Najpierw był telefon, później spotkanie. Monika zgłosiła się do mnie z bezradności. Bo wysłała list do Watykanu i przez miesiące nikt nie odpowiadał. A opisała w liście, jak była molestowana przez biskupa Jana Szkodonia, kiedy miała 15 lat.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

W ostatnim "Dużym Formacie" opublikowaliśmy reportaż Marcina Wójcika pt. "Zły dotyk biskupa". Opisaliśmy, jak biskup krakowski Jan Szkodoń molestował 15-letnią dziewczynę. Na dzień przed publikacją pojawiły się pierwsze efekty. Biskup opuścił archidiecezję, w Krakowie się zagotowało.

Nasi dziennikarze otrzymują wystarczająco dużo czasu, by sumiennie opisać każdy temat. To szczególnie ważne w dobie wszechobecnych fake newsów. Marcin Wójcik specjalnie dla Was opisuje, jak wyglądała praca nad reportażem.

***

Monika nie chciała się spotkać w kawiarni, bo ktoś mógłby podsłuchiwać. Nie chciała również spotkać się w swoim mieszkaniu, bo krępowałaby się dzieci. Spotkaliśmy się w pustym mieszkaniu jej znajomych. Komfort swobodnej rozmowy w takich przypadkach jest bardzo ważny.

Opowiedziana historia brzmiała wiarygodnie. Monika podkreślała, że jako osoba wierząca chce oczyszczenia Kościoła, a nie zemsty. Kolejnym etapem sprawdzania wiarygodności była przygotowana przez prokuraturę opinia psychologa o Monice. Wreszcie rozmowa z jej ojcem i ciotką.

W końcu musiałem porozmawiać z biskupem Szkodoniem. Pojechałem do krakowskiej kurii na ślepo. W przypadku takich i podobnych spraw lepiej się nie umawiać wcześniej. Reporterowi stojącemu w progu trudniej odmówić niż temu, który chce porozmawiać przez telefon.

Biskup przyjął mnie w gabinecie. Rozmawialiśmy dobrą godzinę. Powiedział, że Monika mści się na nim za to, że nie wsparł jej duchowo podczas rozwodu. Że mści się pod namową zawziętego ojca. Rozmowa z biskupem tylko uwiarygodniła historię opowiedzianą przez Monikę.

Od napisania reportażu do publikacji minęły trzy tygodnie. To był czas na „uleżenie” się tematu: dodatkową weryfikację faktów, ewentualne zmiany w sprawie, nowe głosy. Na pulpicie laptopa mam folder, do którego wrzucam takie teksty. Nazwałem go roboczo „Dojrzewalnią”. Obecnie dojrzewa tam kolejny tekst o molestowaniu małoletnich przez ważnego księdza, z ważnej diecezji.

Warto mieć własne zdanie. Zyskaj dostęp do prenumeraty

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca
Czytaj teraz

Przydatne linki

Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Nie ma i nie będzie żadnego "samooczyszczenia kościoła".To jest twór powstały na kłamstwie .Takiego czegoś nie da się zreformować ani oczyścić.
    @votec
    Nonsens. Prawda, że trwa to lata i wygląda jak orka na ugorze. Ale kościół powszechny jest też nasz, mój. Trzeba czyścić. I mieć nadzieję, że sami duchowni - ci niższej hierarchii - wezmą się za to z nami. Na biskupów NIE MA co liczyć.
    już oceniałe(a)ś
    1
    19
    @woziwoda
    Kościół R. K. NIGDY się nie oczyści.
    W USA o przestępstwach pedofilii czarnej zarazy media donoszą od 1985.
    Jedyny biskup, skazany za niewypełnienie obowiązku zgłoszenia pedofila do prokuratury to Robert Finn, skazany w 2012. Pozostali biskupi kiedy robi się głośno wokół nich że przenosili pedofilów, są zmuszani przez Watykan do rezygnacji ze stanowiska, nic więcej! Za pontyfikatu JPII zrezygnowało sześciu, za BXVI ośmiu, za F siedmiu. W 2010 zaczęło wychodzić na jaw że biskup Ratzinger a później kardynał Monachium wysyłał pedofilów na terapię zamiast na policję. Oczywiście Ratzinger, wtedy już BXVI o niczym nic nie wiedział, podał się do dymisji w 2013.
    W sądach USA, biskupi kłamią pod przysięgą, wbrew prawu niszczą dokumenty, za przyzwoleniem Watykanu ukrywają pieniądze; żaden z nich nie poszedł siedzieć za te przestępstwa ani za przenoszenie pedofilów.
    W 2001 prasa Boston'u ujawniła długą listę pedofilów i fakty jak kardynał Bernard Law, przenosił ich po diecezji. Społeczeństwo domagało się rezygnacji kardynała, na co JPII odpowiadał że "nie ma takiej możliwości". W każdą niedzielę przed katedrą protesty odbywały się przez rok. W 2002 JPII zabrał B. Law do Rzymu, dał mu prestiżowy kocioł i miesięczne stypendium $12,000. Law brał udział w konklawe 2005, w 2013 był już za stary, zmarł w 2017.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @archimeda21
    Polecam oskarowy film ?Spotlight?, właśnie o tym jak to wyglądało w Bostonie. Redakcja ?Spotlight? i jej reporterzy, gdy raz się wzięli za temat pedofilii w kościele katolickim, mieli o czym pisać latami. W USA ich ustalenia potraktowano poważnie. Bankrutowały parafie i klasztory. Ofiarom wypłacano odszkodowania.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @aldonaurszula
    Nie zupełnie, publikacje gazety Boston Globe w reportażach Spotlight, były kolejnym ujawnieniem przestępstw czarnej zarazy w 2001. Wcześniej od 1985, pisał The New York Times, The New Yorker, National Catholic Reporter, wiadomości tv, programy 20/20 i 60 min., lokalna prasa. Księża pedofile szli za kratki, prasa pisała, a czarna zaraza opluwała dziennikarzy i ofiary, płacąc łapówki za milczenie i niszcząc dokumenty. Ujawnienia w Bostonie doprowadziły społeczeństwo do wściekłości. Gdyby nie roczne protesty przed katedrą nic by się nie zmieniło. W 2002 konferencja episkopatu USA przyjęła ustawę zero tolerancji dla pedofilów, za co została wezwana na dywanik do JPII i zmuszona do zmiany przepisu - papież zastrzegał sobie wyłączne prawo do usuwania księży.
    W Stanach 20 diecezji ogłosiło bankructwo. Jak papież Franciszek zapowiedział, jeśli kościół nie zmieni się to runie jak domek z kart. Właśnie jesteśmy tego światkami.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @woziwoda
    Z co Ty masz do powiedzenia w tym "Twoim" Kościele?
    Nic! Morda w kubeł i grzecznie co niedziela do kościółka.
    I nie zapomnij: na tacę przyjmujemy tylko banknoty, żadnego bilonu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dziękuję za ten tekst. To są ważne teksty, które kiedyś zmienią oblicze KK w Polsce, a przez to ten kraj na lepsze.
    @mjbb
    Oblicze... mówiąc eufemistycznie, kk zmieni kiedyś sąd i prokuratura, ale to dopiero w wolnym kraju. Mam nadzieję że zajmie się też wszystkimi politykami, którzy byli wspólnikami przestępców.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Założyciele tego Kościoła byli Żydami - Jezus, Apostołowie, ówcześni wierni. Ten Kościół był żydowski. Nikt nie zginął z ich rąk. Jak został przejęty przez rzymianina Pawła i jego następców, z rąk jego urzędników zginęły miliony ludzi, pomimo obowiązującego przykazania miłości. Papieże rozdawali królom nie swoje terytoria z wielką krzywą dla miejscowej ludności. Czy Kościół, który się sprzeniewierzył swojemu powołaniu, jest jeszcze kościołem? Widzimy to bardzo wyraźnie w dobie Internetu. Co się działo gdy Internetu jeszcze nie było? Wystarczy poczytać Historię papiestwa.
    @benoem
    Uściślając - chrześcijanie zaczęli jako mała nowatorska sekta żydowska, która dosyć szybko straciła charakter ?narodowy?/ lokalny robiąc oszałamiająca karierę na całym świecie. W czasie gdy powstała było wielu konkurencyjnych proroków i wizjonerów. Jako zjawisko socjologiczne bardzo ciekawa sprawa, ze strasznymi konsekwencjami dla wielu, niestety.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0