Krakowski sąd otrzymał anonim, że w klasztorze karmelitanek bosych od 21 lat przetrzymywana jest w nieludzkich warunkach zakonnica Barbara Ubryk. Sprawa była delikatna m.in. dlatego, że chodziło o zakon klauzurowy, ale bp Antoni Gądecki zgodził się na rewizję. W śmierdzącej celce członkowie komisji ujrzeli nagą, skuloną postać, chudą jak szkielet (ważyła 34 kg). Była chora psychicznie i dwa dni później znalazła się w szpitalu. Próbowano zachować sprawę w tajemnicy, ale po Krakowie zaczęły krążyć plotki i 24 lipca kilkutysięczny tłum próbował szturmować klasztor, czemu zapobiegli huzarzy. Potem pod petycją domagającą się wyrzucenia z miasta karmelitanek i jezuitów zebrano kilka tysięcy podpisów. Chorą psychicznie zakonnicę siostry zamknęły w karcerze z dziurą w ścianie, przez którą dostawała posiłki. Przed sądem miały odpowiadać dwie zakonnice, ale sprawa szybko została umorzona.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zamiast w kącie trzepać PRONcie, głosuj w Narodowym Froncie! :)
Tak samo mają dzisiaj rosyjscy "demokraci" pokroju Nawalnego, który w pełni popierał atak na Gruzję i aneksje dokonywane przez Rosję. Ruski mir - jak najbardziej tak, ale w bardziej skutecznym wykonaniu. Jak ktoś tu na forum trafnie zauważył - "po pokonaniu ruskich nacjonalistów następnymi wrogami Polski będą ruscy liberałowie".
Gwoli ścisłości, wykazywali szczególny rodzaj patriotyzmu - byli nazistami, i niejeden z nich i by tak zawisł, tyle, że na alianckiej szubienicy.
Tyle, że należeli do innej bandy, niż Hitler.
Gwoli prawdy, to to spisku (nie, Stauffenberg nie byl jego przywodca - byl natomiast wykonawca zamachu) nalezalo 230 osob i wsrod nich byli przeciwnicy Hitlera od poczatku przejecia przez niego wladzy. To byla bardzo heterogeniczna siatka, ktora obejmowala nie tylko wojskowych, ale i cywili (zalozeniem plany bylo powolanie cywilnych wladz na czele kraju - na ich czele mial stac dawny wojskowy, gen Beck, ktory zaangazowany byl juz w spisek przeciw Hitlerowi w 1938 r)), bylych nazistow i socjaldemokratow i chrzescijanskich intelekutualistow, takich, ktorzy chcieli tylko zakonczyc wojne (przy zachowaniu zdobyczy) i tacy, ktorzy chcieli denazyfikacji i przywrocienia demokracji. Oczywiscie, ze wojskowu brali udzial w napadzie do Polski. Przypomne, ze zolnierze - i zawodowi, i z naboru przymusowego, maja malo do powiedzenia. Polscy zolnierze, ktorzy brali udzial w interwencji w Czechoslowacji w 1968 tez niekoniecznie byli tymi "z gruntu zlymi".
Oczywiście, że brali udział w wojnie, ale taki Stauffenberg to był hitlerowiec i nazista, pisał z frontu (1939) do zony, że Polacy to motłoch, którzy potrzebują batoga , podkreślał dużą ilość Żydów, a jeńców szykował na niewolników do pracy w niemieckich gospodarstwach.
Niemniej lipcowi konspiratorzy - obecnie awansowani na niemieckich czy wręcz pan-europejskich świętych - coś tam jednak osiągnęli - Hitler wyręczył aliantów, którzy po wojnie powinni wielu z nich powiesić, bo było za co.
Polakom również nie wyszedł spisek na firera. Polecam dokumentację pod znamiennym tytułem:
48 sposobów jak nie zabić Hitlera. Tyle było spisków i wszystkie nieudane.
Może jakaś teoria spiskowa wyjaśni dlaczego aż tyle nieudanych.
>Może jakaś teoria spiskowa wyjaśni dlaczego aż tyle nieudanych.
A proszę cię bardzo:
- po pierwsze, trudno w ogóle spiskować w totalitarnym kraju, w społeczeństwie silnie zinfiltrowanym przez tajne służby. Nawet ludzie "z samej góry" nie mogą być niczego pewni.
- po drugie, Hitler postępował prawidłowo, z punktu widzenia ochrony przed zamachem. Nieustannie zmieniał plany, niespodziewanie wyjeżdżał lub przeciwnie, odwoływał zapowiedziany wyjazd, zmieniał trasę i cel podróży, zmieniał środki lokomocji. Bardzo trudno więc było się do niego przymierzyć. Nawet osobom z najbliższego kręgu władzy.
wiem, przecież czytałem tą dokumentację
Akurat Margaret Thatcher zmieniła kraj radykalnie... to raczej Francuzi buntują się przeciwko najmniejszym zmianom typu bunt " żółtych kamizelek". Tylko " nowi Francuzi " albo " Francuzi z przedmieść " potrafią nieźle zdemolować kraj którego nienawidzą co widzieliśmy niedawno...
>>Akurat Margaret Thatcher zmieniła kraj radykalnie...<<
Ano, zmieniła.
Ilekroć podejmuję próbę podróży brytyjskimi zreprywatyzowanymi kolejami, coś się równo pier....li.
PRONcię potrzebuje!
Jeśli nie doceniasz roli resistance, to znaczy że słabo znasz historię.
Owszem była tylko " znaj proporcję mocium panie ": De Gaulle w 1940 roku dla większości Francuzów Był awanturnikiem a generał Sikorski dla Polaków przywódcą. Gdy w maju 1945 roku generał francuski Był wśród aliantów przyjmujących kapitulację Niemiec , to marszałek Keitel wyraził zdziwienie....porównanie francuskiego resistance do np. Polskiego ruchu oporu to nieporozumienie.
Nieporozumieniem jest takzę zestawianie okupacji - terror w polsce, a niemieckie porządki we francji to inne światy, więc i ruch oporu wyglądał inaczej . A de gaulle był poprostu jednym z niewielu nieskompromitowanych wyższym dowódcą i jedynym z nich z jajami . A brytom i jankesom francja była potrzebna .