Młodzi nie angażują się w wojnę PiS z KE, mają swoją własną: wojnę płci. Statystyczna młoda Polka głosuje na Biedronia, chodzi na "czarne protesty" i studiuje. Statystyczny młody Polak głosuje na Korwina, chodzi na Marsze Niepodległości i nie studiuje.
Według przeprowadzonego przed eurowyborami sondażu Kantar dla „Wyborczej” starszych mieszkańców Polski w całości pochłonął konflikt między PiS a Koalicją Europejską: wśród wyborców powyżej 60. roku życia obie „stare” siły zgarniają łącznie aż 85 proc. głosów. „Nowe” – Wiosna, Konfederacja, Kukiz’15 i Lewica Razem – wśród najstarszych dostają łącznie zaledwie 13 proc.
Nie walczymy w waszej wojnie
Jednak im Polacy młodsi, tym łączne poparcie dla „starych” sił – PiS i KE – niższe, a dla „nowych” wyższe. Wśród najmłodszych (18-24 lata) łączne poparcie dla „starych” to 38 proc., dla „nowych” – aż 58 proc.
Wszystkie komentarze
Indoktrynacja raczej ;)
Proponuję donieść trochę książek do spalenia proboszczowi bo mu ognisko przygasa. Tak tylko w kwestii edukacji.
Jedna rzecz się nie zgadza. Autor pisze o tym, że dotyczy to Polski, a nie "nowoczesnego" świata. To nieprawda. podobne tendencje są widoczne wszędzie, a na spuszczenie napięcia z młodych byczków jest tylko jeden sposób - WOJNA.
Artykuł trafiony - @incelAzzo, @Trombobrzuchy i inne nieudaczniki już gardłują, nawet wielokrotnie. :)
"Teza o tym, że mężczyźni są brakującym ogniwem w ewolucji pomiędzy nami a małpami, da się udowodnić."
Co do preferencji. Mnie nie dziwi, że lewicowcy potrzebują partnera:). A na przykład takim prawicowym mężczyznom wystarcza ... prawica. Gorzej jak są leworęczni.
Wojna zaś to zło, więc nie wolno do tego dopuścić.
Katolicką indoktrynacje mamy już dziś z filią w każdej szkole
A myślałem że seks wystarczy. Widocznie każdy mierzy swoją miarką :).
Dlatego pis niszczy edukację żeby mieć wyborców...
Młodych mężczyzn trzeba zagospodarować. Zanim zostaną zwerbowani.
Zalewu testosteronu się nie przeskoczy. Trzeba ich uczyć życia z tym i kontrolowania tej siły.
Nie można oduczyć biologii. Wierzę, że można nią kierować.
Łatwo przypisać im łatkę primitywów i faszystów i pogadliwie popatrzeć na nich z góry, ale oni sami nie znikną. Ich poglądy się nineco stępią, gdy dojrzeją, ale nowe pokolenia mogą być jeszcze bardziej sfrustrowane. Wydaje sie, że młode kobiety lepiej odnalazły się we współczesnej rzeczywistości niż młodzi mężczyżni.
Czy to dlatego, że edukacja jest sfeminizowana i bardziej interesująca dla dziewczynek (to spory problem na Zachodzie, gdzie chłopcy mają gorsze wyniki w nauce)? Czy dlatego, że chłopcy z rodzin "patchworkowych" nie mają pozytywnych męskich wzorów? A może kobiety lepiej sobie radzą, bo mają bardziej otwarte poglądy, a poglądy młodych chłopców sa wynikiem propagandy i polaryzującego efektu mediów społecznościowych?
Socjologowie powinni zbadać ten problem, a rodzice, szkoly, media i cała społeczność powinni pomyśleć o chlopcach zanim staną się faszystami.
Zachodni socjolodzy już od dawna studiują ten problem. Przykładowo pisze o tym Barbara Ehrenreich, ale nie wiem czy jej książki są tłumaczone na polski.
Dziewczynki radzą sobie lepiej w szkole nie dlatego, że edukacja jest sfeminizowana, tylko dlatego, że większość chłopaków to rozpuszczone bachory, przekonane, że wszystko im się należy ot tak. Urodził się przyszły pan i władca, który wszystko dostaje na tacy. Trochę też wpływ mają wyższe kompetencje językowe dziewczynek, co ułatwia im szkolny start. Ale przede wszystkim to brak ambicji i olewactwo.
moim zdaniem dziewczynki są bardziej nawykłe do posłuszeństwa, i gdy rodzice każą "ucz się!" - chętniej to robią. Za to chłopcy bardziej lubią epatować siłą mięśni niż sprawnością intelektualną. Dobre wyniki w nauce raczej przeszkadzają niż pomagają w grupie rówieśniczej.
W artykule są 2 zdania:
"78 proc. młodych mężczyzn uważa, że ?rolą mężczyzny jest praca i utrzymanie rodziny? ? wśród młodych kobiet tylko 53 proc. "
"wśród młodych mężczyzn bez żadnych dochodów singli jest aż 71 proc., a wśród tych z dochodami powyżej 4500 zł na rękę tylko 22 proc."
Czyli jednak mężczyźni prawidłowo odczytują potrzeby kobiet.
Te badania pokazują schizofrenię kobiet. Jednocześnie mężczyzna ma być nowoczesny i odrzucający tradycyjne role w związku, ano ale oczywiście powinien dobrze zarabiać. ;)
Takie generalizowanie nic do dyskusji nie wnosi. W zasadzie jak się ma coś takiego napisać, to lepiej w ogóle nie pisać.
A to się wyklucza? Czy facet nie może być równocześnie partnerem i dobrze zarabiać?
Tak, wyklucza się. Pieniądze nie powinny być kryterium. Równie dobrze kobieta może wziąć rodzinę na utrzymanie - tylko, że jakoś nie ma chętnych kobiet.
Piszesz o wzorze patchworkowej rodziny ktora zaburza wzorzec męskości. Czyli jakiej dokladnie?
Mimo wszystko w Polsce szczególnie na wsiach gdzie jest 71% bezrobotnych singli o nacjonalistycznych poglądach, nie spodziewałabym sie takich rodzin. Raczej jest tam silny katolicki wzorzec mężczyzny spod budki z piwem i klepiącego biedę rodziny, pobierającej 500 plus I sluchajacej uwaznie ksiedza z ambony a potem i tak jazda na dyskotekę w białych rękawiczkach z piwem volt.
Taka patchworkowa rodzina? Zastanówmy sie jakie wzorce kreuje wiejska rodzina i pleban.
Obecnie męskie zachowania są tępione w szkołach. Dlatego chłopcy mają coraz większe problemy. Rywalizacja i współzawodnictwo są złe.
@qwerfvcxzasd2
To nie jest schizofrenia, to biologia. Podświadome poszukiwanie partnera, z którym można mieć potomstwo. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa. Dzisiaj to nie siła fizyczna jest najważniejsza. Nie ma się o co obrażać. Tak działa natura. Poza tym badania pokazują także, że kobiety bardziej są zainteresowane samym potencjałem partnera, a nie jego dochodami.
Wśród kobiet w mojej rodzinie i wśród znajomych (wyckształcenie wyższe lub najmniej matura) nie ma ANI JEDNEJ gorzej zarabiającej od partnera
Parę ładnych lat temu mój 17-letni bratanek zakładał sobie konto na FB (tak, dopiero wtedy) i oczywiście od razu pojawiły się strony do polubienia: Korwin, Młodzież Wszechpolska...
To wszystko jest dawno zbadane.Wiara ,że szeroko pojmowane wychowanie zmieni biologię człowieka jest wspólna religiom faszystowskiej ,komunistycznej i poprawności politycznej. I jest naiwna. Wyklęta socjobiologia uczy,że młode samce naczelnych czują silna więź koleżeńską i grupową niekoniecznie dlatego ,że są faszystami . Kobiety różnią się od mężczyzn. Na szczęscie. Kompendium tej wiedzy jest w zakazanej książce "Płeć mózgu" Polecam
Skoro kobiety też zarabiają, to nie widzą powodu aby na nich ciążyła większość obowiązków domowych. Tylko mężczyźni nadal nie zauważyli, że zarabianie pieniędzy przestało być ich domeną, i że trzeba trochę więcej wysiłku włożyć w organizowanie wspólnego życia. Ale oczywiście najłatwiej wytknąć, że kobiety to schizofreniczki lecące na kasę.
:-)
Na wsiach jest mnóstwo patchworkowych rodzin. To nie te czasy. Wg GUS dzieci nieśłubnych (co może oznaczac też dzieci z nieformalnego związku, ale to pokazuje ogólny spadek wpływu tradycyjnego modelu) jest w miastach 27%, a na wsi 22%, więc nie jest to niebo a ziemia. A dodatkowo na wsi jest mnóstwo rodzin, gdzie mężczyzna jest na robotach w Niemczech czy Belgii, a kobieta w domu i dzieci widzą ojca raz do roku lub wcale.
Niestety mężczyźni chowani są w tym kraju na narcyzów, książęta - przez matki - kobiety :). Paradoks.
taa... a husaria wyklęta spod Żabki będzie sprzątać i dbać o dom. Oglądałeś Kiepskich?
no i...
jakiej zakazanej?
Bzdura. W takim razie nie pisalibyśmy żadnych komentarzy, bo musiałyby to być głębokie prace naukowe. Wyniki badań statystycznych są generalizacją, opinie oparte na obserwacjach również. To, że nie odnoszą się do 20-30% mniejszości nie oznacza, że są nieprawdziwe w stosunku do reszty.
Raczej Paleolibertarianami, bo faszyzm to forma korporacjonizmu, a JKM jest kapitalistą wolnorynkowym.
skoro są faszyści, to i z "nowym Hitlerem" nie ma problemu - albo już jest, albo się objawi wyraźniej, jeden lub kilku. Tak czy owak, nawet, gdyby faktycznie jakiś "nowy Hitler" objął tu władzę, to jednak trzeba zauważyć, że nasz Kaczystan, to nie Niemcy, świata raczej nie podpali, co najwyżej kraj zruinuje.
pierwsza wojna zaczęła się w Sarajewie. Wiem że to nie był faszyzm jeszcze, ale czasem peryferia mają swoje zlowieszcze pięć minut sławy. Oby nas to nie dotknęło
Sarajewo leżało wtedy w cesarstwie Austro-Węgier - najpotężniejszym państwie Europy, więc nie było peryferią.
Porównania z dystansem kilkudziesięciu lat są mało sensowne. Świat się zmienił i zmienia coraz szybciej. Hitler dziś jest absolutnie niemożliwy.
Jaki Kaczystam taki Hitler ;)
Do chwili, gdy albo "ja i moje" będzie miało wodę, albo "nie ja i nie moje" będzie miało wodę.
Socjobiologia już dawno wyjasniła zachowania młodych samców naczelnych. Niestety jest to obecnie nauka zakazana przez religie poprawności politycznej. Zapewne dlatego piszesz to co piszesz.
Pojawi się, prędzej czy później, ale do tego potrzebne jest "pokoleniowa trauma" doświadczona wspólnie przez tę. Póki co stają samotnie wobec problemu, że są niepotrzebni. Hitler uosabiał traumę ludzi, którzy najpierw walczyli wspólnie w wojnie bez sensu a następnie przyszło im żyć w kraju pochłoniętym przez kryzys.
Może jak będzie jakaś wojna z Rosją
:D
fakt że jak facet nie ma zajęcia to głupieje. Kobitka zawsze może malować paznokcie.
"Oby nie doprowadził do wojny"
Chodzi o zachód? Bo reszta juz walczy. Doprowadzi do wojny również u nas. Kwestia 5 lat.
Nie ma w tym zresztą niczego złego. Bardzo korzystne dla planety byłoby usunięcie około 7 mld ludzi. 500 mln - 1 mld tych co przetrwają wystarczy całkowicie. Obecnego stanu NIE DA SIĘ UTRZYMAĆ. zabraknie wody, energii, zasobów.
Piszesz zupełnie bez sensu.
. Zobacz sobie, z łaski swojej, jakie przyrosty ludności nastąpiły po największej rzezi w dziejach świata - II wojnie światowej.
Zachodnia cywilizacja narzuca system z niemal zerowym przyrostem naturalnym. Wstrząs, jakim byłaby totalna wojna całkowicie by to zmienił. Równie dobrze po takiej wojnie mogłaby nastpić eksplozja demograficzna.
A jak który nie chce to do łagru!
nie... jak który nie chce, to do łopaty rowy kopać. Zakładając, że ogarnie, z której strony tę łopatę chwycić.
Nie obrażaj kur. To inteligentne zwierzęta i bardzo społeczne.
Wołając za Danutą Rinn - gdzie ci mężczyźni???
Z daleka od pseudo-kobiet ;)
Danuta Rinn to był rocznik 1936r. Tak więc, problem nie jest nowy. Jednakże, to problem mężczyzn, czy kobiet? Facet zawsze może mieć nadzieję, że koło 60-tki się wzbogaci i stanie się atrakcyjny dla dwudziestolatek. Jagiełło miał pierwszego syna po 70-stce :) .
Odpowiedź: Zostali w jaskini. Ewentualnie pod spódnicą mamusi.
Dobrze wiec, że dziewczyny są takie postępowe i brak mężczyzn mogą sobie zrekompensować koleżanką. :)
Przyjemniej z koleżanką niż z troglodytą, który ma jeszcze oczekiwania z poprzedniej epoki :P
Nie potępiam. Zawsze miło popatrzeć na taką parę :) .
O to to się zapytaj kobiet, które są ich matkami.
Ta piosenka to zły przykład. Właśnie o braku tradycyjnych facetów śpiewała Rinn. No i się doczekała.
Różnice ne wynikają z "wyjścia z jaskini". Kobiety są bardziej lewicowe, bo kościół i konserwatysci zagrażają ich życiu - aborcja itd.
Poziom wypowiedzi kilku typów pod tym postem dobitnie potwierdza stawiane tutaj tezy. Niezłe z was tłuki, chłopacy. Współczuję wizji świata i kompleksów. Pozdrowienia dla mojej pięknej, atrakcyjnej żony i jej równie atrakcyjnych przyjaciółek ;) dla was, chłopacy, zostaje pornhub.