, dzieci, chorych, robotników bez zapłaty, chłopów bez ziemii, literatów piszących do szuflady, reżyserów kręcących półkowników z woli pułkowników. Jeśli tak, to nie mam pytań, jeśli nie, to Pan już mi nie odpowie, ale może ktoś tu na forum, ze studentów, tak jak ja, Pani Profesor Marii Janion.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    W maju albo czerwcu 1975r w Montrealu Q, Kanadzie odbyl sie kongres polskich intelektualistow na emigracji. Poszedlem na spotkanie z Profesorem Leszkiem Kolakowskim, ktore prowadzil ksiadz katolicki. Pan L. Kolakowki wil sie i w filozoficznym "mendzeniu." Kanadyjscy "swoi" puscili liste obecnosci by miec oko na wszelkiego rodzaju komuchow, do ktorych ja ZMP-owiec, PZPR-owiec z pokolenia Kolakowskiego, R. Kapuscinskiego nalezalem. Wychodzac z zebrania z p. Kolakowskim widzialen czekajacego na profesora Kolakowskiego pana Jana Nowaka Jezioranskiego, nierozlacznych w czasie koktail party dnia poprzedniego. Podobno kariera znakomitego profesora zaczela sie zaraz po wojnie kiedy z pepsza gonil "wykletych." Takie poczatki, procz niewatpliwych zdolnosci i pracowitosci daly przyspieszenie znakomitemu filozofowi. Profesor L. Kolakowski przelozyl wajche w najlepszym czasie czyli 1968. Wiele lat pozniej jako znakomitosc w Oxfordzie, Cambrige dostal wyroznienie i nagrode miliona dolarow. Po smierci fizyczni spadkobiercy filozofa mogli pozmiatac jescze niezla kupke szmalu za wielotysieczne naklady ksiazek. Trzeba przyznac ze znakomity filozof p. Leszk Kolakowski, jak mowia tutaj: "Dostal ciastko, zjadl ciastko i dalej mial ciastko."
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Nie zgadzałem się z Kołakowskim w zakresie materializmu dialektycznego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Drogi panie Mentzel — można łatwo sprawdzić, kim jest Marta Bucholc. Ma 42 lata i jest profesorem socjologii (a nie "młodą doktorką"). Jak już się komuś wytyka niedbalstwo, to warto samemu być OK. Prof. Bucholc jest jedną z najważniejszych historyczek myśli socjologicznej - i jeśli ona nie daje Leszka K. studentom, to ma to znaczenie. OK, boomer: autorytety przemijają i podlegają ocenie na nowo. Pora się do tego przyzwyczaić.
    @v_lo
    Co za bzdura. Dlaczego jedna osoba, choćby i profesor, ma decydować o tym czy warto czy nie czytać Kołakowskiego?

    Pomijając filozofię, czy pani Bucholc na[isała kiedykolwiek coś tak zjadliwie uroczego jak rozmowa Boga z Szatanem na temat Hioba? Watpię.

    Swoją drogą, ja na studiach zawsze traktowałam "listę" jako odskocznię do kolejnych lektur. No, ale skoro szanowny pan/pani uważa że powinno się czytać tylko to co profesor poleca...
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @camelia
    Nie napisał, że ma decydować. Napisał, że to ma znaczenie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @v_lo
    Fakt - ma znaczenie. Tylko co to znaczy? Wybujałe ego moze?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @v_lo
    Czy na pewno profesorem? Z cała pewnością nie filozofem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A czy może po prostu Kołakowski i jego myśl(i) przeżyły się, bo to był filozof polityczny, który postawił najpierw na komunizm/socjalizm a potem je zwalczał posiłkując się Bogiem i Kościołem?!
    już oceniałe(a)ś
    1
    4