Okręty w Stoczni Cesarskiej w Gdańsku miały pomóc Niemcom w zdobyciu i utrzymaniu zamorskich posiadłości. Już wówczas powstawały związki zawodowe i protestowały przeciwko złym warunkom pracy.

Stocznia Gdańska jako centrum strajkowego wszechświata i tymczasowa stolica Polski w sierpniu 1980 r. to niemal banał, powtarzany do znudzenia w podręcznikach i programach edukacyjnych. Ale stocznia jako centrum oddziałujące przez półtora stulecia z górką na otoczenie bliższe i dalsze to propozycja świeża i inspirująca do myślenia o przeszłości w duchu Pierre’a Nory. Ten francuski historyk spopularyzował swego czasu termin miejsc pamięci (lieux de mémoire), które stanowią dziedzictwo kulturowe i pełnią funkcję nośników pamięci zbiorowej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Stocznia zrobiła swoje, stocznia może odejść :( Świetny tekst
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Nie no, akurat Młode Miasto na terenach postoczniowych prezentuje się całkiem nieźle
    już oceniałe(a)ś
    1
    2