W MASH, czyli szpitalu polowym wycinało się poharatane fragmenty jelit, amputowało kończyny, stabilizowało pacjenta i jak najszybciej odsyłano go do Japonii. Wojskowi chirurdzy mawiali, że nie zajmują się medycyną, lecz rzeźnictwem, ale nie mieli wyboru. Rannych przywożono dziesiątkami. W szpitalu polowym van Buskirka w rekordowy dzień zoperowano 244 rannych, rany opatrzono ponad 600 żołnierzom choć nominalnie szpital miał tylko 60 łóżek.
Zobacz więcej odcinków
Więcej na temat amerykańskich szpitali polowych przeczytasz w dodatku 'Ale Historia'
Wszystkie komentarze