Wsje dobre! - 20-latek z karabinem krzyczy do kolegów i daje znać, że mogę jechać. Taki jednorazowy przerzut do Polski potrafi trwać około 7-10 godzin.
– Wolontarka, humanitarka, oficerka? – świeci mi latarką po desce rozdzielczej.
– Szto? – pytam, ale nie dlatego, że nie rozumiem. Wręcz przeciwnie, rozumiem doskonale, tylko mam w bagażniku siedem hełmów, jedną kamizelkę kuloodporną i cztery pary butów typu GROM i nie wiem, czy to mieści się bardziej w zakresie działań oficerskich, humanitarnych czy wolontariackich – a biorąc pod uwagę fakt, że facet ma broń i kilku uzbrojonych kolegów koło siebie, to wolałabym nie zostać podejrzana o kłamstwo.
Wszystkie komentarze
Ale to sa tylko jednostki
A TY robisz coś w tym temacie? Chociaż jakiś przelew?
A co TY robisz? zadajesz pytanie, a co ty robisz oprócz bałaganu słownego w komentarzach?
Ja w tym temacie na przykład zapieprzam na dworcu, przelałam na PAH więcej niż masz wypłaty, a jeszcze znajduję czas na minusowanie i koszowanie trolli.
Musimy zbudować Unie Ukraińsko- Polska z 80 milionami obywateli.
Normalnie zapytałem, a ty atakujesz, zamiast odpowiedzieć.
No ale tak, to taka polska narodowa specyfika.
Przyklasnąłbym temu co robisz, ale poziom wypowiedzi niski, niski.
A autor posta nie odpowiedzał - tak jak sie spodziewałem.
ruskim trollom sie nie odpowiada. a to dlatego ze za bardzo od was capi
Tak samo to widzę i tak piszę przyjaciołom z zagranicy, którzy się zachwycają Polską. A ja na to - nie to Polacy, nie Polska. Polska myśli o tym, jak dostać fundusze z UE i je najskuteczniej przewalić/
Zamiast pisać takie głupoty zapraszam na Dworzec np. we Wrocławiu - pomagają wszyscy..
Te określenia raczej dotyczą rodzaju ładunku, ale pani świetna, najwyższy szacunek.
Może raczej ukraińskiego. Jezyka sąsiadów.
Kiedyś ze szkoły wyniosłam bardzo dobrą znajomość języka rosyjskiego. Potem wykorzystywałam go robiąc zakupy "u Ruskich". Mieli to, czego nam w sklepach brakowało.
A potem nareszcie wyjechali, kontaktu nie było i ja "wsio zabyła" Tak też bywa.
Są podobne.
Ja miałam szczęście - tak, szczęście - że jeszcze w szkole nauczyłam się rosyjskiego i też dzięki temu łatwiej mi zrozumieć ukraiński.
Rosjanie nie są naszymi wrogami. To Purin i jego machina.
i nie wolno nam tak myśleć. Dopiero co wielu z nas mówiło na Ukraińćów - banderowcy.
Nie patrzcie na naród i związane z nim wyobrażenia, tylko na ludzi.
Wystarczy moment i wszystko wraca. Słowo do słowa i rozmowa płynie.
60% Rosjan popiera Putina. Wszyscy moi goście z Ukrainy mają (i mieli - bo część wyjechała) rodziny w Rosji. Matka nie wierzy córce, siostra bratu: "czego kłamiesz? W telewizji mówią inaczej i wyzywają ich od faszystów i banderowców". Nieprawdopodobnie boli to Ukraińców. Nie jestem za odpowiedzialnością zbiorową, ale w czasie wojny ciężko dostrzec odcienie, bo każdy stoi po jednej ze stron barykady. To Białorusini, mimo propagandy, nie chcą walczyć
*wybieram kobiety ze środka ogonka*
*Do samochodu mogę zapakować tylko sześć osób*
Słowa mają znaczenie. Proszę - nie mówcie, nie piszcie o uchodźcach jak o rzeczach... Przykro to czytać...
człowieku, przestań narzekać. Pisane jest w pierwszej Osobie, Wolontariuszce która robi RZECZYWIŚCIE WAŻNE BOHATERSKIE RZECZY, a Ty SIĘ czepiasz słówek.
-
Słucham polityków, dziennikarzy, VIP'ów, którzy mają usta pełne pięknych gramatycznie poprawnych frazesów - TYLKO NIC NIE ROBIĄ. A pani Iwona Zielińska-Sąsiada robi.
-
Poruszona Jej słowami dodatkowo w tym miesiącu wpłaciłam kolejne pieniądze na tą fundację i te batoniki. Proponuję Tobie konstruktywna rzecz - możesz zrobić to samo
Pani Iwona Zielińska-Sąsiada jest autorką artykułu, a jego bohaterką jest Pani Beata Dutkiewicz-Kosek, lat 37, z wykształcenia etnolog, która prowadzi Pasterkę, schronisko i restaurację w Górach Stołowych.
Ale poza tym - do mnie przemawia zabieg stylistyczny Autorki, i tak - w potocznym języku mówimy/myślimy skrótami. Zakładając, że to cytaty z rozmowy, to tak powinny brzmieć, są autentyczne, taka rzeczywistość.
To, co napisałam w żaden sposób nie odnosi się do działalności bohaterki tego tekstu.
To, co napisałam w żaden sposób nie wskazuje na to, co ja zrobiłam i co robię (lub nie) w kwestii pomocy uchodźcom. Wstrzymaj się zatem z pouczeniami. Upraszczanie rzeczywistości, tak jak dobór słów, prowadzi na manowce i mocno Cię zubaża - nie pozwól na to.
To, co napisałam wynika natomiast z szacunku dla drugiego człowieka.
Rusz się zamiast krytykowac formę
Do mnie też. jest naturalny.
Co jest podstawą założenia, że ja dotychczas się *nie ruszyłam*?