Komentarze
A gdzie Donek?
@paraprawo tam gdzie pis nigdy nie dojdzie!!Na najwyższym polskim do tej pory stanowisku w parlamencie europejskim.Kaczynski nigdy niczym nie był i nie będzie-oczywiście oprócz dwóch(słownie dwóch)lat jako najgorszy premier w historii.Zapytaj lepiej gdzie sięchowa Macierewicz-prawa reka polskezbawa niemoty jarosława.
już oceniałe(a)ś
2
0
Co warte jest PIS- przedstawia p. R. WEGRZYN na swoim blogu we WPROST, pokazujac oryginalny list p. A. Leppera do p. Karpiniuka. Zycze przyjemnej i otrzezwiajacej lektury.
już oceniałe(a)ś
0
0
Drogi Panie Redaktorze Naczelny GW, Co za niespodzianka! O Ukrainie ani slowa w prezydenckim oredziu... Czy nie czas pogodzic sie z faktem, ze od czasow tzw. Okraglego stolu mamy takich Prezydentow, na jakich sobie zaslugujemy. Rozumiem, ze najbardziej Pana martwi milczenie Jaroslawa Dudy na temat tak geopolitycznie ukochanej przez Pana Ukrainy... Nowowybrany Prezydent jest jaki jest ale zorientowawszy sie, ze Europa (jak i polska opinia publiczna - czego GW ostentacyjnie nie zauwaza) powoli zaczyna miec kijowskiej hucpy po prostu dosc i przyjmuje taktyke wyczekujaca. No coz Ukraina - na naszych oczach - doświadcza tragicznych skutków uprawiania polityki na ulicy. Smród płonących opon na kijowskim Majdanie zastępuje swąd palonych ludzi od Doniecka poprzez Odesse teraz do Zakarpacia. O ile "pomaranczowa rewolucja" byla buntem milionerow przeciwko miliarderom o tyle "rewolucja godnosci" AD 2014 jest juz wojna milarderow przeciwko miliarderom... Dziwi mnie, ze czekajacy z niecierpliwoscia na "ruska inwazje" Ukrainy zurnalisci GW tego nie zauwazaja. O Panu nawet nie wspomne... W wyniku braku wyraznych wytycznych od Pana od paru miesiecy obserwuje w ich glowach wyrazny zamet. Dotyczy to nawet naszych korespondentow za wschodnia rubieza, ktorym coraz trudniej pisac jest cokolwek pozytywnego o tzw. "rewolucji godnosci" jak i jej "szermierzach" - posiadaczach nie tylko wielomiliardowych kont ale i wielu egzotycznych paszportow... Pozostaje pelne frustracji i kompleksow wirtualne kasanie niedzwiedzia przez male medialne ratlerki... i to na smyczy... Jak najbardziej udzielajmy pomocy humanitarnej wszystkim poszkodowanym obywatelom wielonarodowościowej Ukrainy ale bez zaangażowania politycznego. Nie mam żadnych sprzeciwów wobec udzielania pomocy wojskowo-materialnej pod warunkiem, że nasi dzielni, do mdłości romantyzujący i idealizujący majdanowy przewrót politycy z Panami Bronisławem "Szpicą"- Komorowskim i Zbigniewem "Bagnet na broń"- Bujakiem na czele wyślą swoje dzieci i wnuków w roli "białoczerwonych cyborgów"/mięsa armatniego (niepotrzebne skreślić) do obrony ukraińskich "Westerplatte", "Termopilów" czy innych "Stalingradów" (jak określił to jeden z - wychowanych na postokrągłostołowej mitologii - stażystów "Newsweek'a") i to za swoje własne pensje i diety. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że w momentach wyborczego uniesienia znajdą się w USA a zwłaszcza w Kanadzie politycy, którzy chętnie obiecaliby walkę o Samostijną Ukrainę... do ostatniego polskiego żołnierza. Czy aż tak trudno było przewidzieć, że po ogłoszeniu idiotycznych, samobójczych "ustaw o języku" przez pozbawionych wyobraźni politycznej majdanowców nastąpi reakcja we wschodnich regionach Ukrainy? Jeżeli kijowscy politycy nie uwzględnią głosu ludności rosyjskojęzycznej Pomarańczowa Julia, Majdanowy Arsenij i Czekoladowy Piotruś doprowadzą do "bałkanizacji" Ukrainy. Ukraina powoli staje się geopolitycznym nowotworkiem a dokładniej mówiąc groteskowym mafijno-oligarchistycznym wrzodem na dupie Europy... Jakże nie nazwać groteskowym twór państwowy, którego jedna część jest usiana pomnikami Stepana Bandery a druga pomnikami Lenina, a jego prezydent żydowskiego pochodzenia składa wieńce pod tablicami upamiętniającymi "bohaterskie czyny" żołnierzy OUN, UPA i SS Galizien. To właśnie z inicjatywy prezydenta Poroszenki (Walcmana), a nie faszyzujących majdanowców w rodzaju Tiahnyboka czy Jarosza w Ukrainie ogłoszono 14 października - święto ludobójców z UPA - dniem obrońcy ojczyzny. Nie wymyśliliby tego Kafka, Orwell i Mrożek razem wzięci.
już oceniałe(a)ś
3
3
Fałszywa przysięga. Przysięgę w Polsce zawsze składało się na coś: na biblię, krucyfiks czy konstytucję. Po raz pierwszy prezydent składał ja na nic. Mówił o konstytucji, ale jej nie trzymał w ręku. Mówił o wierze, ale symbolu tej wiary nie trzymał w ręku. Hipokryta!
@sybirak2 No masz racje ale mozemy NASZEMU PREZYDENTOWI podpowiadac a moze prowadzic Go za raczke..
już oceniałe(a)ś
0
0