Z dotychczasowych badań wynikało, że kawa nie szkodzi na serce, ale naukowcy teraz postanowili jeszcze sprawdzić, czy znaczenie ma pora dnia, kiedy pijemy małą czarną.
Picie kawy nie tylko nie szkodzi sercu, ale - jak wynika z badań - niesie wiele korzyści dla zdrowia, m.in. zmniejsza ryzyko niektórych chorób przewlekłych, takich jak cukrzyca typu 2 czy rak jelita grubego.
Pewności jednak nigdy nie za wiele. Naukowcy postanowili przyjrzeć się bliżej wpływowi kawy na układ krążenia, a w szczególności, czy znaczenie ma pora dnia, w której pijemy kawę.
Badanie prowadził zespół kierowany przez dr. Lu Qi z Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie. Objęło ono ponad 40 tys. dorosłych osób, biorących udział w amerykańskiej probie National Health and Nutrition Examination Survey (NHANES) w latach 1999–2018.
Wszystkie komentarze
Po południu
......system error....rebooting
To zależy czy ma stały rytm dobowy ustalony od 14 jako godziny pobudki. Niektórym się to udaje, ale problem jest taki, że nie jest on zgrany z cyklem dnia/nocy i światła dziennego, które mają duży wpływ na cykl hormonalny (wydzielanie kortyzolu rano, adenozyny i melatoniny wieczorem). Najgorzej jest w zimę, kiedy o 14 to już praktycznie zaraz zachód więc jest mało czasu na złapanie tego światła.
Artykuł z d.py, tak samo jak porady typu "nie jedz po 18.00", gdy ktoś wstaje np o takiej 14.00 xD
... select reboot options ... java ... daylight illumination ...
Nauka się rozwija, można badać więcej powiązań. To po pierwsze. Po drugie ze wszystkich badań wynika jedno: pij kawę. Najlepiej ponad 3 filiżanki dziennie.
Niestety, te badania nie uwzględniają na przykład przypadku pt. dużo kofeiny i trening siłowy albo interwałowy pod jej wpływem, a przynajmniej liczba osób intensywnie ćwiczących w badaniach siłą rzeczy jest marginalna. Ja w każdym razie bardzo z tym uważam, bo przy tętnie rzędu 95% maksymalnego (zmierzonego w danej dyscyplinie; popularne wzory to wyłącznie wzory na średnią w populacji, do tego w różnych dyscyplinach można wykręcić różne wyniki) wyraźnie czuję w sercu, że coś jest nie tak. Tak, jestem dokładnie przebadany i bez kofeiny mogę trenować na tętnie do wyrzygania bez żadnych niepożądanych objawów.
Czyli pijesz kawę do południa, tak jak zaleca autor.
Strzelisz rano kawkę i od razu mniejsze ryzyko, że wpadniesz pod samochód. Fajne
Potwierdzam. Długo dochodziłem do siebie po pierwszym łyku tego wywaru w typowym amerykańskim barze. Poza dużymi miastami znalezienie czegoś pijalnego graniczy z cudem.
Druga sprawa - według mnie przy wszelkich wynikach badań żywnościowo-zdrowotnych z USA trzeba brać jakąś poprawkę na to, że sposób odżywiania się większości Amerykanów to horror. Cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, tłuszcz, sól, konserwanty, barwniki i aromaty w niesamowitych ilościach i niemal we wszystkim. Smażenie, często w głębokim tłuszczu i w panierce to najczęstsza metoda przyrządzania mięsa i drobiu. Oczywiście da radę tam zdrowo zjeść i kupić przyzwoite rzeczy, ale trzeba się jednak trochę nachodzić (a raczej najeździć) i więcej zapłacić - świeże owoce i warzywa kosztują tam 2-3 x więcej niż w Polsce, a słodycze, chipsy itp. - wręcz przeciwnie.
Kawa jest tylko jedna = espresso, arabika lub robusta.
Pita w filiżance a nie w plebejskim wielkim kuble jak na fotce na wstępie.
Kawa jest doskonała sama w sobie. Można ją tylko zepsuć: mlekiem, cukrem, czy innym syfkiem... no ale jak ktoś nie lubi kawy ...
Bez znaczenia.
Myślę, że przesadzasz z tym puryzmem. Są różne odmiany i mieszanki kawy - jedne delikatniejsze, których rzeczywiście szkoda zagłuszać dodatkami, ale są i tak intensywne w smaku, że dodatek mleka czy cukru ich nie przeraża. Ja np. latem bardzo lubię espresso (z cukrem), ale jesienią chyba preferuję "cieńszą" kawę przelewową.
Dodatek cukru i mleka niweluje prozdrowotne działanie kawy. Staje się jedynie jednym z wielu słodkich napojów.
twój organizm wie. Mamy tzw. zegar biologiczny wmontowany. O różnych porach doby w różny sposób działa mózg i inne organy i ma znaczenie to, co w nie wlewamy.
ma smartłocza
Wiec rano wstajemy i idziemy na polowanie, bez kawy i śniadania :)
Naprawdę?
Kupa jej mówi
Mam tak samo;)
Ale to podstawa współczesnego "dziennikarstwa", czy raczej tzw. media workers...